U neoklasyków (empirystów) natomiast, głównym źródłem motywacji staje się zainteresowanie
robotnika pracą, pobudzanie jego inicjatywy i samodzielności, włączanie do procesów decyzyjnych itp. Za pomocne w tym celu uznano zwłaszcza: jasne określanie zadań oraz obiektywny pomiar wyników pracy. Współuczestnictwo robotnika w tym wszystkim, co dzieje się w przedsiębiorstwie ma też ułatwić możliwie daleko posunięta decentralizacja decyzji. Powinny być one lokowane na jak najniższym szczeblu, takim jednak, na którym istnieje możliwość posiadania niezbędnego dla danej decyzji zasobu informacji. Realizacja lej zasady wiąże się nierozdziclnic z postulatem maksymalnego spłaszczajiia organizacyjnych struktur (Martyniak 1996, s. 83-86).
W literaturze przedmiotu spotkać się można, naturalnie, także z krytyką kierunku empirycznego (Martyniak 1996, s. 85). Bywa on atakowany za nadmierny “praktycyzm”, unikanie “naukowego” języka, a przede wszystkim usilną troskę, by jego idee były zrozumiale dla przeciętnego odbiorcy. Takie podejście - zdaniem oponentów szkoły
- stwarza niebezpieczeństwo pojawienia się powierzchownych ujęć i uproszczeń. Jest
w tej krytyce niewątpliwie sporo racji, warto pamiętać jednak, że reprezentanci kierunku empirycznego adresują swoje idee do ludzi o mentalności typowo amerykaliskiej. Łatwe w odbiorze i zrozumiale dla czytelnika treści, takie zwłaszcza, które stwarzają nadzieje na osiągnięcie dzięki nim szybkich i wymiernych korzyści, mają u tych ludzi - po prostu
- większe szanse akceptacji i upowszechnienia. Tezę tę zresztą w pełni potwierdza ogromna popularność, z jaką spotkało się ujęcie empiryczne na gruncie amerykańskim, zwłaszcza w sferach doradztwa organizacyjnego. Można w pełni zgodzić się z opinią K. Lisa (1983, s. 67), że pominięcie tego kierunku w analizach dotyczących rozwoju myśli organizacyjnej “stworzyłoby istotną lukę w prezentacji współczesnych teorii organizacji”. Wśród kierunków teorii organizacji ważne miejsce zajmuje też tzw. polska szkoła prakseologiczna. będąca w istocie próbą prakseologicznego spojrzenia na problemy organizacji i kierownictwa. Twórcą szkoły jest polski uczony, T. Kotarbiński
(1886-1981), któiy pierwszy zarys swojej na ten temat koncepcji wyłożył już w roku 1913 (“Szkice praktyczne”), rozwinął natomiast tę koncepcję w opublikowanym w roku 1955 ‘Traktacie o dobrej robocie”. Jakkolwiek pierwsze próby prakseologicznego myślenia o problemach organizacji znajdujemy w naukowej literaturze znacznie wcześniej, rok wydania ‘Traktatu” uważa się powszechnie za moment faktycznych narodzin prakseologii
jako dyscypliny naukowej (Kotarbiński 1976: Martyniak 1996. s. 93).
Prakseologia jest ogólną teorią sprawnego działania. Zajmuje się głównie ustalaniem wzorów, jakim takie działanie powinno odpowiadać, a także poszukiwaniem sposobów wprowadzania owych wzorów w życie. Z tego też powodu w prakseologii na plan pierwszy wysuwają się tzw. postacie sprawnego działania (cechy) oraz ściśle z nimi związane dyrektywy praktyczne.
Fonnulując owe dyrektywy prakseologia wykorzystuje wiekowe doświadczenia ludzkości utrwalone m.in. w treści przysłów i “mądrości ludowych”. Była o nich mowa na początku rozdziału, tu dodajmy jedynie, że układają się one w pary przeciwstawnych zaleceń. Z jednej strony zaleca się np. stosowanie zasady podziału pracy i związanej z nią ściśle specjalizacji, z drugiej natomiast wskazane jest łączenie pracy (zasada koncentracji).
W jednej sytuacji wskazane jest działanie szybkie, w innej znów - działanie na zwlokę (kunktacja). Rozważanie takich i innych możliwości pozwala - jak pisze Z. Władysław Kobyliński 18