utraciło wzrok, których Maciej uzdrowił. Szatan pod postacią dziecka namówi ludzi aby go zabili. Maciej był wówczas dla nich niewidoczny. Gdy trzeciego dnia dał się im poznać, zamknęli go w więzieniu. Wówczas przyszedł do niego Pan. który uwolnił go z więzów i otworzył więzienie. Maciej nadal nauczał, lecz niektórzy nadal nalegali na jego śmierć. Wtedy Maciej powiedział, że ziemia ich pochłonie i zejdą do piekła. Wówczas ziemie się otworzyła i ich pochłonęła.
Św. Krzysztof był z pochodzenia Chananejczykiem. miał dwanaście łokci wzrostu. Służąc u pewnego króla, zapragnął służyć u kogoś, kto byłby największym
panem. Udał się do pewnego władcy, o którym powiadano, że był największy a ten chętnie go przyj^. Pewnego razu rybałt śpiewał pieśń przed królem, używając często słowa „diabeł", na co władca żegnał się, czego nie pojmował Krzysztof. Zapytany król początkowo nie chciał udzielić odpowiedzi, ostatecznie wyjaśnił, że ubezpiecza się tak przed diabłem. Wówczas Krzysztof udał się na poszukiwania diabła jako tego, który miał być największym mężem. Gdy go odnalazł, dołączył do niego. Podczas wędrówki natrafili na znak krzyża, co było powodem ucieczki diabła. Kiedy wrócił, wyjaśnił Krzysztofowi, że boi się Chrystusa. Po raz kolejny Krzysztof opuszcza tego, który miał byś największy. Poszukując Chrystusa, szukał kogoś, kto mógłby mu powiedzieć coś o Stwórcy. Wówczas natrafił do domu pustelnika, który nauczył go prawd wiary i powiedział, że będzie musiał pościć i modlić się, lecz z powodu braku tych umiejętności, nakazał mu osiedlić się nad rzeką, przeprawiając każdego kto zechce ją przebyć. Wtedy Chrystus mu się objawi. Udał się nad rzekę, gdzie wybudował mieszkanie i przeprawiał ludzi.
Pewnego dnia usłyszał dziecięcy głos wołający go. Wyszedł dwa razy, ale nikogo nie zobaczył. Dopiero za trzecim razem ujrzał dziecko, które chciało aby je przeprawił. Wziął je na ramiona. Jak się okazało dziecko ciążyło mu znacznie bardziej niż reszta ludzi. Gdy Krzysztof oznajmił mu, że chłopiec ciąży mu niezmiernie, dziecko uświadomiło świętemu, że właśnie niósł na sobie cały świat i tego, który go stworzył. Na potwierdzenie jego słów nakazał mu wbić laskę w ziemię a ta zakwitła.
Następnie Krzysztof udał się do Samos w Licji a ponieważ nie rozumiał tamtejszego języka, modlił się aby pan pozwolił mu zrozumieć ich mowę. Potem udał się na miejsce każni, gdzie umacniał chrześcijan w duchu. Wówczas otrzymał policzek od sędziego, jednak Krzysztof nie oddał mu. Wbił laskę w ziemię a ta obrosła, wtedy uwierzyło 8 tys. ludzi.
Król postanowił posłać dwustu rycerzy aby przyprowadzili Krzysztofa, ale ci zobaczywszy go modlącego, nie śmieli mu przerwać. Posłał jeszcze dwustu jednak oni dołączyli do modlitwy. Gdy Krzysztof skończył modlitwę, wyjaśniono mu, że rycerze dostali nakaz przyprowadzenia go do króla, na co pozwolił im się związać i iść z nimi. Król oznajmił, że jeżeli złoży ofiary ich bogom to otrzyma wielkie godności, jeśli nie -zginie w mękach. Święty nie zgodził się dlatego został wtrącony do więzienia.
Zamknięto z nim dwie kobiety (Nicea i Akwilina), które miały go skusić do grzechu. Gdy zobaczył je, zaczął się modlić a gdy próbowały go zaczepić, przemówił ku nim, po czym błagały go o przebaczenie. Kobiety chciały uwierzyć w Boga. Król usłyszawszy to. kazał je przyprowadzić do siebie i nakazał czcić bogów, jeśli nie - zginą marnie. Zgodziły się, jednak zastrzegły, że zrobią to, jeśli przyozdobione zostaną ulice a reszta zostanie zgromadzona w świątyni. Tak też uczyniono. Kobiety w świątyni zarzuciły paski na bożków i rozbiły ich. Za te przewinienie Akwilina została powieszona za ręce a do nóg przywiązano jej kamień. Jej dało zostało rozerwane. Siostra została wrzucona do ognia, a gdy nic jej się nie stało - ścięto jej głowę.
W końcu Krzysztofa postawiono przed królem i siekano rózgami. Sprowadzone dlań krzesło rozpadło się, więc przywiązano go do pala i 400 żołnierzy strzelało do niego z luku, lecz strzały się zatrzymały. Gdy król zaczął mu urajjać, jedna ze strzał trafiła go w oko. Wówczas Krzysztof oznajmił, że gdy jutro umrze, niech król zrobi błoto z jego krwi i położy na oko, a wtedy odzyska wzrok. Tak się też stało. Po tym jak ścięto Krzysztofa, król wykonał polecenie świętego i odzyskał wzrok. Wtedy uwierzył i każdy kto bluźnił przeciwko Krzysztofom i Bogu, został ukarany.
Jerzy przybył do prowincji Libii, do Sylena, gdzie żył smok. którego nikt nie mógł pokonać, znajdowało się tam również jezioro. Podchodził pod mury miasta i zarażał ludzi oddechem.
Ludzie zmuszeni byli do oddawania każdego dnia dwóch owiec. Gdy zwierząt zabrakło dawałi owcę i człowieka. W końcu przyszła kolej na córkę króla, lecz ten zażądał ośmiu dni na opłakanie córki. Wkrótce przyszli po nią ludzie. Ojciec przyszykował córkę i poszła do smoka na pożarcie. Właśnie wtedy był tam Jerzy, który zapytał, dlaczego przyszła do smoka. Kobieta przestrzegała przed smokiem, jednak ten ruszył na stwora i zranił go w imię Boże. Kobieta zarzuciła smokowi na szyję pasem i zaprowadziła do miasta. Ludzie w przerażeniu uciekali. Jerzy nakazał im się ochrzcić, a sam zabił smoka. Rozkazał również królowi założyć kościół, w którym spod ołtarza tryska źródło, które uzdrawia chorych. Król podarował mu również bogactwo, które Jerzy rozdał biednym.