Pierwszą zapowiedzią rozpoczęcia się zorzy jest zwykle pojawienie się w północnej części nieba, wkrótce po zachodzie Słońca, luku zielonego światła (zwanego "cichym lukiem").
Tworzą go pionowe warstwy lub kurtyny świetlne o grubości kilkuset metrów, które biegną wzdłuż linii o tej samej szerokości geomagnetycznej. Może się rozciągać naprzestizeni setek, a nawet tysięcy kilometrowi zwykle utrzymuje się bez większych zmian mniej więcej przez godzinę.
Fakt, iż zorza polarna jest związana z polem magnetycznym Ziemi nie wyjaśnia jeszcze pizyczyn jej powstawania. Podziwiający jej jasne, pulsujące barwy Arystoteles stwierdził, że powietize zmienia się w płynny ogień. Od wielu jednak lat wiadomo już, że zorze polarne wytwarzane są pizez cząsteczki emitowane pizez Słońce.
Poruszają się one z tak olbrzymią prędkością, iż są zdolne przenikni głęboko w górne warstwy atmosfery ziemskiej, do jonosfery. I nwazjatych szybko poruszających się cząsteczek uderza w drobiny powietrza (głownie tlen i azot), które zaczynają wydzielać światło (luminescencję) i w ten sposób powstaje zorza polarna. Rozmaite jej postacie są wytwaizane przez różnego rodzaju cząsteczki.
Zorze nabrały istotnego znaczenia praktycznego w latach dwudziestych naszego wieku, gdy po raz pierwszy wykorzystano odbicie fal radiowych od jonosfery w celu zwiększenia zasięgu komunikacji radiowej. Stwierdzono wówczas, że zorze pochłaniają niektóre sygnały radiowe i powodują niekoizystne odbicia innych. Jednakże dzisiaj sygnały radiowe są transmitowane z krążących na wysokich orbitach satelitów; pizechodzązatem prostopadle przez jonosferę i w znacznie mniejszym stopniu ulegają zaburzeniom.