„Rodzimy się po to, aby korzystać z życia. Szczęście jest niczym innym, jak korzystaniem z życia, w sposób zgodny z naszą naturą.
Rodzimy się więc po to, abyśmy byli szczęśliwi” [NAPOLEON]
Kupując nie tylko zaspokajamy podstawowe potrzeby materialne. Coraz częściej wybieramy konkretny produkt lub usługę ze względu na związane z nimi historie, emocje, wyobrażenia. Podczas spotkania „Dream society - społeczeństwo uduchowionych konsumentów”, które zostało zorganizowane w na początku kwietnia br. wspólnie z koncernem Ericsson, ekspert Kopenhaskiego Instytutu Badań nad Przyszłością Anders Bjerre przedstawił wizję rozwoju społecznego, w którym konsumpcja staje się podstawową formą zaspokajania potrzeb duchowych -budowania tożsamości, odnajdywania miejsca w grupie. Czy w takim świecie jest jeszcze miejsce na wolność, czy też będzie on zdominowany przez dążenia marketingowe globalnych koncernów, zastanawiali się uczestnicy dyskusji. Podstawowa pesymistyczna konkluzja - wizja Dream Society (społeczeństwa marzeń) nie jest wizją społeczeństwa wymarzonego.
Człowiek jako jednostka w nowoczesnej cywilizacji, kierunki jego dążeń, jak również jego postawa wobec życia, są dziś przedmiotem wielu refleksji. Czy jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym ? Czy konsumpcyjny styl życia, dążenie do zaspokajania własnych potrzeb są dla nas szansą czy zagrożeniem? Czy w tym społeczeństwie, gdzie często mimowolnie poddajemy się naciskowi z zewnątrz, ma rację bytu twierdzenie Jean - Paul Sartre'a o wolnym wyborze człowieka? Spróbuję dać na te pytania odpowiedź.
Gdy podnosi się poziom życia w szerokich warstwach społecznych, gdy coraz bardziej zwiększa się intensywność produkcji, gdy rozwija się rewolucja naukowo -techniczna, nawet jeżeli podział dóbr nie jest tak do końca sprawiedliwy, wtedy coraz silniej uwidaczniają się ideały dobrobytu, rosną potrzeby, a co się z tym wiąże - konsumpcja. Przeciętny człowiek oczekuje od życia wygody i nowych możliwości. Obserwując otaczającą go rzeczywistość, z reguły dostrzega on szansę dla siebie i swoich bliskich. Praca przestaje być dla niego celem, a staje się środkiem prowadzącym do korzystania z uroków życia.
Jednym z takich „uroków” dla mnie jest turystyka, która jest już nie tylko luksusem dla bogatych. Świat staje otworem także dla tych średnio zarabiających.
2