>.ścią języków świata, wzbudziły taki zapał w mło-
- - romantyczną zatratą wszelkich propozycji za-
’ ------ - • /•
pragn.fi \SctuTcofnął * przed rełigią,
wypróbowani^ sw^h Si w najsubtelniejszej materii, jaką są
' Sny odw^cU uznawaną dotychczas zależność między języ-kiem a prawami myślenia, logiką. I taki paradoks obiecywał ob-fity plon. Założył aksjomatycznie i przekornie coś, co odwracało
przyjęty powszechnie porządek rzeczy.
W swych rozważaniach wyszedł od dowolnie przyjętego założenia, ale, co trzeba lojalnie przyznać, od tego momentu postępował z prawdziwą konsekwencją. Prof. Mensching nadał mu, moim zdaniem, niesłusznie etykietkę racjonalisty (Geschichte der Reliyionswissenschaft, 1948). To był romantyk, tyle że obdarzony skłonności;:mi porządkującymi. Założywszy, że cywilizacja rodzi s.ę z jeżyka, musiał wykazać, że z języka rodzi się i mitologia jako jego'bezpośredni wykwit i... zniekształcenie, co już było oryginalnym pomysłem Mullera. Hołdując charakterystycznemu dla epoki zamiłowaniu do nieokreśloności, przyjął, że religia powstaje z poczucia nieskończoności. Wobec powyższego należało z kolei wykazać, że religia nie pokrywa się z mitologią. I tych trzech
twierdzeń bronił z wielką profuzją środków logiki i sztuki przekonywania. 1
Mistrzowsko pod względem zwartości myślowej wyprowadził
............
'ueji,
3 nie o od-Nad-ażeń
t eh
„ — r ‘^"ujuwy mowy ludzkiej, któr da się przeskoczyć. Umysł nasz w sposób samorzutny u . rywania przymiotników
da się przeskok . °J°Wy mowy ludzkiej, któi
7wania przymiotników od"rządzach n •'“T"
o tenże umvci *.a—j_ . ^ • 11,111 1 koczowników
uosobiania wv
~~ iz-cju^ącycn nimi i to tenże umysł zdradza wrodzoną skłonność do
ni
językowych, do przypisywania przedmiotom nazywan