znane drobniejsze trzęsienia ziemi, które jak dziś wiemy, często poprzedzają erupcję, lecz Rzymianie ich nie rozpoznali.
W 64 r. Swetoniusz opisał trzęsienie ziemi w tym rejonie, chociaż bardziej interesował go fakt, że mogła to być wiadomość od bogów, a nie ostrzeżenie od góry. Po nim nastąpiły inne mniejsze wstrząsy. Wiosną 79 r. nieoczekiwanie zaczęły wysychać studnie. W sierpniu miały już miejsce częste drżenia ziemi, nasilające się aż do 24 sierpnia. Tego dnia Wezuwiusz nagle wybuchł. Dwa miasta położone najbliżej przyjęły ciężar erupcji. W Pompejacli gęsty dławiący pył pokrył ulice, podczas gdy wstrząsy zburzyły budynki, miażdżąc znajdujących się w nich ludzi.
Herkulanum znajdowało się jeszcze bliżej erupcji niż Pompeje, lecz dzięki kierunkowi wiatru los oszczędził mu większej części gęstego, popielnego deszczu. Była to jednak chwilowa ulga, ponieważ lawa wkrótce strawiła miasto.
Nie wiemy ilu ludzi zginęło w wyniku wybuchu Wezuwiusza, ponieważ większe części obu miast pozostają pod ziemią. Do dziś odnaleziono około 1500 ciał.