14
kie »przeszkody*, chociażby na swoją własną nawet szkodę. Widocznie tedy podniosła się nareszcie w Galicy i oświata ludu, skoro w ruchu ludowym znać tę stronę społeczną. Na razie występuje ona w strasznym harmiderze, ale ho też początek zawsze trudny, a większość mają ciągle i to olbrzymią, ciemne masy zgoła nieoświeconych. Dziś też przeważa bezwzględnie w tym ruchu strona materyalna. Ale choćby materyalne pobudki zupełnie zniknęły, ruch ludowy nie ustanie, bo coraz więcej będzie tych, którzy szukają »czegoś* ze względów społecznych. Ten ruch przeżyje nietylko dzisiejsze, ale i następne jeszcze pokolenie — aż do skutku.
Wymarły już chyba te ptasie główki, które się zapytywały: gdy lud będzie oświecony, a któż będzie bronować i gnoić? Lud oświecony będzie bronować i gnoić lepiej i na lepszych kawałkach roli. Oświata nie pozwoli mu argumentować, że coś jest dobrem, ponieważ istniało za ojca i dziada, a różniczkowanie zajęć wyrwie go z liliputowego gospodarstwa na zagonie. Od materyalnych stosunków zawisło, czy lud oświecony z większą czy mniejszą ochotą pozostaje na roli. Zawsze znajdzie się dostateczna ilość takich, którzy dobrowolnie usuną się od zajęć inteligentnych, a gdyby nawet kiedykolwiek zabrakło gdzie rąk do pracy, gdyby oświeconemu ludowi zabrakło bezrolnej służby wiejskiej, uzupełni jej szeregi w jednej chwili proletaryat miejski. Przy pewnym bowiem stopniu oświaty na wsi rozpoczyna się obok przesiedlania się ze wsi do miast w równym stopniu także ruch w odwrotnym kierunku. W ogóle trudniej jest wyludnić wieś, niż miasto. Chodzi tylko o to, czy wśród oświeconego ludu pozostaną na wsi jednostki najmniej oświecone, czy też bez względu na stan oświaty, choćby też najwyżej oświecone. To już jest kwestyą zupełnie materyalną. Np. na Morawach, w okolicy żyznej zwanej Haną, najoświeceńsze nawet jednostki zostają na roli. Ale tam ruch ludowy zaczął się przed wiekiem.
Wszędzie i zawsze lud jest opoką, na której stoi naród. Inleligencya stanowi o teraźniejszości narodu, lud o jego przyszłości; wpływ inleligencyi na losy narodu może mieć o tyle tylko trwałe dziejowe następstwa, o ile ona zdoła oddziałać na lud. Tak np. zapędy inteligencyi polskiej XV wieku ku unii z Litwą dlatego tylko miały trwałe dziejowe następstwa, ponieważ ta inteligencya zdołała w interesie unii wpłynąć na lud i pchnęła go ku osadnictwie na wschodzie i w znacznej części ku unii religijnej; inaczej byłaby ta wielka a szczytna sprawa nie miała dostatecznych fundamentów. Protestantyzm utrzymał się w Niemczech, ponieważ oddziałał na lud. Ztnien-nemi były i są jeszcze zawsze niepewne losy republikańskiej formy rządu we Francyi, ponieważ ta forma nie pozyskała sobie należycie uznania ludu. Oddziaływanie na lud może być różnego rodzaju; można oddziałać gwałtem, przymusem, ty-raństwem — chodzi mi o stwierdzenie prawidła dziejowego, że oddziałać koniecznie trzeba, bo inaczej działalność inteligencyi jest tylko — teraźniejszości trudem, a nie dźwignią przyszłości.
Wszędzie tedy losy narodu zawisły ostatecznie od zachowania się ludu wobec spraw narodowych. Wszędzie więc pożądaną jest inteligencya ludu, żeby sprawy narodowe jako tako rozumiał, tudzież dobrobyt ludu, żeby mógł sobie pozwalać na o t i u m, którego jakieś minimum jest niezbędne, żeby człowiek mógł myśleć o czemś więcej, niż o zaspokojeniu głodu. Trzeba jeszcze trzeciej okoliczności. Wszędzie po-żądanem jest ze strony inteligencyi i w ogóle t. zw. warstw wyższych zbliżenie się do ludu, żeby lud widział i czuł, że go się z narodu nie wyklucza. Traktowanie ludu z góry wtenczas tylko może być na dłuższy szereg pokoleń nieszkodliwe dla przyszłości narodu, jeżeli się ma siłę, żeby na lud oddziałać trwale przymusem; ale też za to straszna czeka katastrofa z chwilą, gdy ząbraknie tej siły przymusu. Gdy zaś stosunki są tego rodzaju, że lej siły absolutnie już mieć nie można, bo ona jest marą niepowrotnej (na szczęście) przeszłości, jest rzeczą konieczną, żeby arystokrata, ksiądz, doktor, kupiec ild. upatrywali w chłopie swego — kolegę w narodzie. Niemcy pozostaną wielkim narodem, chociażby nawet przez socyalizm runął bismarkowski kształt narodu; właśnie dla tego, że tam istnieje narodowe koleżeństwo warstw społecznych w znacznej