zrobionej z pierza na podobieństwo ogromnego ptaka. Głowa on®m kukły jest z drzewa i ma dziób czerwony. Stają tak przed sułtanenul w tym ueiesznym stroju i deklamują swoje wiersze. Powiadano -mi, że wiersze ich układane są w formie napomnień, tak bowiem ! przemawiają do sułtana: ‘Zaiste, banbi [tron - MMD], na którym 1 spoczywasz, jest tym samym banbi, na którym siadał taki ataki król, a jego szlachetne czyny były takie a takie. Ty również czyń dobro, a pamięć o tym przeżyje ciebie*. Zaczem najstarszy rangą z poetów wstępuje na stopnie banbi i kładzie głowę na kolanach sułtana, następnie wchodzi na najwyżej wzniesione miejsce banbi j i kładzie głowę na prawe, a potem na lewe ramię sułtana, i wreszcie ; schodzi. A przez ten cały czas mówi w ich języku. Zwyczaj ten, jak mi powiadano, przyjął się u nich od bardzo dawna, jeszcze przed przyjęciem islamu”1.
Choć mansa Musa zislamizował władzę w stolicy państwa, Niani, to większość poddanych nadal wyznawała kulty przedmuzuhnam-skie, co nie wpływało ujemnie na autorytet władców, którzy byli niezwykle tolerancyjni. To zresztą charakterystyczna cecha synkre-tycznego w swej naturze „czarnego islamu”. Od początku istnienia islamu w Afryce musieli oczywiście istnieć także muzułmańscy „ludzie religii”. Na omawianym obszarze nazywano ich malamami od arabskiego mu 'allim. I rzeczywiście bywali oni nauczycielami w szkołach koranicznych, ale pełnili także funkcje odziedziczone po dawnych czarownikach, a zatem zajmowali się pisaniem amule* tów, wróżeniem oraz znachorstwem. Wydaje się nawet, że można ich porównać do maghrebijskich marabutów, choć tamci byli związani z sufizmem, a ten w Zachodniej Afryce pojawił się stosunkowo późno (por. niżej). A zatem malamowie to także przypadek synkre-tyzmu wierzeń przedmuzułmańskich i islamu.
Upadek państwa Mali następował stopniowo. Pierwsze jego znaki można było dostrzec już w latach 30.-40. XTV w., ale funkcjonowało ono jeszcze do XVII w. Podobnie jak w wypadku Ghany, tutaj
Im
Hi!
■
S|
w
b)
Pilip
;S»I«
Ibn Battuta, Osobliwości miast..., dz. cyt., s. 309.