162 / Laboratoria
nacie, przechowuje je i sprawia, by trwało, ale w jakiż »|>o»ób, mój Boże. i cóż to za zadziwiające widowisko*’44.
Nauka krojenia osiąga w ten sposób „szczytny cel uwieczniania trupó* i sprawia, że przypominają żywych”46, zdejmując z nich „skóry, a pod nią, za pomocą narzędzi oddzielających”, torując sobie drogę .,mię<J2v włóknami warstw miękkiego tłuszczu, docierając aż do mięsa, odkryta kości i stawy, zagłębia się w trzewia i szpiki, odrywa i kroi wszystko***7 aby następnie zrekonstruować ciało we wszystkich „częściach, które się na nic składały, włącznie z tymi najbardziej ukrytymi i najdrob. niejszymi**.
Ciało odtworzone po zastosowaniu cudownych mikstur, „przyprawione* balsamami, maściami i „eliksirem zapewniającym trwałość”**, rozmontowane szkielety, „nietroszczące się już o szkody wyrządzam- przez czas i pory roku”49, części miękkie, „poddane utrwalającej obróbce zgodniej z sekretnymi zasadami potężnej inżynierii”40, „ulegająca rozpadowi materia” mózgu, serce ze swoim „czerwonym ładunkiem”, płuco te swoim „sflaczałym miechem”, jelita z ich „tajemniczym splątaniem”, szpik, mięso, „tłuste części miękkie'*, wszystko to odżywa w całej swojej urodzie, barwnym bezruchu, powierzone wieczności.
Prawdziwa anatomiczna pasja ogarnęła na długi czas ludzi renesansu i baroku, kształtując wyobraźnię włoskich uczonych i artystów, wywierając szczególny wpływ na wielkie centra, na ośrodki (lub-jak kto woli — serca) systemu kulturowego, który na nowo odkrył człowieku, żywego i w mchu. oraz jego negatyw: człowieka martwego i nieruchomego. I Martwe i nagie ciało staje się narzędziem poznunia sekretów człowieka. tajemnic jego wewnętrznej struktury. Medytuje się nad trupem,, niepokojącym obiektem, gdyż w ambiwalentny sposób to nieruchome ciało, poddane działaniu tajemniczej „przyczyny, która wszystko unicestwia” (Lorenzu Bellini), jest „jeszcze ciałem, ale już martwym”51. Wewnątrz niego trwają wciąż minimalne resztki życia, choć zaczynają] się już procesy gnilne, u nad wszystkim ciąży tajemnica oddzielenia duszy od ciała. „Rzecz niepokojąca, mającu w sobie coś z vis vegetansP, kryjąca w sobie nieuchwytne vestigia vitaeS3.
Współpraca między artystami a lekarzami, między pędzlem a nożem (również dłuto rzeźbiarza nie jest obce ręce anatomisty) wynika nie tylko z konieczności odnowy technik figuratywnych, mających na celu
163 / Anatomie nicości
drobiazgowe poznanie członków, wnętrzności, narządów, wewnętrznej struktury po to, aby wyrazić w nowych formach „otchłań cudów*44 ciała ludzkiego, ale powstaje też z powszechnego w późnym średniowieczu i początkach epoki nowożytnej pragnienia dotarcia do sekretnych laboratoriów życia. Zanim stała się nieco abstrakcyjną kategorią akademicką „artystycznej anatomii", ograniczonej do wąskich kręgów, praktyka sekcji budziła wszędzie żywe zainteresowanie, dwuznaczną fascynację, stanowiła obsesję tkwiącą głęboko w zbiorowej świadomości. Przynajmniej do połowy XVI wieku sekcja była poważnym źródłem poznania, któremu wiek następny doda ambiwalentnego makabrycznego uroku, tak że niespokojny barok uczyni z niej anatomiczną obsesję, koszmar śmierci, znak przemijalności ciała podległego zepsuciu, nieczyste i ponure narzędzie „umoralnienia\ mające równoważyć liczne wmitates umysłu.
W społeczeństwie utrzymującym ze śmiercią zażyłe stosunki i trudną dziś do wyobrażenia poufałość wykonywane publicznie sekcje stanowiły atrakcyjną rozrywkę, ofiarowującą rzadki i niepokojący spektakl, a z drugiej strony - zaspokajającą pragnienie zapuszczenia wzroku w niewidoczne mirabilia (chronione przez skórę, mięśnie, błony, chrząstki, kostne osłonki) ukryte w ciele. To nie rozkosz widoku krwi w śniecie nawykłym do potężnych dawek okrucieństwa skłaniała do przyglądania się, znoszenia przykrych zapachów. Przyczyny tkwiły głębiej. Pragnienie poznania wzbudzała szansa zajrzenia do wnętrza człowieka, podróż po niedostępnych zakamarkach trzewi, niezwykły, ponury chromatyzin miękkich organów, powolne i stopniowe objawianie się barwnego mikrokosmosu ciała i mięśni. 0 publicznych sekcjach wspominają kronikarze. We Florencji 24 stycznia 1505 roku „skazano pewnego młodzieńca - notuje w dzienniku kupiec Luca Landucci. Został on powieszony, lekarze zaś i studenci medycyny wyprosili jego ciało od Ośmiu, aby dokonać na nim sekcji. Gdy ciało im wydano, w pomieszczeniach w Santa Croce przeprowadzili na nim sekcję, która trwała aż do początku lutego. Mój mistrz Antonio też chodzi! tam codziennie, aby się przyglądać'
Typowy sezon publicznych sekcji zbiegał się z okresem karnawału. Me tylko ze względu na niskie temperatury (co wydaje się uzasadnioną decyzją): obdarcie ze skóry, pokrojenie narządów i powtórne zło-