Marian Cieślarczyk
i instytucje w poszczególnych regionach kraju różnią się znacząco pod rym względem. Doświadczenia z sytuacji kryzysowych, między innymi z powodzi, zdają się dobrym potwierdzeniem powyższego stwierdzenia.
Czasami można mieć wrażenie, że podejmowane przez lata próby radzeniu sobie z tym problemem nie przynoszą — jak się wydaje - oczekiwanych rezultatów, a przynajmniej nie są one dostrzegane \v krótkim przedziale czasu. A wtedy, kiedy efekty podejmowanych działań nie są dostrzegane, zbyt często pojawia się niecierpliwość, zniechęcenie i zwątpienie. Potem podejmowane są różne kampanie. Jeśli i one nie przynoszą widocznych rrrzufcatów. wszystko zaczyna wracać do normy. Zbyt często jednak nic jest to norma świadcząca o wysokim poziomie kultury' bezpieczeństwa. Przekonanie, wyrażające się w stwierdzeniu, że Jakoś to będzie’, daje świadectwo takiej wiośnie „normy". Jej upowszechnienie się grozi tym, że jeśli nawet jakiś podmiot sta-| ta się z wyprzedzeniem podejmować różne rodzaje aktywności fotcteej i instytucjonalnej), ta hardziej przypominają one for-■takie. fasadowe zachowania niż świadome działania i wspót-mkltesmz stySą o przyszłości. Do łych pierwszych — czyli doraź-speh afhfjł-aij, a nipdwahń-Ttyr/pafi jelcze sManiają >odo-wieka przedłużające ssę sytuacje, w których dominują głównie pyladia, zakazy i nakazy irodzkźm — w domu, nauczycieli -*• tóLofer i pr/dió«idi - w pracy) oraz. obawa przed idi oce-■anr ■&dKr*Kfw smz głębokie mcjtywacjc wewnętrzne, Motyma-wartości zdrowych norm t zasadom zo*)t4zxr&ch z asm dztahń i wspókkdabtk wynikających z %jęb-warstw katany btapitc2Łńwt»a (patrz rysunek % t i).
wldzcmcat ó/kZhrwi fakósgfA pudmifam tym •'łfi joekrjnmA, Zr ot/taSZtaty Ufzttrste %m% prjdcimmsti sk>
tymtGttt
wowe niż budowanie solidnych fundamentów pod wspólny dom kooperatywnego bezpieczeństwa. Trudno byłoby więc oczekiwać, żeby w sytuacjach kryzysowych taki - budowany bez solidnych fundamentów — „dom"*5 (rys. 1.) wytrzymywał różnego rodzaju „wstrząsy tektoniczne” (kryzysy), czy też — używając innej metafory - był w stanie oprzeć się naporowi wiatru, szczególnie wtedy, kiedy jest to wiatr historii.
Rysunek 1.
Przechodząc od tych metafor do bardziej konkretnych przykładów, warto, być może, zwrócić uwagę na takie fakty i związane z nami problemy, jak: swoisty analfabetyzm znacznej części naszych rodaków w zakresie udzielania pierwszej pomocy, zachowania gapiów utrudniające działania odpowiednich służb w przypadku katastrof w miejscach publicznych, i wiele innych. W tym miejscu warto również zwrócić uwagę na niepokojącą ilość wypadków na polskich drogach*na nieracjonalne często
t!' Wf//itte#an'/ w wyiefcwze pcn*j*ialnjnm, ale i wofawakiyiK. w Ct* h&u Idtka fydęr.y m/jfo gfofc- na paMfcfi dtagpcłi, a rv
dęcy zotCajr rawnycti. jednak nie zawsze Kczfoy fe przrnr&wkafc 'iśfes wyobra-
3»