Zatem kiedy zewnętrzne przyczyny naszego zachowania są szczególnie wyraziste i łatwo dostrzegalne, mamy tendencję do pomniejszania roli czynników wewnętrznych, niedoceniania ich wpływu na dane zachowanie.
Istnieją 2 rodzaje motywacji:
- wewnętrzna — angażowanie się w działanie, gdyż sprawia nam ono przyjemność bądź wzbudza nasze zainteresowanie
- zewnętrzna - angażowanie się w działanie wskutek zewnętrznych nacisków lub dla zewnętrznych korzyści
Csikszentmihalyi -> odkrył, że zachowanie motywowane wewnętrznie jest źródłem szczególnie korzystnego doświadczenia, które nazwał płynięciem (całkowita koncentracja na zadaniu i zablokowany odbiór innych bodźców, stan braku samoświadomości, poczucie własnej sprawności, działanie samo w sobie jest przyjemnością, nie przejmujemy się jego jakością)
Niestety bywa, że jeśli dodamy dla danej czynności zewnętrzne uzasadnienie, osłabia ono motywację wewnętrzną - tracimy początkowe zainteresowanie (jak wtedy, gdy zaczynasz studiować).
Owe smutne skutki nazywamy efektem nadmiernego uzasadnienia spostrzeganie swojego działania jako wywołanego przekonującymi czynnikami zewnętrznymi i niedocenianie wagi czynników wewnętrznych
Iffi Green, Sternberg, Lepper -> nauczyciele klas 4. i 5. podarowali dzieciom nowe gry matematyczne - mierzono czas używania gier przez dzieci. Po 2 tyg. wprowadzono program nagradzania dzieci za bawienie się grami (motywacja zewnętrzna) - czas użytkowania gier wydłużył się. Gdy wycofano nagradzanie, użytkowanie gier drastycznie spadło, poniżej poziomu wyjściowego (efekt nadmiernego uzasadnienia).
Co możemy zrobić by ochronić motywację wewnętrzną przed zagrożeniami płynącymi z systemu nagród?
1) efekt nadmiernego uzasadnienia występuje tylko wtedy, gdy pierwotne zainteresowanie działaniem było faktycznie duże (jeśli dziecko nigdy nie lubiło czytać książek, nagradzanie go za przeczytanie „Wojny i pokoju” na pewno nie zaszkodzi)
2) bezpośrednia interwencja lub trening mogą uodpornić dzieci (i przypuszczalnie dorosłych) na destrukcyjny wpływ nagród exp: Beth Hennessey i Zbikowski - uczniowie oglądali „uodparniający" film (o dzieciach zmotywowanych wewnętrznie, które po prostu lubią się uczyć), po czym układały historyjkę do obrazków => dzieci po takim treningu nie straciły inwencji twórczej i koncentrowały się nadal na zadaniu, zamiast na nagrodzie (a mogły pójść na łatwiznę)