Mogę przekształcić Zdjęcia jedynie w odpadek: albo szuflada, albo kosz. Dzieli ono nie tylko wspólny los z papierem (łatwo jest znisz-czalne), ale nawet gdy umieszczone jest na trwalszym podkładzie, jest także śmiertelne. Jak żywy organizm, rodzi się z ziarenek srebra, które mo r kiełkują; przez chwilę rozwija się, a później lTOn \ starzeje. Atakowane przez światło, wilgoć —zdjęcie blednie, wyczerpuje się, znika. Można je tylko wyrzucić. Dawne społeczeństwa dbały fj o to, aby wspomnienie, substytut życia, było ] nieśmiertelne; a przynajmniej aby sama rzecz, wyrażająca śmierć, była nieśmiertelna — to był Pomnik. Czyniąc jednak ze śmiertelnej Foto-I grafli generalnego i jakby naturalnego świadka / „tego, co było”, nowoczesne społeczeństwo wy-l rzekło się pomnika. Paradoks: ten sam wiek wynalazł Historię i Fotografię. Ale Historia jest pamięcią sfabrykowaną według przepisów pozytywnych, czystą wypowiedzią intelektualną; obalającą Czas mityczny. Fotografia zaś jest świadectwem zupełnie pewnym, lecz ulotnym. Tak więc dzisiaj wszystko przygotowuje nasz rodzaj ludzki do tej niemożności: że już wkrótce
nie będziemy mogli, uczuciowo lub symbolicznie, pojąć trwania. Era Fotografii jest także erą rewolucji, protestów, zamachów, wybuchów, krótko mówiąc — niecierpliwości, wszystkiego tego, co zaprzecza dojrzewaniu. — I niewątpliwie zdziwienie owego „to-co-było" zniknie, ono także. Już zniknęło. Jestem, nie wiem czemu, jednym z ostatnich świadków tego faktu (świadkiem Nieaktualnego), a ta książka jest tego archaicznym śladem.
Co zapadnie się w nicość wraz z tym zdjęciem, które żółknie, blednie, zaciera się i pewnego dnia zostanie wyrzucone na śmietnik, jeśli nie przeze mnie samego —, jestem na to zbyt przesądny — to po mojej śmierci? Chodzi nie tylko o „życie” (żywe, znajdowało się przed obiektywem), chodzi też — czasem — jak to nazwać? — o miłość. Patrzę na jedyne zdjęcie, na którym są razem mój ojciec i moja matka (a wiem, że się kochali)—i myślę: ta miłość jest jak skarb, znikający na zawsze. Z chwilą, gdy mnie już nie będzie, nikt nie będzie mógł o niej zaświadczyć: pozostanie tylko obojętna Natura. Jest to rozdarcie tak
159