psychologowie społeczni wówczas, gdy owe motywy pociągają jednostkę w przeciwstawnych
kierunkach. Wyobraź sobie na przykład, iż jesteś prezydentem Stanów Zjednoczonych, twój kraj
zaś jest zaangażowany w trudną i kosztowną wojnę w południowo-wschodniej Azji. Włożyłeś w
tę wojnę setki milionów dolarów i pochłonęła ona życie setek tysięcy Amerykanów oraz o wiele
więcej ofiar wśród niewinnych cywilów wietnamskich. Ta wojna wydaje się sytuacją bez
wyjścia; nie widać jej końca. Często budzisz się w środku nocy oblany zimnym potem
wątpliwości: z jednej strony bolejesz nad całą tą rzezią, która się toczy, a jednocześnie nie
chcesz przejść do historii jako pierwszy amerykański prezydent, który przegrał wojnę.
Niektórzy z twoich doradców mówią ci, że dostrzegają światełko na końcu tunelu — że
jeśli nasilisz bombardowanie, wróg wkrótce skapituluje i wojna się skończy. Będzie to dla
ciebie ważne zwycięstwo; nie tylko odniesiesz sukces, osiągając cele militarne i polityczne, lecz
i historia potraktuje cię jak bohatera. Jednakże inni doradcy są przeświadczeni, że nasilanie
bombardowania wzmoże tylko opór wroga; oni namawiają cię do zawarcia pokoju.
Psychologia społeczna koncentruje się na tym, co powoduje, że nawet inteligentne i silne jednostki popełniają poważne błędy, stając w obliczu sprzecznych rad w odniesieniu do decyzji o wielkiej wadze.
Którym doradcom jesteś skłonny uwierzyć? Jak zobaczymy w rozdziale 3, prezydent
Lyndon Johnson stanął w obliczu takiego właśnie dylematu. Nie ma nic nieoczekiwanego
w tym, że uwierzył doradcom, którzy namawiali go do eskalacji wojny, ponieważ gdyby
zwyciężył w tej wojnie, mógłby usprawiedliwić swoje wcześniejsze zachowanie jako dowódcy,
natomiast wycofując się z Wietnamu, nie tylko źle by się zapisał w historii, lecz musiałby także
usprawiedliwić śmierć wielu ludzi i wyrzucone w błoto pieniądze. Ta rada jednak okazała się
błędna. Nasilanie bombardowań posłużyło jedynie do utrwalenia przyjętego przez wroga
rozwiązania i niepotrzebnie przedłużyło wojnę. Jak pokazuje ten przykład, potrzeba
samousprawiedliwienia może przeciwstawić się potrzebie adekwatności i przynieść
katastrofalne skutki.
Większość psychologów społecznych zgadza się, że oba te motywy są ważne i