718 Hermeneutyka i hisunyzm
co do charakteru i sensu kwestii dobra nic przysparza mu, jak się zdaje, żadnej troski. Wczesne inspiracje, które zaczerpnąłem u Heideggera, były dla mnie owocne z tej między innymi racji, że Arystotelesowska etyka zupełnie nieoczekiwanie ułatwiła mi głębsze wniknięcie w problem hermeneutyczny. Sądzę, że nie jest to nadużycie myśli Arystotelesa, lecz dowód możliwości pobierania odeń nauk przez nas wszystkich, krytyka tego, co abstrakcyjnie ogólne, która bez dialektycznej skrajności w stylu Hegla i tym samym bez konsekwencji nie do utrzymania, jaką stanowi pojęcie wiedzy absolutnej, nabrała decydującego znaczenia dla sytuacji hermeneutyczncj wraz z narodzinami świadomości historycznej.
W wydanej w roku 1956 książeczce Die Wiedererweckimg des geschichtliclien Bewufitseins Theodor Litt zamieścił w rozdziale Der Historismus nnd setne Widersacher żywą polemikę z Krugerem i Lówithem (niestety nic z L. Straussem), która wiąże się, jak sądzę, z tą kwestią1 2. Uważam, żc Litt słusznie dostrzega groźbę nowego dogmatyzmu w opozycji filozofii wobec historii. Pragnienie ustalonego, niezmiennego kryterium, „które powołanemu do działania wskazywałoby kierunek", ma szczególną moc zwłaszcza wtedy, gdy błędne oceny moralne i polityczne doprowadzają do złych skutków. Pytanie o sprawiedliwość, o najlepszą formę państwa wydaje się elementarną potrzebą ludzkiego jestestwa. Wszystko jednak sprowadza się do kwestii, jak owo pytanie rozumieć i stawiać, aby mogło przynieść wyjaśnienie. Litt pokazuje, żc nie może ono zawierać żadnej ogólnej normy, pod którą można by podciągnąć oceniany przypadek praktyczno-politycznego działania3. Również u niego jednak brak mi wykorzystania
pomocy, jakiej może tu udzielić Arystoteles. Ten bowiem taki sam zarzut postawi) już Platonowi.
Jestem w pełni przekonany, że od klasyków musimy się całkiem po prostu uczyć, i cenię sobie bardzo fakt, żc Strauss ów postulat nie tylko zgłasza, ale też może go często w praktyczny sposób wypełnić. Do rzeczy zaś, których musimy się od nich uczyć, zaliczam również nieusuwalne przeciwieństwo, jakie zachodzi między 7toXmicą tśyyą oraz ko).ixikti <ppóvr|aię. Sadzę, że Strauss nie rozważa tego wystarczająco.
Arystoteles może nam pomóc w uniknięciu apoteozy przyrody, naturalności i prawa naturalnego, apoteozy, która nic jest niczym innym jak bezsilnie doktrynalną krytyką dziejów, oraz w uzyskaniu bardziej adekwatnego stosunku do tradycji historycznej, a także w lepszym pojmowaniu tego, co jest. Zresztą postawionego przed nami przez Arystotelesa problemu nie uważam wcale za rozwiązany. Arystotelesowska krytyka i jak tyle innych krytyk - może mieć słuszną treść, ale nie w stosunku do tych, przeciw którym się zwraca. To jednak nader rozległa kwestia.
1 Heidelberg 1956.
„Daremny (o irud, gdy wychodząc od idei «pra\vd/.isvego» państwa usiłuje się ustalić wedle wskazań normy sprawiedliwości, jaki konkretnie
porządek wspólnych spraw byłby właściwy, by liic et nunc pomóc w realizacji |x>wszeclmych oczekiwań" (s. XX). W swojej pracy z roku 1940 Uhcr tlax Allgemeine... Lin uzasadni! to bliżej.