nodaeająco dla religk
■ 11 i,.;ipk wygląda ona P° ą" • ;„rf. na szczycie
lidi Otóż jakkolwiek wyg a własną wiat
Uznaniowego, który ^^'umtować siebie samego -H sc p-linii rozwojowej i w ten spo w głowie, to jodnak k ca
tycyzmu, a współwyznawców-cA konsekwcntnych n Hu oznaw-rozwoju została o»n P^ może być Gustav Mer ching, CÓW protestanckich. Przy |f OMo z Marburga. W ' ' ' mda
teolog luterański, uczeń koncepcji: „Nic ni z dn< go
z 2S: . z
owieli tyl-formy religii
;o oboczna /styka
mm
SLt; «r "w;- ‘ ~
też żadnych czasowo uchwytnych (fixierbare) i nauk. dliwych początków czy form wyjściowych rehgn. M' ' ko tyle powiedzieć, że animizm, dynamizm itd. strukturalne ludzkiego ducha, które dominują v z. narodowej...” 12
Tiele trzymał się z całą świadomością historiozofi jaśniania historii religij jako historii Religii. „Syst. i uporządkowana według rodzaju i rozwoju chara' religij nie wystarcza (według Tielego niesłusznie naw . ać
takiej charakterystyce nazwę „historia Religii” — T. r . lto-miast warto napisać historię ujmującą zarówno ro . Iowę pokrewieństwo i historyczne powiązania, jak i stosurn religij pomiędzy sobą jako rodzaj i stopień rozwoju” a.
Swoistą kategorię religioznawczą wprowadza profesor lejdejski
-K t;k,erpnkU k02WOiU” Sam
tak- ”Przez kierunek ro7.w«i«w„ ............
IoV\/\UTtt 1.11___ • i ,
......"j™ giupacn religii , - o-..-
l trochę uwagi, dożeniem religioznawstwa
ególnych osób” (loc. rft , , „iP0ledynczych religiach i u po-e 1 heurystycznie obiecujące ŃP“!fWicnie sPrawy jest ciętych kierunków rozwoju” wv^3WdaąCznieisze pole do ba-; Jzyl* syntezy. Tej zasadzie Tlelet"u zasada równo-
- tr°ChS UWa^- klIkU mn^ wypada poświęcić
Przekonanie o cha-
74