polskich uczelni, które mieszczą się w pierwszej pięćsetce słynnego rankingu szanghajskiego, to nie musi się przejmować mniej znanymi rankingami, bo i tak wszyscy wiedzą, że jest na topie. Zupełnie inaczej potraktowano ankietę w Wyższej Szkole Biznesowo-Informatycznej w Motyczu Leśnym. Rektor nie miał czasu na szczegółowe badanie włosów pracowników i studentek, więc w obu przypadkach wpisał 100%. Przypuszczalnie uważał, że teoretyczne maksimum powinno dać jego uczelni wysokie miejsce w rankingu. Było to perfidne zagranie, gdyż sam rektor, który jest także profesorem tej uczelni, ma jedynie niewielkie zatoki skroniowe, które po odpowiednim zaczesaniu włosów są całkiem niewidoczne. W Wyższej Szkole Nauk Społecznych w Stasinie Polnym ankietę wypełniała sekretarka, wpisując do niej 120% łysych profesorów i 150% stu-dentek-blondynek. Nie udało się ustalić, czy te liczby wpisano przez pomyłkę, czy też sekretarka świadome podała liczby większe od teoretycznego maksimum.
Ranking wygrała Wyższa Szkoła Nauk Społecznych w Stasinie Polnym, a Wyższa Szkoła Biznesowo-Infor-matyczna w Motyczu znalazła się w czołówce. UW zajął ostatnie miejsce ex-aequo z UJ i kilkoma innymi uczelniami, które zbojkotowały ankietę. Przezornie nie podaję tytułu tygodnika, ani które miejsce zajęła w zeszłorocznym rankingu Politechnika Lubelska. Zobaczymy, jak będzie w tym roku.
Marek Kosmulski
Skrócona wersja wykładu, który dr Mariusz Ausz, adiunkt w Zakładzie Dydaktyki Historii UMCS, wygłosił 20 grudnia 2010 r. podczas Wigilijnej Wieczerzy zorganizowanej przez Związek Zawodowy „Unia Profesorów Polskich’’przy Politechnice Lubelskiej
Wiek XVI na ziemiach polskich to okres wielkich zmian w oświacie. Na nasze ziemie dotarły nowe prądy renesansowe oraz protestanckie. Pod ich wpływem zaszły zmiany w szkolnictwie. Jednym z nich było pojawienie się nowego typu gimnazjum humanistycznego, który na długi czas został głównym i często jedynym rodzajem szkół średnich.
W XVI w Lublinie funkcjonowała szkoła farna, która w II połowie wieku znajdowała się u szczytu popularności, a w 1574 r. została przekształcona w kolegiacką. Utrzymywana była z funduszy miasta. Jej rola zmniejszyła się, gdy na Lubelszczyźnie pojawiły się nowe szkoły typu gimnazjum humanistyczne, tj. szkoły protestanckie i kolegium jezuickie w Lublinie (założone w 1586 r.)
Ośrodkami średniego szkolnictwa protestanckiego na Lubelszczyźnie były: Lubartów 1580-1598 (wówczas
Lewartów) od 1588 również gimnazjum ariańskie; Kock 1595-1648; Bełżyce 1618-1655/60; Kryłów 1593-1612. Były plany otwarcia kolejnych szkół protestanckich, ale z powodu kontrreformacji lub śmierci fundatora nie wyszły poza fazę projektu (np. gimnazjum kalwińskie w Opolu Lubelskim). Aspiracje do przekształcenia na szkołę średnią miały szkoły kalwińskie w Bychawie i Turobinie. Program szkół protestanckich był dostosowany do najpilniejszych potrzeb społeczno-politycznych szlachty, dlatego gdy zabrakło fundatora, nie każdy następca kontynuował dzieło i szkoła upadała.
Dużo dłuższy żywot miały, a zatem większą rolę odegrały na Lubelszczyźnie, szkoły średnie zakonne, tj. jezuitów i pijarów. Jezuici mieli swoje kolegia w Lublinie, Krasnymstawie (bez szkoły średniej), pijarzy w Chełmie, Łukowie i Opolu Lubelskim (szkoła średnia dopiero od 1799 roku).
Szkoły jezuickie, mimo że wzorowały się na gimnazjum humanistycznym, wypracowały swój własny koncept zakonnej średniej szkoły katolickiej. Wprowadziły to, co było najlepsze i możliwe do zaadoptowania, z protestanckiej myśli pedagogicznej, do placówki katolickiej oraz dodały wiele własnych pierwiastków. Funkcjonowanie i program szkoły jezuickiej oparte były na tzw. Ratio studiorum. Szkoły jezuickie niewątpliwie realizowały ideologię kontrreformacji, jednak trzeba pamiętać, że w pierwszym okresie funkcjonowania, tj. ok. połowy XVI w., prezentowały wysoki poziom nauczania. Szkolnictwo jezuickie w Polsce wypracowało indywidualne formy pracy wychowawczej, tj. teatr szkolny i sejmiki szkolne. Teatr szkolny realizował trzy płaszczyzny tematyczne: religijną, szkolną i polityczną. Rolą sejmików szkolnych natomiast było przygotowanie do życia publicznego dzieci szlacheckie, jezuici dbali o swoich wychowanków także po skończeniu szkoły i zapewniali im protekcję przy obejmowaniu różnych funkcji i urzędów. Szlachta, nawet różnowiercza, chętnie posyłała swoje dzieci do jezuitów.
Lutr 2011 roku