lct» poi cucona została la tradycja, w której psychologia była badaniom duszy, polnym troski o cnotę i sy.cz
człowieka. Akademicka psychologia, starając się naśladować t nauki przyrodnicze i laborator *
i Kiorkegaard
• i . ryjne metody ważenia i lic7pn:a »
zumieć te aspekty człowieka, które można nabyć w laboratorium, i głosiła, ze sumienie, .sądy wartościujące i wiedza o tyv co dobre i złe, są koncepcjami metafizycznymi, wykraczającymi poza problematykę psychologii. O wicie częściej interesowała się ona nieważnymi problemami, które odpowiadały rzekomej metodzie naukowej, niż wynajdywaniem nowych metod badania istotnych problemów człowieka. W ten • sposób psychologia stała się nauką, pozbawioną swego głównego przedmiotu, tj. duszy; zajmowała się ona mechanizmami, formacjami reaktyw- . nymi, instynktami, ale nie najbardziej swoiście ludzkimi zj.\-wiskaiiii —iiidusją, rozumem, Suinirm cm, warij/ginia:. IV.vr — waż słowo dusza posiada skojarzenia, które obejmują te wyższe własności ludzkie, tu i w całej książce używam raczej tego słowa niż takich określeń, jak „psychika” czy „umysł”.
Potem pojawił się Freud, ostatni z wielkich przedstawicieli racjonalizmu Oświecenia i pierwszy, który miał ukazać jego ograniczenia. To on ośmielił się przerwać pieśń triumfu czystego intelektu. Wykazał on, że wprawdzie rozum jest najcenniejszą i • najbardziej swoiście ludzką władzą człowieka^ jednakże jest przedmiotem zniekształcającego oddziaływania namiętności, i żc tylko zrozumienie namiętności ludzkich moro pozwolić rozumowi działać we właściwy sposób. Ukazał on zarowno skę» jak i słabość rozumu ludzkiego, a obietnicę „prawda was osw bodzi” uczynił przewodnią zasadą nowej terapii.
\ Zrazu Freud sąclzlł, że zajmuje-się tylko pewnymi formami/ Uchoroby i jej leczeniem. Powoli jednak zdał sobie sprawę z tego że wyszedł daleko poza dziedzinę medycyny i nawiązał do tradycji, w której psychologia jako badanie duszy człowieka by4
la teorety
Metoda
poi)ujx?°żadnymł przymdami. Analityk, nie może ważyć ani
rwfil
1
23