48
Kobieto, jak się nazywasz? — Nie wiem.
Kiedy się urodziłaś, skąd pochodzisz? — Nie wiem. Dlaczego wykopałaś sobie norę w ziemi? — Nie wiem. Odkąd się tu ukrywasz? — Nie wiem.
Czy wiesz, że nie zrobimy ci nic złego? — Nie wiem. Po czyjej jesteś stronie? — Nie wiem.
Teraz jest wojna, musisz wybrać. — Nie wiem.
Czy twoja wieś jeszcze istnieje? — Nie wiem.
Czy to są twoje dzieci? — Tak.
Stanisław' Barańczak Co dziś rzucili
Co dziś rzucili
w błoto, a co na wiatr, kogo tam znów rzucili na kolana, a kogo błotem obrzucili, na kogo to błoto rzuca określone światło, a komu rzuca piaskiem w oczy, komu rzuca się w oczy to błoto, komu do gardła się rzuca a komu najwyżej na mózg się rzuciło, ale pozwólmy tu sobie na krótki rzut błota wstecz, wspomnijmy tradycyjną pieśń nie rzucim ziemi skąd nasz brud, przepraszam trud, trudno darmo, nie rzucimy i dziś, rzucimy się w tę przepaść błota, w którą może rzucą dziś wreszcie jakiś
hUp, pr*cpr*SŁ*m towar, chociaż czy
Stanisław Barańczak Między rudą a rdzą
Tommszow ftirfcoMi
Między rudą a rdzą, w połowie czasu;
Już: oczyszczeni, jeszcze nie
otłuszczeni, jeszcze nie przeżarci
korozją ani wieprzowiną, nie przepojeni piwem
ani nawet rozpaczą najłatwiejszą;
stal,
zmienne ciało stałe, jeszcze nie stare, już nie młode, tylko w przeciągu młodości, jak w wietrze barwnie rwącym czarno-białe gazety z rąk przechodniów; ale tylko w połowie czasu między rudą a rdzą;
już oczyszczeni, zanurzani w ogniu coraz to nowym, w coraz to zimniejszym kuble brudnej wody; wyklinana klinga, ten wąski potok stali, który przejęzyczył się w potop, zręcznie sprowadzony na błotne manowce bagien o rdzawej wodzie;
krwiobieg, który
sam się przesłyszał w krwotok, umiejętnie zatamowany papierem, zaschły w rdzawe plamy w życia wędrówce, na połow-ie czasu