albo inne, zależne od koniunktury, normy postępowania. Zupełnie zatraciło się pojęcie jednostki jako twórcy swego życia. Ludzie urobili sobie przekonanie, że są bezwolni wobec tego. co niosą im i icli narodowi jakieś mgliste prądy życiowe. Wytworzyło się pojęcie, że te właśnie prądy dyktują narodom i jednostkom sposób myślenia i postępowania.
Stworzyło się pojęcie obiektywizmu, wszechstronności, które w rezultacie istotnie wydało człowieka na pastwę koniunktur, gdyż zabiło w nim zdolność wartościowania. Objcktywizm został bowiem w ten sposób zrozumiany, iż ogłoszono, że zadaniem jednostki jest tylko zbieranie przesłanek. Prawo wyciągania wniosków zostało jej odebrane bo „skąd może płynąć pewność, że niema już innych przesłanek4*? W ten sposób poddano w wątpliwość całą wartościującą twórczość, która właśnie jest procesem wyciągania wniosków z przesłanek, a nie mechanicznem jedynie gromadzeniem tych przesłanek.
(idy zaś jednostka nie jest zdolna do samodzielnego sądu
0 tern, czy coś jest prawdziwe, czy nie, to rzecz prosta w takim razie niema żadnych stałych wartości. Jesteśmy zdani wówczas na łaskę konjunktur życiowych i zależnie od dogodnych warunków, raz nazwiemy tę samą rzecz dobrą, drugi raz. zaś złą.
Natomiast w duszach pokolenia nowej epoki istnieje żywiołowy pęd do wartościowania zjawisk, do ustalenia wyraźnej hierarchii celów, a co zatem idzie — do znalezienia podstawy tego wartościowania. Podstawą tą musi być probierz absolutnie stały, o wartości bezwzględnej, oddaleniem od której można mierzyć wartości wszystkich zjawisk. Ten bezwzględny sprawdzian musi być zaprzeczeniem wszelkiej dowolności
1 przypadkowości, stanie sic on bowiem podstawą dla zbudowania całego systemu pojęć, opierających na trwałych iunda-mentach pogląd jednostki na świat.
Pokolenie nowych czasów nie znosząc chaosu i niedopowiedzeń, żąda jasnego, trwałego i harmonijnego poglądu na świat. Co więcej, w duszch młodego pokolenia istnieje też świa-
20