nej, która silnie zaważyła na wymowie jej wczesnych utworów. W praktyce życiowej natomiast niejednokrotnie z pełnym poświęceniem i gorącym patriotyzmem podejmowała różne akcje, zlecone jej (praca organizacyjna Narcyzy do roku 1837 jest mało znana) przez Związek Narodu Polskiego. Brała więc udział w kolportażu nielegalnej prasy i literatuiy, w pracy charytatywnej i oświatowej, w pomocy więźniom i kształceniu rzemieślników. Wiele niewątpliwych świadectw tej działalności zawierają listy Narcyzy do krewnych i znajomych.
Mimo że współpraca z „Przeglądem** wywarła dodatni wpływ na kształtowanie się poglądów politycznych Gabryelli, nie zapobiegła jednak głębokim rozterkom ideologicznym, które w dalszym Ciągu przeżywa Żmichowska. Nie potrafiła ona nigdy wyzbyć się lęku przed rewolucją, przed dyktaturą ludu, chociaż zdobyła się na pozytywną ocenę wypadków galicyjskich 1846 r.:
Bóg* konieczność — pisała Narcyza — powiedział: umarliście, i wszelkie usiłowania aa nic się przydadzą, i każdy ruch przyspiesza tylko zniszczenie i opadanie kawałków owego zgniłego dala. Fatalizm! fatalizml a ja sobie patrzę spokojnie w przyszłość jak w książkę dziejów przeszłości (...) i choć łam wiele słów krwawych widzę, na duchu nie upadam.1
n
POCZĄTKI TWÓRCZOŚCI
W pierwszych latach twórczości (1839—1844) pisuje Żmichowska drobne wiersze, obrazki literackie i opowiadania. Przebija z nich poszukiwanie prawdy o człowieku i otaczającej go rzeczywistości, chęć zrozumienia praw rozwoju społecznego i zdobycia słusznych wskazówek postępowania. Nie wyznaczają one jednak jednolitej i wyraźnej linii ideowo-artystycznej. Pełne sprzeczności mówią o wahaniach i błąkaniu się autorki zarówno w sferze problematyki jak i w zakresie prób ujęcia jej w ukształtowaną formę artystyczną.
Swą wiedzę o życiu buduje Żmichowska przy pomocy pojęć religijnych, swobodnie jednak interpretowanych. Znak równania położony przez nią między światem a Bogiem prowadzi do rozumienia Boga jako uosobienia harmonii, spokoju, potęgi, konsekwencji i logiki układu wszechrzeczy (wiersz bez tytułu, 1839; Wyjątki z podróży kobiety, 1842).
Normy postępowania dla społeczeństwa wynikające z takiego pojęcia Boga-natury wypowiada autorka najwyraźniej w wierszu programowym Szczęście poety (1841), pewnego rodzaju „odzie do poety**,
tak popularnej w epigońskiej poezji romantycznej. Natura i Bóg występują tu w roli nie zrozumianego przez łudzi głosu nawołującego do ogólnego braterstwa. Również w koncepcji życia i śmierci (Burza/, jakkolwiek osnutej na kanwie religijnej, akcent położony został przede wszystkim na społeczną rolą jednostki.
W ewangelicznych zasadach szuka Żmichowska dróg do przezwyciężenia przeciwieństw klasowych, do zbudowania nowego, sprawiedliwego porządku społecznego; natomiast zdecydowanie odcina sią od niewzruszonej dogmatyki katolickiej. Posługując sią jązykiem re-ligii dla wyrażenia postulatu wspólnoty ogólnoludzkiej, obejmującej mieszkańców całej kuli ziemskiej, wszystkie rasy (np. w wierszu Gibraltar) świadczy o niewątpliwych, chociaż ograniczonych wpływach socjalizmu utopijnego.
Ogromna niedojrzałość ideologiczna i silne obciążenia klasowe przy niecierpliwym poszukiwaniu trwałych podstaw światopoglądowych spowodowały niekonsekwencje i cząste błądzenie miądzy sprzecznymi tendencjami. Sprzeczności te zaważą także na kształtowaniu się poglądów estetycznych N arcyzy.^Społeczna funkcja sztuki, zadania artysty i stosunek jego twórczości do życia — oto najważniejsze zagadnienia, przewijające sią w pierwszych jej poezjach. Poruszy je autorka również w swych późniejszych powieściach, coraz bliższa rozwiązaniu ich w duchu postąpu. W pierwszych jednak utworach pozostaje jeszcze pod silnym wpływem reakcyjnej estetyki niemieckiej z tzw. Szkoły Romantycznej. Romantyczny poeta — potężny władca dusz; artysta-demon stojący ponad życiem, groźny wielkością i mocą; pieśniarka zasłuchana w pieśń z zaświatów — oto koncepcje, wysuwane wówczas przez Żmichowską. Jednocześnie jednak można już dostrzec w tych utworach słaby jeszcze i na razie powierzchowny wpływ Dembowskiego, który, w pełni doceniając doniosłość wychowawczego i polityczno-społecznego znaczenia sztuki, ostro występował przeciw każdemu przejawowi reakcyjnego romantyzmu w ówczesnej literaturze.
Na Bogal — pisze Dembowski w „Przeglądzie Naukowym", w artykule pL „Jaskółka", pamiętnik wydany przez R. Zmo rtkiego i J- B. DziekoAskiego -— czyż p. Dziekoński nie wie, że na zegarze Wernerów, Szleglów, Brentanów i całej kompanii średnio wiecznych wrdycha-cry, jak ich Heine nazywa, wybiła dawno już dwunasta?1
Niedojrzałość ideologiczna nie pozwoliła jednak poetce przyjąć postępowej koncepcji sztuki propagowanej przez „Przegląd*4 i jego redaktora. Dylemat dwóch koncepcji sztuki: jednej, służącej „wspólnej porńocy i wspólnej miłości**, i drugiej, oderwanej od spraw człowieka, rozstrzyga ciągle jeszcze Żmichowska na korzyść tej ostat-
1 ..Przegląd Naukowy”. 1943, t. m, str. 311.
Lut do Bibiancy Moraczewskiej z 1847 r. (bez dokładniejszej daty):