252
niu Asynii przedstawił boginie niezamężne, działające na własną rękę1. Z dwoma wszakże wyjątkami. Frigg i Freja pojawiają się mimo wszystko w tym wyliczeniu, choć wcześniej zostały już przez Snorriego przedstawione, pierwsza wraz ze swym mężem (Gylf. 20), a druga natomiast razem z bratem (Gylf 24), co jest o tyle ciekawe, że Snorri przedstawia ją również jako małżonkę Oda (który jest postacią raczej bladą). Oznacza to, że rola Frigg i Freji była szczególna, podobnie zresztą jak i Gefjon. W innym zresztą miejscu (Skaldskap 1) po wyliczeniu 12 Asów Snorri wymienia 8 w większości już zamężnych bogiń: Frigg, Freję, Gefjun (ostatecznie poślubioną Skjoldowi), Idunn, Gerdę, Sigyn, i Nannę, ale także Fullę (o jej mężu nic jednak nie wiemy i jako dziewica jest ona chyba na tej liście postacią przypadkową). Wszystkie osiem bogiń Snorri nazywa, nie bacząc na ich pochodzenie, Asyniami.
Zdawałoby się więc, że do przedstawienia staronordyckich bogiń wystarczy opisać znane nam Asynie (w szerokim sensie tego słowa) jako partnerki Asów, ich matki, żony i kochanki. Tak zresztą w zasadzie uczynił Snorri. Tymczasem bóstwa żeńskie, abstrahując od ich związków z bogami, mają w mitologii skandynawskiej osobne, szczególne i bardzo ważne miejsce. Co więcej, ma ono swe dobrze widoczne korzenie w wierzeniach Germanów w starożytności. Już zresztą w postaciach bogiń, wyliczonych przez Snorriego z częstym w średniowieczu zamiłowaniem do etymologizowania, pojawiają się typowe cechy mocy żeńskich. Uderza częste podkreślanie ich związków z miłością i prokreacją, zdolności uzdrawiania, i wątek ochrony, jakiej udzielają wybranym przez siebie osobom. Ale te opiekuńcze cechy równoważy wyliczenie 16 Walkirii, których rola była zgoła przeciwna, miały one bowiem wywoływać wojny i powodować śmierć.
W Skandynawii kult bóstw żeńskich pojawia się w najwcześniejszych źródłach, i w nich właśnie odgrywają one większą rolę, niż w przekazach późniejszych. Teksty z XII-XIV wieku skupiają już wyraźnie uwagę na bogach. Nie wynika to jednak z istoty skandynawskiego pogaństwa, ale z nastawienia ich chrześcijańskich autorów.
W starożytności było inaczej. Zauważmy, że choć Tacyt wspominał o czci germańskich bogów (utożsamiają ich z bóstwami rzymskimi), to szerzej opisał tylko kult bogini Nerthus. Nie jest ona zresztą jedyną boginią germańską, której imię zachowało się w źródłach antycznych. Tacyt (Annales I, 51) podaje, że podczas wojny z Marsami w 4 roku n.e. Germanicus zaskoczył Germanów w czasie ich święta i zniszczył „wspaniałą ich świątynię (lub sanktuarium - tern-plum), poświęconą Tamfanie (quod Tamfanae vocabant). Termin święta, które odbywało się najprawdopodobniej 27 października, odpowiadałby skandynawskiemu terminowi święta rozpoczynającego zimę, celebrowanego „at vetmot-tum” (tak J. de Vries 1957, 323-324). Oddawano wtedy cześć Disom. Tenże Tacyt (Annales IV, 73) wspomina klęskę rzymskiego oddziału „pod gajem, który nazywają Baduhennae”, gdzie czczono zapewne fryzyjską boginię tegoż imienia, którego rdzeń wywodzi się od *badwa, walka, a drugi człon -henae, oznacza chęć do walki (J. de Vries 1957, 318). Baduhenna byłaby więc „żądną walki” postacią, z imienia i charakteru podobną do Walkirii. Dalsze boginie starożytnych Germanów znamy z inskrypcji z Nadrenii, gdzie pojawiają się wraz z Matronami (J. de Vries 1957, 314-325).
Najciekawsze ślady szczególnego miejsca bóstw żeńskich w wierzeniach Germanów w starożytności odnajdujemy właśnie w postaciach tzw. Matron (łacińskie Matronae, Matres). Były to boginie przedstawiane w I-V wieku n.e. na wotywnych stelach i ołtarzach stawianych na ziemiach galijskich i germańskich zdobytych przez Rzymian. Ich kult miał więc charakter synkretyczny: galijsko--germańsko-rzymski. Większość steli grupuje się w centrach kultu poszczególnych Matron, znajdujących się głównie w pobliżu limesu nad Renem. Znanych jest około 100 imion Matron; prawie na połowie z 1100 znanych zabytków są to imiona germańskie. Matrony przedstawiano najczęściej w grupach po trzy, ich uczesania świadczą, że były do nich zaliczane zarówno kobiety zamężne jak i dziewice2.
Treść inskrypcji i atrybuty świadczą, że Matrony były opiekunkami rodziny, płodności i narodzin, patronkami poszczególnych plemion germańskich (Swe-bów, Fryzów), a nawet Germanów jako całości o czym świadczą dwie inskrypcje. Jedna dedykowana jest matribus meis germanis suebis, na drugiej obok Matron germańskich pojawiają się jeszcze italskie, galijskie i brytońskie (S. Gu-tenbrunner 1936, 215). Zarazem jednak Matrony pełniły rolę opiekunek wojny
B.-M. Nasstrom 1992. 193-203; E. Munda! 1990, 294-315.
S. Guttenbruncr 1936; J. de Vries 1957, 288-297; K. Heim 1953, 219-224; R. Simek 1995, 260-264. Zastanawiające są tu dwie inskrypcje z Nadrenii, na których poświadczone zostało (CIL XIII 12014; CIL XIII 12013) imię Berguihennae, pochodzi ono najprawdopodobniej od nazwy dębu, starogórnoniemieckiego fereheih. Odnajdujemy je w średniowieczu w zupełnie nieoczekiwanym miejscu. U Słowian (szczególnie jednak na Rusi) istniały demony, zwane bereginiami lub brzeginia-mi, których miano łączyć można ze słowem peregynia, oznaczającym dąbrowę.