sprzedawcy na ulicy). Taki niezasłużony kredyt zaufania zostanie najprawdopodobniej cynicznie wykorzystany przeciwko temu, kto oszustowi zaufa (firma zniknie, a brylant okaże się szkiełkiem). Raczej marginalne zdają się przypadki, gdy dar niezasłużonego zaufania rodzi sam w sobie zobowiązanie do uczciwego postępowania i ma wpływ* korygujący czy resocjalizujący. Częściej, rozpow*szechniona niedbałość lub naiwność ośmiela i kusi oszustów, prowadząc do pogłębiania się patologii tego rodzaju.
Podobnie dysfunkcjonalna staje się jednak także nieuzasadniona nieufność. Odmawiając zaufania tym, którzy na zaufanie zasługują, przynosimy szkody i sobie, i im. Nieracjonalne, paranoiczne obawy ignorujące wszelkie przeciwne dowody paraliżują nasze działania, przekreślają szansę potencjalnie korzystnych interakcji, ograniczają spontaniczne, otwarte, swobodne kontakty z innymi. Prowadzą do izolacji, wytwarzania się dystansów, pasywności. Z kolei godny zaufania partner doświadczający naszej nieufności odczuw*a frustrację, niesprawiedliwość naszej postaw*y, rozżalenie mogące przerodzić się w niechęć czy wrogość. Takie reakcje partnera stają się dodatkowym dowodem jego niewiarygodności, utwierdzając nas w* nieufności. Zainicjowane zostaje błędne koło pogłębiającej się wzajemnej alienacji. W skali społecznej, kumulacja podobnych przypadków może prowadzić do rosnącej atomizacji, rozbicia więzi społecznych i kryzysu wrspólnot. Nieuzasadniona nieufność okazuje się dysfunkcjonalna nie tylko dla partnerów*, ale i dla całego społeczeństwa.
Nieco inaczej kwestia funkcjonalności przedstawia się wtedy, gdy zaufanie i nieufność traktowane są jako orientacje kulturowe - czy to w odniesieniu do wybranych obiektów, czy to jako zgeneralizowane „kultury zaufania lub nieufności. Zaufanie lub nieufność nie są wtedy epistemologicznie ugruntowane, lecz co najwyżej genealogicznie ukształtowane. Nie sposób powiedzieć o „kulturze zaufania czy „kulturze nieufności, że są zasadne lub bezzasadne. Są pewną zaszłością pojawiającą się w społeczeństwie w rezultacie unikalnego splotu przyczyn historycznych, strukturalnych i podmiotowych. Ale pojawiając się, wywołują doniosłe konsekwencje • funkcjonalne i dysfunkcjonalne. W przypadku gdy wynikają z w*ystarczająco bogatego i jednoznacznego doświadczenia z przeszłości, zarówno kulturowo zakodow*ane zaufanie - gdy były to doświadczenia pozytyw*ne, jak i kulturowo zakodowana nieufność - gdy były to doświadczenia negatywne, są oczywiście zrozumiałe i usprawiedliwione. Ale to, czy są funkcjonalne, zależy od konkretnej, aktualnej, a nie historycznej sytuacji społeczeństwa. Funkcjonalność uzasadnionego przeszłymi doświadczeniami uogólnionego zaufania lub uogólnionej nieufności ma oczywiście sens tylko przy założeniu, że doświadczenia przeszłe będą nieuchronnie powielać się w przyszłości. Tymczasem w* żydu społeczeństw zdarzają się radykalne, fundamentalne, rewolucyjne zmiany. Wówczas daw*ne doświadczenia stają się anachroniczne. Kultura jednak, w której regułach zostały zakodow*ane, cechuje się wysokim stopniem inercyjnośd, pozostaje zaw*sze w tyle za zmianami w innych dziedzinach - ekonomicznymi, politycznymi, geopolitycznymi. W rezultacie reguły kulturowe (stereotypy, przesądy), nakazujące nieufność wobec pew*nych narodów*, grup etnicznych, rasowych, elit gospodarczych, grup rządzących itp., stają się nieusprawiedliwione w nowej sytuacji. Ich inercyjne trwanie, w*brew nowym doświadczeniom o odwrotnej wymowie, uniemożliwia wykorzystanie szans, jakie stworzyła zmiana społeczna, petryfikuje wrogość, dystanse, izolację, alienację. Jest więc społecznie dysfunkcjonalne.