działo
grzmiało
szeregi
.Nam strzelać ne mazano - Wstąr/'em na działo I spojrzałem na pole, dwieście harmai grzmiało Artyłer>'i ruskiej ciągną się szeregi Prosto, długo, daleko jako morza brzegi
Reduta Ordona A. Mickiewicza
brzegi
sieni
.W głuchej puszczy, przed chata leśnika Rola strzelców stanęła zielona A u wrót stoi straż Pułkownika Tam w izdebce Pułkownik ich kona ’ Śmierć Pułkownika A, Mckewicza
3, zmieni
m i\ismc
m v. .i-iii,-
.Wychowane w wilgotnej, stęchlej domu sieni Dziecko miasta, któremu ogrody baśnie Obce są. a znajome jeno w domu waśnie Jątrzące się wśród biedy, której mc ne zmeni Kieszeń L. Staffa
J ci ginący, samotni.
Juz zapomniani od świata Język ich stal się nam obcy Jak język dawnej planety Az wszystko będzie legendą I wtedy po wielu latach Na nowym Campo di Fiori Bunt wznieci słowo poety ’
Campo di Fiori Cz. Miłosza