No słuchaj, wchodzi gość spóźniony 15 min na wykład, słuchawki zdjęte z szyi. żuje sobie gumę. no więc wykładowczyni do niego tak:”No dzień dobry, pan to się chyba przywita z koszem"
i-1
On na nią patrzy z takim zdziwieniem i niezrozumieniem.
Więc wykładowczyni sugeruje mu jeszcze raz wyrzucenie gumy "no niech się pan przywita z koszem"
i
co w końcu zrobił? :D
-\
W końcu biedny student
kuca przy koszu i lekko
speszonym głosem mówi
tześć. Łukasz jestem"