Warto zauważyć, że „kompatybilność” kultur bezpieczeństwa tych podmiotów (elit, profesjonalnych służb i ogółu społeczeństwa), rozumiana jako element szeroko rozumianego systemu obronności (patrz rys. 20 i 21), sprzyja procesowi samodoskonalenia się (samorozwojowi) systemu, umacnianiu jego potencjału i kondycji obronnej, zarówno w odniesieniu do poszczególnych elementów systemu, ale także w systemie jako całości. Pozwala to, m.in., uzyskiwać systemowy efekt synergii, służący „budowaniu potencjału”, ale i „umacnianiu kondycji”, podnoszeniu sprawności, skuteczności i efektywności funkcjonowania systemu. Ma to szczególne znaczenie w sytuacjach kryzysowych. Trudno tyłoby powiedzieć, że w tym zakresie Polska ma już niewiele do zrobienia.
Taki właśnie, szerszy niż zazwyczaj się rozumie sposób myślenia o obronności nie jest czymś łatwym w praktycznej realizacji. Szczególnie wtedy,kiedy chce wę to osiągnąć przy pomocy tzw. ręcznego sterowania. To „coś®, co nazywa się szeroko rozumianą obronnością, porównywaną czasami do idda-da wwonetepcznego organizmu, kształtuje się zazwyczaj w długim, historycznym procesie zmian i rozwoju, w tym również zmian i rozwoju kultury bezpieczeństwa. ^bardziej światli władcy i wodzowie doceniali znaczenie tego ezyanka, chociaż me nazywano go kiedyś kaburą bezpieczeństwa.
Dotychczasowe rozważania pozwalają zauważyć, że o obronności - po-deknśe jak o bezpieczeństwie - można myśleć wąsko lub szeroko; podobnie
0 kryzysach. Spotykana tendencja człowieka do dycbotomicznego postrzegania rzeczywistości i myślenia o niej podpowiada mu właśnie takie spojrzenie na cfercwoość: wąrfae i szerokie. Wie powinno to jednak utrudniać dostrzegania
1 uwzględniania sytuacji pośrednich.
W wąskim, nazwijmy to behawioralnym sposobie myślenia o obronności odnajdujemy jakby zwierciadlane odbicie wąskiego, „negatywnego” myślenia o bezpieczeństwie. Dominowała w nim (i pewnie nadal dominuje) potrzeba zabezpieczenia się przed zagrożeniami, szczególnie militarnymi, oraz skuteczne reagowanie na pojawiające się zagrożenia. Było to (często jest jeszcze) jednak głównie oddziaływanie na skutki negatywnych sytuacji i zjawisk, takich jak agresja zbrojna, udzielanie pomocy ofiarom różnego rodzaju kata-Sro£ itp. Przez wiele wieków dla człowieka, grup społecznych i całych społeczeństw najbardziej groźnie było zagrożenie militarne. Dlatego też jeszcze współcześnie obronność (w jej wąskim znaczeniu) kojarzy się zazwyczaj z wojskiem, środkami rażenia, umocnieniami i fortyfikacjami, itd. Wyraźne oznaki takiego myślenia widoczne były w polskiej strategii bezpieczeństwa z 2000 roku.
Przy tym sposobie myślenia o obronności przez długi czas główną rolę odgrywała siła, przede wszystkim fizyczna i militarna, a więc liczebność armii i siła posiadanych przez nią środków niszczenia, ale także zdolność do ochrony przed niszczącą siłą przeciwnika. Zmuszało to do zwiększania liczebności armii
i ciągłego jej rozbudowywania (stąd termin „wzrost”), do budowania głębokich i dobrze wyposażonych schronów (również atomowych), coraz grubszych bądź coraz doskonalszych pancerzy, itp. Wymagało to olbrzymich nakładów czasu, sił i środków. Było to myślenie i działanie charakterystyczne dla ludzi cywilizacji przemysłowej293. Kategorią pojawiającą się wtedy w różnych publikacjach był wzrost. Takie czynniki, jak wysoka reaktywność i efektywność działania przez długi czas nie były traktowane priorytetowo, zaś kategoria rozwój nie była wtedy powszechnie rozumiana i wykorzystywana. Chociaż trudno byłoby powiedzieć, że na początku XXI wieku wiele się zmieniło w myśleniu i dztała-niach praktycznych w tym zakresie, przynajmniej w niektórych społeczeństwach, to jednak pierwsze jaskółki innego, szerszego myślenia o obronności są już widoczne. Charakteryzuje się ono tym, że oprócz przedstawionych wyżej elementów obronności (obrony), dominujących w cywilizacji rolniczej i przemysłowej, uwzględnia ono również czynniki sprzyjające rozwojowi.
Podstawą do takiego myślenia jest spostrzeżenie, że Joo stor w miejscu, ten się cofa”. Refleksja ta upowszechnia się wraz z przyśpieszeniem, jtóe niosą z sobą procesy cywilizacyjne, szczególnie zaś zjawiska integracji2** i gio-balizacjL Jednak w tej sytuacji, przy niskiej kulturze bezpieczeństwa jakiegoś podmiotu, więcej czasu i energii przeznacza on na „wzrost” jako proces powiększania czegoś czy też obrastania w coś. niż na rozwój, czyli dosbmałeme jakości danego podmiotu i jego relacji z otoczeniem.
Przy takim, szerszym myśleniu o obronności, uwzględnia się nie tyflto kategorię potencjałów295, ale także konieczność w miarę hannomjnegp roroop tych potencjałów w ich różnych wymiarach oraz kształtowania zdolności wykorzystania tzw. miękkich rodzajów potencjału, czyli min, kwalifikacji i kondycji - w sferze intelektualne), moralnej, psychofizycznej, ekonomiczny, ckologKz-no-zdrowotnej, itd. Termin kapitał społeczny doskonale wpisuje «ę w szersze, myślenie o obronności296.
Oprócz tzw. twardych elementów potencjału, takich jak dostęp do różnych rodzajów zasobów j elementów kultury materialnej (rys. 18, sfera C), coraz szerzej uwzględnia się i wykorzystuje w praktyce czynniki subiektywne, świadomościowe, duchowe (rys. 18, sfera A), oraz elementy kultury organizacyjnej (rys. 18, sfera B). Opierając się na poglądach P. Druckera , ale także
293 H. i A. Tofflerowie, Wojna i anty woj na, Warszawa 1997.
294 Przykład Unii Europejskiej, itp.
295 S. Konieczny, Inżynieria systemów działania, Warszawa 1983; K. Ficoń, Symulacyjne modelowanie potencjału bojowego okrętowych sił morskich państw bałtyckich w aspekcie prognozo* wania obronnego, ZN AMW nr 124A, Gdynia 1995.
296 i. Sztumski, Kapitał społeczny armii narodowej i jego wartość w sojuszniczych strukturach obronnych, [w;] M. Cicślarczyk, E Pomykała (red.), Kultura organizacyjna w siłach zbrojnych, AON, Warszawa 2004.
297 P. Drucker, op;cit.