takim może być własne ciało albo określona sytuacja. W pierwszym przypadku źródłem niepokoju staje się własne ciało lub jakaś jego część: określony narząd — mózg, serce, przewód pokarmowy, genitalia itd. Wokół nich koncentruje się uwaga, chory o niczym innym nie potrafi myśleć, co prawdopodobnie obniża próg świadomej percepcji dla bodźców interoceptywnych, skutkiem czego docierają one do świadomości, podczas gdy normalnie są z niej wykluczone. Tego typu lokalizacja lęku występuje w zespołach hipochondrycznych, Natomiast w zespołach anankastycznych (natręctw) lęk lokalizuje się wokół myśli, której nie można się pozbyć (natręctwo), czynności, którą uporczywie musi się wykonywać (czynności przymusowe) i wreszcie wokół sytuacji, która lęk prowokuje (fobie).
Na podstawie obserwacji zwierząt można, jak się zdaje, słusznie przypuszczać, że łęk jest zjawiskiem powszechnym w świecie zwierzęcym i występuje nawet na najniższych szczeblach rozwoju filogenetycznego. Co więcej, zasadnicze reakcje lękowe niezależnie od stopnia rozwoju filogenetycznego są analogiczne. Proste doświadczenie może nas o tym przekonać; np. drażniąc jakiegoś robaka lub owada źdźbłem trawy, wywołuje się u niego stan zastygnięcia w bezruchu (tzw. Totstellreflex) lub gwałtowne, chaotyczne i bezcelowe ruchy o charakterze ucieczkowym, a czasem agresywnym. Podobne reakcje obserwuje się u ludzi w sytuacjach skrajnego zagrożenia; mówi się nawet, że człowiek „zamarł" lub „oszalał" z przerażenia. W schizofrenii, w której lęk niejednokrotnie przekracza granice ludzkiej wytrzymałości, pojawiają się stany zastygnięcia w bezruchu (stupor catatonicus) lub burzliwego podniecenia (furor catatonicus).
Możność aktywnego poruszania się w świecie otaczającym pozwala na obserwacje pewnych analogii w podstawowych reakcjach ruchowych między zwierzętami na różnych stopniach, filogenetycznego rozwoju a człowiekiem, co z kolei skłania do szukania podobieństw w przeżyciach towarzyszących tym zasadniczym wspólnym postawom ruchowym. Brak komunikacji słownej między światem zwierzęcym a ludzkim uniemożliwia sprawdzenie hipotez odnoszących się do przeżyć towarzyszących tym wspólnym postawom ruchowym. Świat roślinny, będąc pozbawiony ekspresji ruchowej, nie pozwala nawet na hipotetyczne próby wniknięcia w jego subiektywną stronę życia; pozostaje dla nas całkowicie niemy.
Według Pawiowa (S. Szuman: Zagadnienia psychologii uczuć w świetle nauki Pawiowa. Poznań 1956, str. 36.) można orientację ruchową w świecie otaczającym ująć w dwa zasadnicze wektory: „do" i „od" źródła bodźca, W pierwszym przypadku bodziec działający na żywy ustrój inicjuje w nim reakcję zbliżenia do źródła bodźca. Jest on sygnałem, że otoczenie jest przychylne, że zaspokoi jego podstawowe potrzeby biologiczne, związane z zachowaniem życia i gatunku. W drugim zaś