8
nownie. Dziś więc można już spojrzeć na mitologię skandynawską z zupełnie innych perspektyw1.
Tymczasem w Polsce mitologia pogańskich Skandynawów pozostaje dziedziną w zasadzie nieznaną. Pomimo dobrego początku badań nordystycznych w postaci wczesnych tłumaczeń Eddy poetyckiej i Edcly Snorriego Sturlusona, dokonanych przez Joachima Lelewela (1807, 1828), świat wierzeń północnych sąsiadów Słowian nie zainteresował szczególnie naszych uczonych nawet w czasach, gdy próbowano dopatrzyć się skandynawskich korzeni państwa polskiego i rządzącej nim szlachty. Potem było już tylko coraz gorzej. Dla pozostającej pod zaborami Polski bismarckowskie Niemcy stały się jednym z dwóch najbardziej znienawidzonych wrogów, a w tym akurat czasie mitologia „prager-mańska” (nota bene rekonstruowana przez naukę niemiecką głównie na podstawie źródeł staroislandzkich), w imponujący sposób ożywiona przez wspaniałe opery Richarda Wagnera, stała się jednym z filarów ogólnoniemieckiej tożsamości. Budziło to zrozumiały dystans i niechęć do podejmowania badań w tej dziedzinie.
W Polsce, szczególnie po dramacie drugiej wojny światowej, skandynawska mitologia kojarzyła się więc raczej z pangermanizmem niż z wyjątkowo ciekawą kartą europejskiej przeszłości. Nie zauważano faktu, że wykorzystywanie zaczerpniętych wybiórczo ze Skandynawii wątków i symboli do tworzenia ideologicznej nadbudowy niemieckiego szowinizmu było naukowym nadużyciem -lub może nie chciano tego w Polsce zauważyć. Endecki panslawizm, po drugiej wojnie światowej zgrabnie zaadaptowany do potrzeb komunistycznego systemu, nigdy nie potrzebował rzetelnych badań nad kulturą dawnych Germanów. Dla imperialnych potrzeb ZSRR, odwołującego się coraz wyraźniej do pansłowiań-skiego, wielkoruskiego szowinizmu, wygodniej było zachować obraz Germanów i Skandynawów jako odwiecznych wrogów Słowiańszczyzny. Nie przypadkiem więc ze szczególną mocą atakowano koncepcję skandynawskich początków Rusi. Najdoskonalsze z państw słowiańskich mogło mieć przecież jedynie rodzime korzenie. Nie przypadkiem też urzędowo wspierano koncepcję lokowania prakolebki Słowian na terenach Polski w jej jałtańskich granicach.
Badania religii i kultury pogańskich Skandynawów były więc prowadzone na marginesie głównych nurtów naszej historiografii, a ich tradycja nie jest w Polsce szczególnie mocna. Wspomnieć tu trzeba pierwsze polskie przekłady sag pióra Artura Górskiego, dokonane z nienajlepszych i tendencyjnych niemieckich tłumaczeń wydawanych w serii Thule - tym samym nie lepsze od nich. Kilka najważniejszych sag o Islandczykach (islendingasógur), zwanych sagami rodowymi, przetłumaczyła pracująca w Sztokholmie Apolonia Załuska--Strómberg (Saga o Gunnlaugu wężowym języku, Saga o Egilu, Saga o Njalu, Saga rodu z Laxdalu). Niestety, polscy wydawcy okaleczyli niektóre z nich, usuwając stanowiące integralną część tekstów sag strofy skaldyczne i genealogie bohaterów (A. Załuska-Strómberg 1976, 10-11). Negatywna ocena tłumaczeń A. Załuskiej-Stromberg i pozytywna przekładów A. Górskiego dokonana przez Roberta Stillera w Posłowiu do polskiego wydania pracy Michaiła Stebli-na Kamieńskiego (1982a, 229) świadczy o niekompetencji polskich uczonych w dziedzinie studiów nordystycznych (co nie znaczy, że tłumaczenia sztokholmskiej badaczki były wolne od błędów). A. Załuska-Strómberg przetłumaczyła też Sagę o Fridthjofie śmiałym, jedną z najciekawszych, przepełnionych fantazją awanturniczych „sag z dawnych lat” (fomaldarsógur). Przede wszystkim jednak dokonała ona pionierskiego w polskiej literaturze, współczesnego przekładu Eddy poetyckiej, w pewnych fragmentach kongenialnego, w większości pięknego literacko i poprawnego naukowo, choć w niektórych miejscach w oczywisty sposób błędnego. Jej komentarze mitologiczne dołączone do tekstu Eddy odpowiadają stanowi wiedzy z pierwszej połowy XX wieku. W Uppsali A. Załuska-Strómberg (1976) wydała także po polsku gramatykę języka staro-islandzkiego, jako podręcznik staromodną, przynoszącą jednak fragmenty tłumaczeń niektórych tekstów poetyckich. Fragment Hervarar sagi, innej ważnej sagi z gatunku fomaldarsógur, przełożył Gerard Labuda (1961, 202-230) w swym zbiorze tłumaczeń źródeł skandynawskich i anglosaskich do najstarszych dziejów Polski. Tytuł tłumaczenia sugeruje, iż jest to tłumaczenie całości
U. Dronke 1996 (zbiór jej najważniejszych artykułów); J.P. Schjodt (1981. 91-95; 1981 a 49-86; 1988. 29-41; 1990, 35-57; 1992. 156-166; 1993, 261-273), Jon Hnefill Adalsteinsson (1978; 1990, 206-222; 1997; 1998). Szczególnie interesujące efekty przyniosły tu inspiracje $«/ generis feministyczne (w najlepszym sensie tego słowa), owocujące przełomowymi pracami G. Steinsland (1991 i szereg artykułów) oraz M. Cluniess Ross 1994-1998. Do tego trendu nawiązuje B.-M. Nilsstrom (1995). W twórczy sposób Dumezilowską tradycję spróbowała natomiast niedawno ożywić L. Motz (1996), która wniosła zarazem nieoceniony wkład w poznanie miejsca Olbrzymów i Karłów w mitologii skandynawskiej (patrz szereg artykułów przywołanych w bibliografii). Ten etap badań zaczyna znajdować swój wyraz w wydawnictwach encyklopedycznych; Leksykonie mitologii germańskiej Rudolfa Simka (1995), oraz w licznych hasłach dotyczących wierzeń germańskich i skandynawskich w nowej serii Reallexikon der Germanischen Altertumskundc (1973-) doprowadzonej już do 23. tomu. Integralną częścią tego gigantycznego przedsięwzięcia są liczne tomy uzupełniające, piąty z nich poświęcony został w całości źródłom do historii religii Germanów (Ger-manische Religionsgeschichte. Quellen utul Quellenprobleme, wyd. H. Beck, D. Ellmers, K. Schicr, Berlin-New York 1992), a zawarte w nim artykuły przynoszą przegląd najnowszych poglądów w tej dziedzinie, podobnie jak poświęcone religii nordyckiej referaty, wygłoszone na ostatniej Saga-Con-fercncc w Bonn (Scandinavia and Christian Europę in the Middle Ages, Papers of the I2th International Saga Conference. Bonn/Gcrmany, 28th July - 2nd August 2003. wyd. R. Simek, J. Meurer, Bonn 2003). Najnowszą syntezę mitologii skandynawskiej przynosi praca Rudolfa Simka (2003).