DSCN9465 (2)

DSCN9465 (2)



n;ir warte naszych cierpień, nic nie warte radości. Wszystko przeminąć nmsi i roztopić się w wieczności. To, co mnie otacza, zdaje mi się marne. nifcrwmnp- Świat w moich oczach to tylko biedne mrowisko, wśród którego nędzne robaczki umierają, rodzą się, idą tu i tam, nie znając swego początku, nie wiedząc, gdzie dążą. Tak, świat ludzi to wielkie zero wśród cyfr nieskończonych, te mnóstwo interesów, nauk, wspomnień jest nicością. Jedna jest tylko prawda — uczucie, jedna rzecz trwała — cnota, jedna wieczna — Bóg. Człowiek jest tylko człowiekiem przez swą duszę, przez to, co czuję, i przez to, co dobrego robi. Wszystko inne jest niczym, wszystko tuw to otchłań straszliwa potępień i zapomnienia.

— pisze Narcyza Źmichowska 17 września 1835 roku w swoim dziewczęcym pamiętniku1. Ukończywszy pensję, przebywa wówczas na wsi w zamożnym dworze swych krewnych opiekujących się nią po śmierci matki. Ze zwierzeń szesnastoletniej Narcyzy, rozpaczliwie szukającej sensu żyda, przebija gorący protest przeciw rzeczywistości ocenianej przez nią z takim pesymizmem, a zarazem tęsknota do prawdziwego człowieczeństwa Rozumienie świata jako chaotycznego splotu spraw ludzkich, jako koszmarnej igraszki przypadku charakteryzuje światopogląd młodziutkiej dziewczyny. W przyszłości znajdzie to wyraźne odbitie w utworach Żmichowskiej z pierwszego okresu jej twórczości

Narcyza Źmichowska (1819—1876) była córką drobnego szlachcica. Przed niezamożną, lecz „dobrze urodzoną panną zarysowały się z chwilą ukończenia pensji dwie pospolite wówczas drogi: albo kariera w postaci małżeństwa, albo rezydenctwo do końca życia w charakterze ubogiej krewnej. Poszła jednak drogą inną. Szerokie zainteresowania intelek-‘.uaine, rozwinięte w czasie pobytu w Warszawie na pensji pani Wilczyńskiej i w szkole guwernantek (najlepszych wówczas zakładach naukowych dla kobiet w Kongresówce), pogłębiane później usilną pracą samokształceniową, skłaniają przyszłą poetkę do myśli o samodzielnym czynnym życiu. W roku 1837, mając lat osiemnaście, rozpoczyna pracę jako prywatna nauczycielka, początkowo w arystokratycznej rodzinie Zamoyskich. Wychowana w konserwatywnej atmosferze domu swych opiekunów — obszamiczej szlachty, Źmichowska łatwo uległa wpływom otaczającego ją teraz wstecznego środowiska magnaterii. Znamiennym świadectwem jej poglądu na świat w tym okresie są listy do brata Erazma. W egzaltowanych słowach młodej nauczycielki wyraża się nietajona niechęć do wszelkich zmian, wszelkich reform społecznych, bezkrytyczne zaakceptowanie istniejącego porządku.

W ówczesnych poglądach Zmichowskiej odzwierciedliła się postawa ideowa arystokracji i obszarniczej szlachty w latach po powstaniu listopadowym. Ruch narodowo-wyzwoleńczy nierozłącznie zwią-

zany z dążeniem do przebudowy struktury społecznej kraju przerażał klasy uprzywilejowane. Arystokracja polska, nauczona doświadczeniem rewolucji francuskiej, skwapliwie zabiegała o utrzymanie wspólnego frontu z reakcją europejską przeciw rewolucyjnym masom ludowym. Konsekwencją takiej postawy było ugodowe, wygodne i bezpieczne współżycie z zaborcą w imię wspólnych interesów klasowych.

Pałac Paskiewicza wabił świat polskiej magnaterii Rosyjski historyk Mikołaj Berg tak opisuje Warszawę za czasów potężnego namiestnika:

Za Paskiewicza i nieco później była istotnie „dobra chwila, pańska chwila*'; Arystokracja wszystko przygniatała i do pewnego stopnia do spółki rządziła z namiestnikiem. A czegóż to dokonać wówczas nie zdołał Polak wpływowy, arystokrata w polskich trybunałach, zwłaszcza przy niezwykłej przedajności polskich urzędników.2

Żmichowskiej, wychowanej w atmosferze ideowej pustki szlacheckiego dworu, żyjącej w służalczym świede salonów magnackich groziło niebezpieczeństwo pogrążenia się w duchowym marazmie na zawsze. Przełomowym wydarzeniem, które wyrwało ją spod wstecznych wpływów otoczenia, było spotkanie z bratem Erazmem we Francji, dokąd w r. 1838 wyjechał ze swymi chlebodawcami. Jak dowiadujemy się z późniejszej korespondencji Erazma z siostrą, on pierwszy spróbował zjednać Narcyzę dla postępowych haseł społecznych.

Przyjazd Żmichowskiej do Francji zbiegł się z gwałtowną walką ideologiczną na emigracji Już przed trzema laty od Towarzystwa Demokratycznego Polskiego oderwała się grupa najbardziej radykalna tworząc odrębną, rewolucyjno-demokratyczną i utopijno-socjalistycz-ną organizację pod nazwą Lud Polski. Erazm Żmichowsłd, który po upadku powstania listopadowego wyemigrował do Anglii, przez pewien czas był jednym z bardziej aktywnych członków Gromady Grudziąź Ludu Polskiego. Kiedy i w jakich okolicznościach przeniósł się do Francji — dokładnie nie wiadomo. W każdym razie za jego pośrednictwem musiały dojść do Narcyzy pogłosy przeprowadzanej przez zorganizowanych w Ludzie Polskim ideologów rewolucyjnego chłopstwa krytyki programu szlachecko-burżuazyjnych demokratów z T.D.P.. żądających wprawdzie reformy agrarnej w kraju, ale przy równoczesnym zachowaniu szlacheckich folwarków.

Bliski kontakt Narcyzy z bratem, człowiekiem o jak najgorszej oczywiście opinii w sferach arystokracji, skłonił chlebodawców Żmichowskiej do zwolnienia jej ze stanowiska guwernantki Narcyza przebywa teraz przez kilka miesięcy u brata w Rheims. Przesiaduje

- 7 -

1

Pamiętnik Narcyzy Zmichowskiej pisany w pierwszej młodości, „Świt" , <886. t. V, nr 22. str. 174.

2

M. Berg, Pamiętniki o polskich spiskach i powstaniach 2 1831—82. Kraków 1894, str. 146.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG55 (3) I też cierpieniem może nie zauważyć pędzącego samocho-I du. Dziecko lękające się samotnoś
IMG55 (3) I też cierpieniem może nie zauważyć pędzącego samocho-I du. Dziecko lękające się samotnoś
niszcząc glebę i nic nie dając jej w zamian. Zarazem kicz, rozwijając się, zaczyna czerpać ze swojej
barrow5 krawędź wszechświata. Wszechświat w nic nie ekspanduje. Jest wszystkim, co istnieje. W tym m
IMG55 (3) I też cierpieniem może nie zauważyć pędzącego samocho-I du. Dziecko lękające się samotnoś
s 11 Zepsute auto kolor „Co za bieda, że nie ma już Jurka” — myśli Piotr. Bawić się z dziewczynkami
s 11 Zepsute auto kolor „Co za bieda, że nie ma już Jurka” — myśli Piotr. Bawić się z dziewczynkami
Osobisty Trener 3 FOKA INTERNETOWE Nie dajesz z siebie wszystkiego! Last but not least... Może to na
a5 nie, bowiem muszę składać litery, a jak pojawia się napis, to nadążam w przeczytaniu dwu-trzech
Efektywna metoda edukacyjna to metoda oparta nie tylko na znajomości mózgowych mechanizmów uczenia s
WYTRZYMAŁAŚ ZE MNĄ bmp Wytrzymywałaś ze mrą w dniach buntu, Kiedy nic nie miało sensu, Nic nie było
skanuj0046 możesz być przy mnie, nie stawiając pomiędzy nami swojego cierpienia? Twoje cierpienie ni
skanuj0026 (36) —    Wiedziałem, ale nic nie mówiłem. Heinz spił się jak dzikie
facet8 jpeg Facet jest jak pogoda: trzeba zaakceptować, bo nic nie możesz zrobić aby go zmienić

więcej podobnych podstron