DYKTANDA Z UŚMIECHEM CZYLI JAK ZOSTAĆ MISTRZEM ORTOGRAFII KL5
1

r

Cena strachu

ŁSamoch...d cię...arowy p...edzierał się przez bezdro...a.

Ka.,.dy, kto odwa...ył się je...ać tą drogą, m...siał co ...wiła wykazywać się olb...ymimi umiej...tnościami. Ka...dy metr drogi pot...gował ucz...cie stra...u, ka...dy zakr...t czy skalny nawis pob...dzały wyobraźni... i na...ucały wizję p...epaści, uskok...w, urywający... się znienacka dr...g. Sta...y szofe...y

I

ost.. .egałi młodszych kołeg.. .w p.. .ed tą tr.. .dną wyprawą.

- Ka...demu z nas p...yjdzie zapłacić kiedyś cenę stra...u -m...wili. Ale wszyscy wiedzieli jedno: ład...nek poło...ony na cię...ar...wkach musi być dowieziony na miejsce przeznaczenia. Sk...ynie ok...te ...elazną bla...ą ci...utko posk...ypywały na zakr...tach g...rskiej drogi. Nawet je...eli kt...raś z nich lekko się przes...nęła, nikt nie m...gł zat...ymać pojazdu, by poprawić ład..,nek. Konw...j m...siał za...ować p...ewidziane reg...laminem odległości mi...dzy poszczeg...lnymi samo...o-dami. Ka...dy niespodziewany post...j m...gł skończyć się tragicznie    —