przysłoniętego przez elementy babilońskie. Całość została następnie gruntownie zhebraizowana dla wyjaśnienia pochodzenia mężczyzny i kobiety, małżeństwa, początków odzieży wraz z poczuciem wstydu, nieodłącznym od dojrzałości, nadto dla wytłumaczenia ludzkiej antypatii do wężów i takich problemów, jak konieczność rodzenia w bólu i wysiłku, spożywania chleba po uprzedniej ciężkiej pracy mężczyzny, podlegania kobiety mężowi i ustosunkowania się do zwierząt. Wszystkie tego rodzaju pytania otrzymują odpowiedź fantastyczną i rozkosznie dziecinną (w a fanciful and delightfully childish manner), bez żadnych grubych rysów politeistycznego kultu płodności...” 17 Te laickie słowa pisał trzydzieści pięć lat temu proboszcz z Oksfordu, a obawiam się, że dziś jeszcze za podobną „dziecinność” w opowieści biblijnej mógłby mieć przykrości niejeden duchowny. Charakterystyczne dla twórczości E. O. Jamesa są dygresje wplatane zawsze w jego śmiałe, desakralizujące interpretacje, dygresje z obowiązkową apoteozą monoteizmu, etyki biblijnej i izola-cjonizmu duchowego Hebrajczyków. Dla nas jednak dużo bardziej zastanawiająca jest nie ich treść, znana dobrze z pierwszego lepszego podręcznika teologii chrześcijańskiej, lecz potrzeba bardzo częstego wprowadzania wstawek apologetycznych dla zatarcia złego wrażenia wywołanego folkloryzacją wielu wersetów sta-rotestamentowych.
Co bowiem wierzącemu wydało się utrwalonym przez Stary Testament wiernym odbiciem namacalnej interwencji Boga w dzieje żydowskiego Narodu, to niejednokrotnie antropolog James kładł na karb przenośni i folkloru jako swobodnej gry, niczym nie krępowanej fantazji ludowej Hebrajczyków. W ten sposób Biblia traciła swój nienaruszalny charakter, a gdy już raz odważono się poddać krytyce pewne jej partie, to nie wiadomo było, jak daleko posunie się reinterpretacja i czy coś się przed nią w ogóle ostanie.
4 Generalną rozprawą w duchu etnograficzno-folklorystycznej reinterpretacji Starego Testamentu qest bez kwestii studium Sta-W Testament w świetle antro po logii.* Dzieło to<?ukazało się w szesnaście lat po analogicznej większej pracy J. G. Frazeraf Folklor w Starym Testamencie^ Londyn 1919. Wyczuwamy teraz znaczny krok naprzód w porównaniu z podejściem autora Złotej gałęzi.
25G
Na karłach togo nowego dokumentu podmywania wiary przez
naukę napotykamy całą bojową i oryginalną argumentację szkoły mitu i rytuału, poszerzoną jeszcze o funkcjonalizm Bronisława Malinowskiego. Omówimy pokrótce tę książkę, ponieważ Streszcza ona cały dotychczasowy dorobek Jamesa.
* Wywody rozpoczyna deklaracja, że autor nie solidaryzuje się z literyzmem w studiach biblijnych? Takie odżegnywanie się od dosłownego, literalnego pojmowania Biblii stanowi oczywisty wstępny warunek do jakichkolwiek studiów krytycznych, tym niemniej E. O. James czuje się w obowiązku oświadczyć zaraz na pierwszej stronie: „Nieporozumienie wynika głównie z pojmowania Pisma Świętego jako słów dyktowanych przez Boga; wtedy bowiem zastosowanie czegoś w rodzaju dyskryminujących badań wobec wątków biblijnych urasta do rzędu rzeczy niewłaściwej, żeby nie rzec bezbożnej” ,8. Tyle co do ducha książki. Jeżeli chodzi o treść, to przedstawia się ona bogato. Na jednej ze stron początkowych natrafiamy na wypunktowany program badawczy szkoły mitu i rytuału. „Święto Noworoczne stanowi szczyt kalendarza liturgicznego całego roku. Jakkolwiek konkretna forma jego obchodu zmienia się w zależności od czynnika lokalnego i czasowego, to jednak okres ten dopasowany jest w swej istocie do stereotypowego, wspólnego wzoru o następujących elementach:
a) recytacja wątku kreacjonistycznego lub jego dramatyzacja,
b) walka boskiego męża (ditnne hero) z wrogami,
c) śmierć i zmartwychwstanie bohaterskiego boga,
d) hierogamia (święte gody) pomiędzy triumfującym bogiem
a boską macierzą, symbolizującą święte siły płodności,
e) triumfalna procesja z królem jako zwycięzcą teraźniejszym
i przyszłym” 1.
Po wyłożeniu zasadniczej koncepcji szkoły mitu i rytuału autor daje nam jeszcze treściwe ujęcie innej ulubionej swej myśli, mianowicie, utylitarnego ^uwarunkowania ofiary. Ofiarę cechuje
25
Tamże, s. 54—55. Jest to powtórzenie wzorca podanego przez S. H. Hooke’a w przedmowie na s. 8 do słynnych Essays on the Myth and Ri-tual... z 1933 r. Modyfikacja E. O. Jamesa polega jedynie na przestawieniu punktu c), który w prototypie figuruje na pierwszym, a nie trzecim miejscu.
17 — Sto lat nauki o religiach świata