wa, Muzeum Narodowe, Gr. Pol. 21781)", niekiedy zaś przed bramą i mi#. miejskimi, Jak na obrazie w Bukowinie, ok. 1650 r. (11. 234)" i na M z 1793 r. przypisywanym Franciszkowi Smuglewiczowi w Szczawinie Ko{tjj nym". Te ostatnie przedstawienia przywodzą na myśl podobną korapozyjjj nie do Nawiedzenia scenę Spotkania św. Anny i Joachima przy Złotej jjr -mie46.
Często w.tle domu Zachariasza lub murów miejskich widoczny jest gó^J s(y pejzaż z drzewami, drogą i dalekimi budowlami (poliptyk Fichtenbergą| obrazy z Łowicza, Bukowiny, Głuchołazów, Seroczyna, rycina Tarasowic^: Datowane na k. XVI w. manierystyczne Nawiedzenie z Jordanowa" odbyta się tylko pośród krajobrazu. Podobne pejzaże malowano w Nawiedzenlja średniowiecznych". O mieście judzkim położonym w górach jest no»| u św. Łukasza; góra miała też charakter symbolu cnót Matki Bożej". Drzewo bywało interpretowane jako Drzewo Życia; pojawiały się także w wielu kom. pozycjach kwiaty o symbolice maryjnej64. Pejzaże z Nawiedzeń barokowym zachowały niektóre elementy takiego krajobrazu.
Nowe natomiast było w sztuce polskiej sytuowanie sceny Spotkania Maryj I Elżbiety na tle świątyni lub w otoczeniu przypominającym rynek miejski11 jak to ma miejsce na wspomnianym już sklepieniu kaplicy Matki Bożej Różaj. cowej kościoła Dominikanów w Piotrkowie Trybunalskim66, gdzie w głębi znalazł się budynek, z którego okien Nawiedzenie obserwują widzowie orai mała, okrągła świątyńka. Taka właśnie okrągła budowla z kolumnami i kops. łą była w niderlandzkich średniowiecznych Zwiastowaniach symbolem Świątyni Jerozolimskiej67. Na przedstawiającym Nawiedzenie drzeworycie z De Mmii Virgine Kanizjusza (1577 r.) umieszczono również podobną świątynię66 (II. 235), Na płaskorzeźbie ze srebrnej plakietki ołtarzyka różańcowego w tejże kaplicy w Piotrkowie (il. 236)69 w tle za Matką Bożą i Elżbietą znalazł się, co jest wy.
67 A. Chyczewska, M. Mrozińska, S. Sawicka, Gralika i rysunki polskie w zbiorach polskich, Warszawa 1977, s. 23, il. 23. O wileńskim grafiku Antosiu Tarasowiczu i ilustrowanym przezeń Rossarium et officium B. Mariae Virginis: M. Gę. barowicz, Wawrzynlec-Laurenty Krzczonowicz, nieznany sztycharz drugiej polom XVII wieku, Folia Historiae Artium XVII, 1981, s. 59-62.
68 KZSwP, t. 8, z. 2: Powiat biłgorajski. Oprać. M. Kwiczała, K. Szczepkowska, R. Brykowski, Warszawa 1960, s. 5, il. 23.
66 KZSwP, t. 10, z. 3: Powiat gostyński. Oprać. I. Galicka, H. Sygietyńska, D. Kaa marzyk, Warszawa 1975, s. XI, 47, il. 77.
60 Na podobieństwo kompozycyjne obu tematów zwracają uwagę: R e a u, op. cii, s. 197; Urbach, op. dt., s. 313.
61 Walicki, op. cit., s. 342, il. 208; Chrzanowski, Kornecki, Siluh Ziemi Krakowskiej, Kraków 1982, s. 298.
"Urbach, op. cit., s. 81, 92 - 93.
" Ibid., s. 93.
64 Ibid., s. 92; V e r h e y i n, op. cit., s. 538 omawia przykłady krajobrazu symbolicznego w średniowiecznych przedstawieniach Nawiedzenia.
** Rzeźbioną grupę Nawiedzenia umieszczono też, wzorem figur Matki Boski', i świętych, na cokole na rynku w Kietrzu (ok. 1730 r.) — KZSwP, t. 7, z. 2: Po wiś giubczycki. Oprać. T. Chrzanowski, M. Kornecki, Warszawa 1961, s. 45, il. 143.
66 Cała grupa pięciu postaci, ich stroje i gesty są identyczne, jak na Nawiedzeni, na obrazie we Fromborku (katedra, pocz. XVII w., KZSwP, t. 2, Seria nowa: Wojewóft-Iwo elbląskie. Pod red. M. Arszyńskiego i M. Kutznera, z. 1: Braniewo, Frombork, pa ta I okolice. Oprać. M. Arszyński, M. Kutzner, P. Skubiszewski, E Struszyńska, Wat-szawa 1980, s. 62, il. 328), natomiast postaci Elżbiety i Maryi takie same, jak w wspomnianym już malowidle na stallach w Skalbmierzu (por. przyp. nr 21).
"R Panofsky, Rzeczywistość i symbol w malarstwie niderlandzkim, w: Stu® z historii sztuki, Warszawa 1971, s. 122—23, il. 121 — Melchior Broederlam, Zwiasta wanie, Musóe de Ville, Dijon.
** Canisius, op. cit., s. 370. k >
S Zabytek ten nie jest wymieniony i datowany w KZSwP.
jątkiem, nawet kościół z krzyżami na wieży. Ta zamiana symboli jest rezygnacją z wierności historycznej na rzecz ideowej wymowy Nawiedzenia. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w XVII wieku słynny francuski kaznodzieja
_Bossuet — proponował następującą interpretację omawianej sceny: Maryja
i Elżbieta, to symbole Kościoła i Synagogi, które podają sobie ręce1 2 3 4.
Motyw świątyni, choć już w innej formie, pojawia się w Polsce także na barokowych malowidłach: na obrazie Dolabelli(?) z kolegiaty łowickiej dom Zachariasza został zastąpiony przez okazałą świątynię z kolumnadą. Na płótnie Tadeusza Kuntze-Konicza (ok. 1760 r.)7‘ z warszawskiego kościoła Wizytek (il. 237) Elżbieta stoi na tle kolumnowego portalu, który też wydaje się być wejściem do świątyni, gdzie ponownie, jak w scenie Prezentacji, wstępuje Matka Boża. W głębi Konicz namalował tu obelisk, znany z niektórych przedstawień Niepokalanego Poczęcia symbol wolności Maryi od grzechu pierworodnego i znak obecności Bożej7*.
Natomiast iluzjonistyczna, częściowo przesłonięta obłokami, architektura na fresku brata Paschalisa w Zamartem nie jest już ani domem Zachariasza, ani świątynią: stanowi jedynie dekoracyjne tło dla wydarzenia, które dzieje się tu raczej w niebie, niż na ziemi.
Sw. Łukasz, pisząc, że Maryja „pozdrowiła Elżbietę", nie sprecyzował, jak to uczyniła — stąd istniało w plastyce kilka sposobów ukazywania ich powitania. Już najstarsze Nawiedzenia prezentowały różne warianty zachowania się obu niewiast. Na reliefie ze skrzynki z Werden Matka Boża i matka św. Jana stoją w pewnej odległości, pozdrawiając się z dystansu5. Podobnie nie mają one ze sobą żadnego fizycznego kontaktu na śląskim późnogotyckim tryptyku (pocz. XVI w.) w Baldwinowicach6 (il. 238), gdzie namalowano je na osobnych skrzydłach, bez zaznaczonego sztafażu architektonicznego czy tła pejzażowego. W nieokreślonej przestrzeni znajdują się też Maryja i Elżbieta na obrazie w kościele Jezuitów w Kaliszu (XVII w., il. 239)7. Widać tu, że prowadzą ze sobą dialog, nie są hieratycznymi średniowiecznymi figurami, lecz pozostają wciąż jeszcze oddalone od siebie, podobnie, jak na malowidle Petriego w Pieraniach, gdzie Matka Boża dopiero zbliża się do domu Zachariasza.
Szczególnie te właśnie Nawiedzenia, które przedstawiono jako rozmowę, były w plastyce wieków średnich traktowane jak odpowiednik Zwiastowania8'. W późnym gotyku takie pozdrowienie przekształciło się w uścisk dłoni9, gest przejęty z antyku, kiedy to żegnano się nim przed podróżą i witano powracających7*. Na malowidle z Jordanowa Maryja i Elżbieta dotykają się
7* Rśau, op. cit., s. 195.
7tChrościcki, op. cit., s. 54; T. Dobrzeniecki, J. Ruszczycówna, Z. Niesiołowska-Rothertowa, Sztuka sakralna w Polsce. Malarstwo, Warszawa 1958, s. 355, il. 224.
78 Por. rozdział o Niepokalanym Poczęciu.
78 Lochncr, op. cit., szp. 231,- Schiller, op. cit., s. 66.
Urbach, op. cit., s. 308. Szczególny przypadek takiego powitania prezentuje obraz Mistrza M.S. z Muzeum Narodowego w Budapeszcie, na którym Elżbieta całuje Maryję w rękę (ibid., il. 1). Zs. Urbach wyjaśnia symbolikę tego pocałunku, łącząc go z obyczajem feudalnym.
Kościół p.w. Sw. Trójcy. KZSwP, t. 7, z. 7: Powiat namysłowski. Oprać. I. Galicka, H. Sygietyńska, Warszawa 1965, s. 2, il. 105, 107.
78 Datowanie wg opisu negatywu w Fot. IS PAN.
78 Schiller, op. cit., opis il. 54; Rćau, op. cit., s. 197- 198. Reau pisze, że pozdrowienie z dystansu było wyrazem ducha greckiego, podczas gdy inna forma powitania — objęcie się obu kobiet (np. na ampułce z Monza) — syryjskiego, nic wyjaśnia jednak bliżej tego zagadnienia.
L e c h n e r, op. cit., szp. 230.