34 Wprowadzenie
Znaczy to, że nie zdołali rozwiązać wielkiego problemu: jak mamy uznać ludzki, i to bez reszty ludzki, charakter wiedzy, nie dopuszczając zarazem, że jest ona indywidualnie zabarwiona i arbitralna?
Problem ten dostrzegali wszakże i rozwiązali dawno temu najpierw Ksenofanes, a później Demokryt i Sokrates (raczej w Obronie niż w Menonie). Rozwiązanie polega na uznaniu, że każdy z nas może błądzić i często błądzi, indywidualnie lub zbiorowo, ale że sama ta idea błędu i ludzkiej omylności zakłada ideę prawdy obiektywnej; wzorca, do którego może nam być daleko. Doktryny ludzkiej omylności nie należy więc traktować jako elementu epistemologii pesymistycznej. Implikuje ona możliwość poszukiwania prawdy obiektywnej, nawet jeśli najczęściej znacznie się z nią mijamy. Implikuje również, że jeśli mamy szacunek dla prawdy, to musimy jej szukać, a więc ujawniać z uporem własne błędy i stosować niezmordowanie krytykę i samokrytykę.
Erazm z Rotterdamu próbował odrodzić tę ważną, choć nie narzucającą się Sokratejską doktrynę: „Poznaj samego siebie i przekonaj się, jak niewiele wiesz!” Na mocy wiary w oczywistość prawdy, oraz pod wpływem nowego zarozumialstwa głoszonego na różny sposób przez Lutra, Bacona i Kartezjusza, pogląd ten wszakże odrzucono.
Ważne jest, by zdawać sobie sprawę z różnicy pomiędzy wątpieniem Kartezjaóskim a wątpieniem u Sokratesa, Erazma czy Montaigne’a. Podczas gdy Sokrates wątpi w ludzką wiedzę i mądrość i konsekwentnie sam rezygnuje z wszelkich do nich pretensji, Kartezjusz wątpi we wszystko, ale tylko po to, by dojść w końcu do wiedzy absolutnie pewnej; powszechne wątpienie wiodłoby bowiem do podania w wątpliwość boskiej prawdomówności, to zaś byłoby absurdem. Ukazawszy to, doszedł on do wniosku, że wiedza pewna jest możliwa, że możemy być mądrzy odróżniając w naturalnym świetle rozumu idee jasne i wyraźne, pochodzące od Boga, od wszelkich innych idei wywodzących się z naszej zwodniczej wyobraźni. Kartezjańskie wątpienie jest, jak widać, tylko majeutycznym narzędziem ustalania kryterium prawdy i zarazem gwarancją, że wiedza pewna i mądrość są możliwe. Tymczasem według Sokratesa z Obrony mądrość polega na uświadomieniu sobie własnych ograniczeń, na zdaniu sobie sprawy, jak mało wie każdy z nas.
Ta właśnie koncepcja ludzkiej omylności odrodziła się za sprawą Mikołaja z Kuzy i (powołującego się na Sokratesa) Erazma z Rotterdamu. Była to owa „humanistyczna” doktryna (przeciwstawna optymistycznej wierze, iż prawda zwycięży, do której odwoływał się Milton), która za sprawą Mikołaja, Erazma, Montaigne’a, Locke’a, Woltera, a później Johna Stuarta Milla i Bertranda Russella stała się podstawą teorii tolerancji. „Czym jest tolerancja?” - pyta Wolter w Słowniku filozoficznym i odpowiada: „jest nieuchronną konsekwencją naszego człowieczeństwa. Wszyscy jesteśmy omylni, podatni na błędy, wybaczmy więc innym ich szaleństwa. Jest to pierwsza zasada prawa natury”. (Później doktryna ludzkiej omylności stała się podstawą teorii wolności politycznej, to znaczy wolności od przymusu33.)
XI
Bacon i Kartezjusz ustanowili nowe autorytety - właściwą każdemu zdolność obserwacji lub rozumowania. Czyniąc to przecięli jakby człowieka na dwoje: na część wyższą odznaczającą się autorytetem ze względu na dostęp do prawdy - Baconowskie obserwacje i Kartezjański intelekt - oraz część
33 Por. F. A. Hayek, The Constitution of Liberty, Chicago 1960, zwłaszcza s. 22 i 29.