99
15.
99
15.
w. 555 Pan wojewoda z Gontą kończy dzieło. — Wojew Stempkowski poskromił bunt ukraiński. Trzeba znać, że kary nie ustępowały w srogości zbrodi przestępców; one rozjątrzyły jeszcze bardziej, przestraszyły lud ukraiński. (Przyp. p.)
636 Długo, zbyt długo myślom zostawiona,
Stała u okna młoda rządcy żona.
Czy nie zły wicher szeptał ci, Orliko ?
Masz w oczach radośćT'ale'radość dziką.-Ciężkieś westchnienie na łono stoczyła:
540 Jakby w obawie, aby skrytość cała,
Którąś w milczeniu tak długiem warzyła,
W cześnie przestraszyć świata nie zechciała. »Ho-ha!« Bicz klasnął, brzęknęły łańcuchy, Opadły mosty, bruk zagrzmiał, bicz klaska, 646 Rośnie po zamku, zbliża się grzmot głuchy: »Ho-ha!« Bicz klasnął, stanęła kolaska. Raduj się, zamku! rządca wesół wrócił, Widać, że drogę prędką jazdą krócił,
Bo z wszystkich koni tak się opar dymi.
660 Ale z wieściami powrócił dobremi.
Skoro pomówił z kaniowskim starostą, Wnet wyprawiono dwa oddziały naraz: Jeden z nich Szwaczkę miał otoczyć zaraz, A drugi ciągnie do Kaniowa prosto.
865 Pan wojewoda z Gontą kończy dzieło; Wkoło szubienic stawia tysiącami;
Opatrzne oko zeszło już nad nami,
By kres bezbożnej swawoli wytknęło!
Jemu więc, do snu, ufnie zdajcie życie
11 loża wasze wstępujcie spokojnie,
00 w świetle szczęśeia oczy otworzycie;
Zaśniecie z wojną, wstaniecie po wojniel ■Otóż i nowy goniec, pędem zmierza.
Coraz pomyślniej. Przybiega z oddziału,
Co śledził Szwaczkę u Rosi nadbrzeża: gez hasła bitwy, bez jednego strzału,
2nikł on z obozem, — jakby wpadł do ziemi;
1 tak bez śladu, że nasi, zdumiali,
Już nie wiedzieli, gdzie go szukać dalej.
jrAż go odkryto między lasy temi:
| wkrótce przyjdzie do rozprawy z nimi.
Lecz męstwu naszych można ufać śmiele,
2e to spotkanie kres położy wojnie.
Więc dzwony, działa niech głoszą wesele!
IA zamek z miastem zasypia spokojnie.
16.
Już, w głuchej nocy opóźnioną porę,
Przyćmiona lampa słabo się rozżarza;
Tak po miesiącu okna różnowzore
Błyszczą w kaplicy pośrodku cmentarza.
iŁoże małżeńskie, zapłonione blado
Światłem, co mdlało, buchało, znów mdlało,
Tak się w półcieniach dziko wydawało,
Jakby to łoże, gdzie umarłych kładą.
Po dniowym trudzie małżonek śpi mocno:
[Zmrużonem okiem poco żona czuje ?
nis ~~ ~ " " _______
E 565 Co śledził Szwaczkę — w picrwodr.: »krążył« (okrążał).
> 585 Zmrużonem okiem poco iona czuje? — »czuje« zamiast: »czuwa«.
7*