nie, bowiem muszę składać litery, a jak pojawia się napis, to nadążam w przeczytaniu dwu-trzech liter, a obraz już się zmienia. A i ekran widzę częściowo, na lewo od środka pola widzenia! Aby zorientować się w tym, co się dzieje, muszę przebiegać ekran wzrokiem z różnych punktów widzenia, to znaczy po sto razy przenosić wzrok z jednego miejsca ekranu na drugie. Męczę się bardzo szybko, boli mnie głowa i oczy.. A ponieważ nie mogę czytać, często nie rozumiem obrazu. Nie mogę też zrozumieć, o czym mówią bohaterowie filmu, bo obrazy zmieniają się zbyt szybko. Oto na ekranie rozmawia dwóch ludzi, widzowie śmieją się, a ja nie rozumiem, co tam jest śmiesznego. Zrozumiałe jest dla mnie, kiedy na ekranie kłócą się, biją, przewracają — rozumiem to i bez słów. Po obejrzeniu filmu nie pozostają w mojej pamięci żadne ślady, tak mi się wydaje, chociaż co nieco zachowuje się w pamięci, co jednak — tego sam nie mogę stwierdzić. To samo można powiedzieć o koncertach. Słyszę i widzę artystów, ale sensu ich słów nie mogę uchwycić i zrozumieć; słowa, które słyszę, brzmią pusto, a po chwili je zapominam”.
Co prawda, muzykę nadal lubił, ale z piosenką działo się coś dziwnego: łatwo zapamiętywał melodię, a treść wyrażona słowami nie docierała do niego i piosenka rozpadała się na zrozumiałą melodię i obcy, nie docierający do niego sens słów.
„Przypominało to coś w rodzaju tego, co zdarzyło się z moją mową i pamięcią: urywek słowny pieśni — to moje zagubione znaczenie słów, a melodia to coś w rodzaju alfabetu, który, nie znając liter, powtarzałem automatycznie”.
Zranienie spowodowało nie do naprawienia defekt w mózgu chorego: przekreśliło jego pamięć, rozdrobniło jego obraz świata na masę cząstek. Leczenie oraz czas przywróciły mu życie, zapoczątkowały pracę nad odzyskaniem utraconego świata, który musiał złożyć z małych oddzielnych części. Choroba uczyniła go bezradnym intelektualnie „afatykiem”, egzystującym w nowym „święcie bez pamięci”. Podjął więc tytaniczny wysiłek pracy nad sobą, pracy, której źródłem była stopniowo narastająca nadzieja powrotu do życia, stania się pożytecznym dla innych. Ale oto przedziwne następstwo zranienia: oszczędziło ono w całości świat jego przeżyć, jego twórczy entuzjazm, pozostawiło w pełni nienaruszoną osobowość, osobowość człowieka, obywatela,, bojownika!
Z jakim samozaparciem toczy walkę o odtworzenie swego rozbitego świata! Jak mocno odczu-
175