Teologia a stworzenie
Pytania: Skąd pochodzi świat? Dokąd zmierza?, wykraczają poza teren nauk przyrodniczych, są wobec nich wygórowane. Odsyłają one do teologii, nauki o Bogu. Czy jednak teologia przestrzega dziś ściślej swych granic niż kiedyś (myślę o Galileuszu)?
Tak. Wie, że Biblia w swych wyobrażeniach i sposobach wyrazu posługuje się obrazem świata właściwym tym czasom, w których powstała, a więc "prymitywnym" obrazem świata. Obraz świata kultur śródziemnomorskich z około 600 r. przed Chrystusem powstał w oparciu o pozory. Ziemię uważano wówczas za wsparty na kolumnach krążek, wystający z wód, które zewsząd go otaczały. Nad tymi wodami i lądem rozpościerało się sklepienie niebieskie, o którym myślano jako o trwałym murze. Musiało ono przecież zatrzymywać ponad sklepieniem wody nieba. Na sklepieniu niebieskim były zawieszone słońce, księżyc i gwiazdy jak latarnie. Kiedy otwierały się upusty niebios, na ziemię padał deszcz. Pomyślano o wszystkim. Pomiędzy lądem i morzem a sklepieniem niebieskim znajdowała się przestrzeń powietrzna. Ten obraz świata stanowi tło dla biblijnego opisu stworzenia.
Teologia współczesna mówi, że nie jest intencją Pisma Świętego uczyć o poznawalnej empirycznie stronie powstania świata i życia na nim. Pismo Święte chce przede wszystkim powiedzieć, że stworzycielem świata i zbawieniem świata jest Bóg. Stąd też nie jest przedmiotem wiary, że Bóg stworzył świat - jak to obrazowo przedstawia Biblia - w sześciu dniach i że już od samego początku stworzył go takim, jakim widzimy go dziś.