pAR
# a nieruchomym na zewnątrz* zbeł fjtnyffl i burzliwym wewnątrz v>o^to%'!. iwJuttck Kurnfry co prawda zmłe» nłD bohatera, ale przemiana MA oha» r»Ht^ł* niagtcino-eymbolloany i «ttl ootrAfl* ani zamierza wyposażyć bo-htttrft w zalążki roalialycżblo pojęl oj fłiycitlki» A więc dramat bo* akcji. WęccJ; flmmn! bez napięć, baz />v wiezienia, be?. oczekiwania, bez nkApmb-kmki, bo? wyłaniających się xv toku nowych aspektów przedstawianego A wiata, A więc klęska dra* matu? Tak wołają przeciwnicy a u niektórych, Jak u Kołaczkowskie-go, przybiera to cechy idtoaynkraaji, Partifól, Jak alg okazuje, budził silne uczucia, również nadzwyczaj silne uczucia negatywne.
Nawet badacze życzliwi l*anifalowi przyznaję, że mamy tu do czynienia s Jakimś zakłóceniem. Dzianie się Jest zastąpione sprawozdaniem, opowieścią
0 tym, co się kiedyś stało, Jak również (w przelocie) o tym, co dę stanie, zgodnie z przepowiednię, w przyszłości. Najdłuższa i najtrudniejsza partia w dramacie to nie rola tytułowego bohatera, tego, kto ratuje,
1 nic rola cierpiącego króla, którego trzeba uratować. To rola Gumę-manza, rycerza wspólnoty Iw. Graala, tak starego, że zńa on i pamięta przeszłość, w której stało się to, co naprawdę ważne dla dramatu. Przez prawie połowę I i III aktu Ournemant bez końca opowiada i opowiada: o przeszłości, o tym, co Jedynie istotne, co zadecydowało o losie postaci dramatu. Napomyka też o przyszłości, gdy zakłócony niegdyś porządek świata znów wróci do swoich norm, cierpienie i zło zostaną usunięte.
Wszystko się tu liczy, tylko nie teraźniejszość, w której rozgrywa się akcja sceniczna. Teraźniejszość jest znaczeniowo pusta, jest interregnum, „międzyczasem*. Wydaje się zgoła pozorem, w najlepszym wypadku łącznikiem między walną przeszłością a ważną przyszłością. Jest czasem straconym. W istocie. Jak można zbudować dobry dramat przy takim założeniu? Czyż dramat nie żyje iwa egzystencją sceniczną hic et nunc? Czy to, eo dli dramatu najważniejsze, nie dzieje się właśnie w naszych oczach, w czasie wypełnionym po brzegi zderzeniami I napięciami, czyniąc asa fizycznymi świadkami tego, co dla dramatu najbardziej się Uczy?
Postać Oumemaiua grseagy nie tył* ko przeciw technicznym regułom dra*
ma (orgii* Jegomość. który ustawia sto na scenie t het kmw * snuje swoje sprawozdanie i ett^mś, *m dawno hu** ttąhk Grzeszy też przeciw Istocie ulw* ma etą scenicznego* przekiwia prawo («Mlvu do chwili lorażnlćjsże] dą \v> -nfeztenia upięć czasu fm .wuicP-^ąo poiiml nule wymiary czarni, do MadU uobecnieni;*. W świetle lyoh tozuażaó można by twierdzić, że tn Ournemanz właśnie odiiowłedz.lahiy Jest za ksziait dramatu JMrzt/ol, to on w tym dalełe zabija dramat. 8tal vy?.uoścui knn* cepcjl, dłuży znam! monologów, zwól -ntottym tempem, przekreśleniem czasu Ieraż.nlej*zego I zasady uobecnia-llla, Zrnntoialy starzec (tak w 1*1'M łfó Kołaczkowski) niszczy dzieło toatialfie zatytułowane torsi/tti* poniewei joM on niczym innym. Jak obrazem Innego starca Wagnera z ośląt neh lat życia, bezsilnego, h< MkrwDoępk zagłębionego w chorobliwym mistycyzmie. 1 dalej wybitny uczony może Już wnioskować, że łNirstful t,> objaw rozkładu i schyłku w każdej nkW. * czynnie. Uo?.kładu pewnej kultury, rozkładu siewnej koncepcji muzyki wreszcie po prostu starczego rozkładu Richarda Wagnera, niegdysiejszego wteiktegb artysty,
Pytanie o teatralny (dramat .\człiy) charakter łMrsi/ula nie Jest, Jak widać, pytaniem obojętnym Nie dotyczy tylko mniej ozy bardziej Ulotnej ee • chy strukturalnej tego dzieła. Jest pytaniom podstawowym. 1)1* wagne-rologtl, po pierwsttk Dla naszego vo-zumienia teatru t Jego spraw. po drugie. A po trzecie, dla uc ii wyce ma pewnych problemów wiążących się z ludzkim czasem, ludzką prresli żenią i zdarzeniami, któro w nich się rozgrywają.
Cały mój poprzedni wywód byt czymś w rodzaju pracy adwokata diabła. Dopowiedziałam do Kobea wnioski, Jakie można wyciągnąć z negatywnego stanowiska wobec drama tycanoścl Pofsł/alo, Chciałam prześle- J dzić, co stoi ła tą negacją *.• jaka i wizja teatralności. 'Oczywiście, trzeba by ją Jeszcze bliżej określić. Ale poi a Już na drugą stronę zadania; czym dysponują ci, co będą tu orne htriićilsl jako wielkiego dramatu właśnie?
Z niejakim aa skoczeniem stwierdza* cny, że dysponują dokładnie tymi aa-mymi sriunisnisnii, wystarczy nadal im tylko inny znak.
Podoba ml się praktyczne, urazie