138
j pOSZli wszyscy na miecze, na spiże, gTi j znikli w walki zakręceni wirze.
Jak gdyby oko zagniewane boże Całkiem w płynący ogityi się stopiło,
Z taką wściekłością, z tak rosnącą siłą Wrzało nad zamkiem płomieniste morze. ego Pożar, w podziemne zakradłszy się lochy, Buchał, jak z paszczy, kłębami brudnemi;
W skrytych podkopach zapalone prochy.
Jak grom więziony, darły wnętrza ziemi.
Leżały wieże, czarne ziejąc dymy, osę Jak obalone piekielne olbrzymy;
Jak przeklętego Lucyfera skronie,
Pałały dachy w ognistej koronie.
A echo piekieł, umarłych jęczenia,
A głazy, siłą ciskane płomienia, -
6!» Tańcem i pieśnią tej uczty zniszczenia. Wiadomość zrazu głucho się roznosi,
Coraz głośniejszym rozlega się gwarem:
Nebaba walczy nad pobliskim jarem 1 przez posłańców o posiłek prosi.
— »Kto wasz wódz?* — »Szwaczka. <<. —
»Gdzie jest ?« — »Na zabawce, •Przywodzi godne swej woli oprawce«.
Tam. lam, gdzie słychać pośród murów runu Razem przekleństwa i śmiechu hałasy Szwaczka na czele rozjadtego tłumu 100 Ł oporem w rdzawe- szturmuje zawi
Jedna tam staha kobieta s\^ ta\ asy.
Już najmocniejsi, jacy są w tej zgrai, Popróbowali swoi cli barków siły 1 z wściekłym wstydem wracali od pracy.
96 Aż Szwaczka krzyknął: »Oto mi kozacy!
#A w as-by, gnuśnych, baby wydusiły! »Jeszczeż-no plecy naprężą się stare,
»llo chcę serdecznie ścisnąć tę maszkarę. »Ale, panowie mołodcy, za karę no »Nikt jej przedemną dolknąć się nie waży!« Wtem kark barczysty z pod burki odsłoni, Podsadzi ramię, razem drzwi podważy; Drzewo zazgrzyta, żelazo zadzwoni:
Przejście swobodne: już wpadną! już po niej! m— »Giniecie, bracia! ratuj się kto umie!« Okrzyk przestrachu rozlega się w tłumie;
I' wnętrze zamku zawyło przestrachem. Prysnęły głownie, płomienie buchnęły, Wstrzęsło ścianami, zaskrzypiało dachem, — ko I dach przetlały runął między ściany.
Jeszcze okrzyki skonania wrzasnęły,
Prysnęły głownie, dymy wybuchnęły,
Wirem się wzniosły ogniste bałwany,
Chwila _ i wszystko milczy pod pożogą:
igdv nie
cicho dogorywa, płomień się dobywa, iię było nikogo!
Przetlona głownia c Cicho dym wstaje, ]
Jakby tam mg
•zały tak wrzały zące wystrzały muzyka.