1'uA'ji/ I II -11/11,1 Hill'Mllilf/11
W reszcie, jest rzeczą iKM'm:iln;|, że niezależnie nil tego, jakie zyski *'-luv wyciągnąć z wojny polityku w chwili gdy dzfitlunia zbrojne )11 ż siy n>X|iiuzęb', iinwiiihy wojskowi Murują My doprowadzić do ostatecznego zwycicuwa.
Wybór strategii, zaczepnej lub obronnej, pragnienie osiągnięcia zwycięstwa pełnego lub częściowego, preferencja bezpośredniego natarcia lub posługiwania się środkami pośrednimi, żadna z tych decyzji nic powoduj.; odl:|czcnia się od polityki, lecz żadna z nich nic jest również całkowicie />r-c% politykę /.dominowana. Można odnieść całkowite zwycięstwo przez wycieńczenie przeciwnika, można unicestwię siły nieprzyjaciela i podyktować mu umiarkowane warunki pokoju, można postawić na zmęczenie przeciwnika, by zachować zdobycze — nie zmienia to jednak faktu, że najczęściej ofensywę podejmuje państwo agresywne, a państwo rewolucyjne zazwyczaj
posłuj.; n je Się si rai c j i:| nakierowaną na unieesi wienie piv.ee i wnika
i dąży do zwycięstwu oslalee/neyai. Złożoność rozgrywki toczonej przez suwerenne państwa, wiclnkierimkowość politycznej olensywy i obrony, wielokrotne krzyżowanie się stratogicznego i dyplomatycznego znaczenia tych terminów przekonały XVII i XVI11-wiecznych autorów, że lepiej nie wprowadzać />/v/wv/ny; rozróżnienia pomiędzy agresorem i ollar:| oraz że należy wszystkim walczącym stronom przyznać dobrodziejstwo ochrony prawa międzynarodowego. Analiza pojęć wyjaśnia przynajmniej przyczyny tej ostrożności.
Wybucha wojna roku ty tą. Zabójstwo w Sarajewie było dla niej o.hr:■/<!. do jakiego stopnia zaś było jej przyczyną.-' Czy okoliczności historyczne, wzajemna rywalizacja pomiędzy państwami i wyścig zbrojeń czyniły wybuch wojny na krótszą lub dłuższą metę .... nieuniknionym? Jeśli samo zdarzenie — zabójstwo, ultimatum - było tylko pretekstem, to na jakiej podstawie odpowiedzialność za coś. co wynikało z całości uwarunkowań, zrzucać na jakieś państwo i kilko ludzi?
Niekoniecznie musi istnieć związek pomiędzy przyczynami jawnymi i ukrytymi- Wielu .amorów twierdziło, że znacznie bardziej palącym problemem niż pogwałcenie neutralności Belgii, była konkurencja handlowa pomiędzy Wielką Brytanią i Niemcami, o której w roku Kitą wcale się nie mówiło. Czy należy wobec tego stwierdzić że owo pogwałcenie neutralności było tylko wyciągniętym przez angielskich polityków /ire/eks/fm, czy też że było ono motywem ich działania?
;IKIC fi
sic cc
Aby moi' rozważyć zasługi i winy, nie wystarczy samo tylko udrożnienie okazji od prawdziwej przyczyny i pretekstu od motywu (Ady już do głosu dojdzie broń, od przyczyny ważniejszy staje ■/,■ stawiają sobie walczące strony? Jakie będą praw-
dopodobne re^^O zwycięstwa jednej i drugiej strony? Krótko
darni.i i Jtfrn
móvvi;|C, o j;ik:| ,rt,nri:ę inezy sit,: wojna, gdzie Mawia żilel mii iwana jest jako różnica pomiędzy dwoma światami: tym, nad którym panowałyby Ateny i tym, nad którym panowałaby bparta, lym. nad którym panowałaby U lub III Rzesza i lym, nad którym panowaliby Rosjanie i Anglosnsi? W lym znaczeniu siawka nigdy nic jest z góry ilo końca określona, aczkolwiek aktorzy mniej lub bardziej wyraźnie widzą „o co gra się toczy”.
Lecz nawet stawka rozgrywki nic jest jeszcze oMainim słowem naszych rozważań. Być może ludy nic walczą o te racje, które się im podsuwa. i’iyć może prawdziwe przyczyny umykają gdzieś w dziedzinę zbiorowej nieświadomości. Być może stopień agresji danego państwa zależy od ilości żyjących w nim ludzi czy też ilości młodych mężczyzn. Być może suwerenne państwa skazane są na to, by ze sobą walczyć, gdyż obawiają się siebie nawzajem.
Ta U podziwiani przez Carla Schmiita,; teoretycy europejskiego międzynarodowego prawa publicznego zalecali księciu umiarkowanie i pokój, jednakowoż, świadomi niepewności ludzkich os;|dów i niejednoznaczności działań politycznych, zachęcali go do tego, by nie mieszał prawa z moralnością. Agresor — gdyby nie było cienia wątpliwości, kto nim jest —■ byłby moralnie winny: a mimo to pozostałby on chronionym przez prawo przeciwnikiem, a nie ściganym przez prawo przestępcą.
ą. Niedookreśloność postępowania dyplomatyczno-siraicgiczncgo
Postępowanie ludzkie zawsze może zostać przedstawione w kategoriach środków i celów, o ile dany czyn nie jest prostym odruchem i o ile wykonujący go nic jest szaleńcem. To, co powiedziałem, czy to, co zrobiłem musiało — jeśli nic w oczach innych, to przynajmniej w moich — nieść ze sobą jakieś konsekwencje: nie nie przeszkadza by po fakcie na te konsekwencje spoglądać jako na cele, a na zabiciu które je poprzedzały, jako na prowadzące do nich środki. Schemat przyczynowo-skiukowy — ^wcctriilioiiul'0 w rozumieniu Ma>:n Webera — niekoniecznie jest jednak- odzwierciedleniem mechanizmu psychologicznego ani nawet samej logiki działania.. Jeśli w dwóch poprzednich rozdziałach odnosiliśmy się do kwestii środków i celów, to tylko po to, by określić naturę postępowania dyplpmn-tyczno-straiegicznego i charakter ograniczeń, jakie stoją przed nm. j, stosunków międzynarodowych.
( ’ Carl Schmitt, Der ido w os der lirdc im {/ołfarreebt des /:n t:uroh ttui
j Kolonia iyjo.
10 celowo racjonalny — przyp. tłum.
i i o