DSC76 (2)

DSC76 (2)



kosmiczne prawo moralne, automatyzm skutków czynu, cykliczną pulsację wszechświata i wieczność duszy.

Czy Helmuth von Glasenapp nie idealizuje Indii? Otóż trzeba podkreślić z uznaniem, że umie spojrzeć trzeźwo na walory kultury indyjskiej, chociaż oczywiście pozostaje pod jej urokiem, ale z drugiej strony uznaje za dość osobliwą i domorosłą przytoczoną na samym wstępie swego Hinduizmu opinię bramina, że w Indiach wszystko jest religią.

Indiofilstwo Glasenappa oddaje czasem nieoczekiwane przysługi szerszej charakterystyce religii. Misjonarze chrześcijańscy rozpowszechnili mnóstwo niekorzystnych opinii, dyskredytujących hinduizm w oczach Zachodu. W kołach tych chętnie zohydza się religie indyjskie opowieściami o ich bałwochwalstwie, kwietyzmie, cyrkowej ascezie. Sławne powiedzenie, że reJigia to opium dla ludu, ukute zostało w zapale polemicznym wobec buddyzmu przez teologa chrześcijańskiego Herdera, a ostatnio np. katolicki profesor Constantin Hegamey określił hinduizm jako religię obrażającą nasze poczucie moralności wybujałą erotyką. Te drastyczne oceny nie pozostają całkiem bez pokrycia. Ale ich głosiciele sami nie dostrzegają przysłowiowej belki w oku własnym. I tu nieoceniony jest Glasenapp. Staje w obronie napadniętej religii wykazując, że i sam chrystianizm nie wolny jest od podobnych rysów.

Łatwo wykazać, że „bałwochwalstwo’’ nie pozostaje wyłączną cechą dalekiej Azji. Przecież Budda i Chrystus łatwo mogliby rywalizować co do liczby swych posągów. Kwietyzm jest udziałem wszystkich mistyków i pomiędzy religiami Wschodu i Zachodu istnieje różnica stopnia czy popularności ascezy. Najkapi-talniejsze są jednak zarzuty erotyzmu, które Glasenapp zwraca z satysfakcją wprost pod adresem chrześcijaństwa.

Istotnie, erotyka występuje w hinduizmie, dominuje w sekcie siwaickiej, a nawet wkradła się do tak jej duchowo obcego kierunku, jak buddyzm. Ale Glasenapp wykazuje, że dotyczy to również niektórych sekt chrześcijańskich. Przytacza Buttlarsche Rotte z XVIII wieku, złożoną z teologa Wintera, medyka Appen-fellera i ich wspólnej kochanki Ewy von Buttlar, czczonych jako Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty, i powołuje się na sektę J. P. Philippa Rosenfelda z Brandenburgii z tegoż stulecia, który

jako żywy Bóg traktował młode córki wyznawców jako oblubienice Chrystusa; wspomina o anglikańskim duchownym Henrym Jamesie Prince’ie (1811—1899), który w roli inkarnacji Ducha Świętego deflorował podczas nabożeństwa w Spaxton jedną ze swych pięknych wyznawczyń 28.

Apologetom chrześcijaństwa podobne enuncjacje mogą się wydać niepoważne i nietypowe, bo peryferyjne w stosunku do głównego nurtu wiary w Chrystusa. Glasenapp odpowie takim krytykom niechybnie, że przecież sami niepochlebne sądy o buddyzmie czy hinduizmie wydawali na podstawie analogicznych materiałów.

Poprzez podobne paralele pomiędzy chrześcijaństwem a reli-giami Indii wkracza uczony w dziedzinę krytyki samego chrześcijaństwa. Glasenapp stanowi przykład surowego, ale chyba sprawiedliwego sędziego tej najpotężniejszej wiary świata. Jest rzeczowy, gdyż zna wiele różnych religii i chrześcijaństwo odkrył po raz drugi już po pięćdziesiątce, po rzetelnych studiach nad filozofią i religiami Indii.

Zdanie Glasenappa w tej materii nie powinno być zlekceważone. Otóż chrześcijaństwo jest w sumie nieoryginalne. „Z trudem można znaleźć jakiś przejaw w historii ogólnej religii, który by nie miał w tej czy innej postaci odpowiednika w łonie chrześcijaństwa” 27 — pisze dobitnie uczony. Chrześcijaństwo stanowi w zasadzie luźny zlepek różnych, sprzecznych nieraz doktryn. „Nazywają się na równi ^chrześcijańskimi* ugrupowania religijne, które w swych doktrynach, obrzędach i organizacji przedstawiają pomiędzy sobą największe kontrasty”28. Tu następuje wyliczenie takich par przeciwstawnych koncepcji, jak antytryni-taryzm unitarianów i trynitaryzm innych odłamów, antyangelo-logizm liberalnych protestantów i angelologia katolicka, poli-teizm mormonów i monoteizm pozostałych, asupramortyzm niektórych protestantów a reinkarnacja czy kreacjonizm duszy pozostałych. Chrześcijaństwo nie jest atrakcyjne dla wyznawców innych wielkich religii świata. „Wielkim sukcesom chrystianizacji w Afryce, Ameryce i Australii przeciwstawia się w sposób skrajnie kontrastowy prawie całkowite jego fiasko wśród wyznawców czterech wielkich religii” Obecnie wypadnie zawęzić jeszcze bardziej rejony sukcesów misyjnych religii „Panów Świata \ po-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC76 (2)
DSC76 * Zakład górniczy, jego ruch oraz ratownictwo górnicze AGH Prawo geologiczne i górnicze (Oz.
DSC94 ka i poezja wyszły z legendy i mitu, plastyka z akcesoriów ceremonii kultowi prawo i moralnoś
DSC?51 (2) M i :sv/.fa *ysily y legendy i mitu, plastyka /. akcesoriów cere-lit >wych, prawo i mo
filozofia003 / abstrakcyjne —* prawo moralne —* prano etyczne (utożsamiane z    wyiu*
Prawo a moralność Ogół norm społecznych regulujących zachowania danego społeczeństwa to etos Sankcje
WYKŁAD X-21.04.2011 Prawo a moralność I: Prawo Jeśli przyjmiemy, iż są to normy egzekwowane przez
POGLĄDY LEONA PETRAŻYCKIEGO -wg Petrażyckiego prawo i moralność nie sa czymś obiektywnym, bowiem jeż
DSC76 • W uzdrowśdbach polskich prowadzone jest I profili leczniczych (mieszczą się I międzyna
V. Prawo moralne.i. Istota prawa. Istota prawa tkwi w 4 elementach wskazanych przez św. Tomasza: •

więcej podobnych podstron