PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA
ol
za cóż też chłopów i mieszczan. Nie lepszym od ojca był syn jego Piotr względem poddanychA Autor poświęca rządom Sapiehów w Koźminie sporo miejsca (str. 167 do 224). To, co podaje o nich, zgadza się tylko w części z tradycyą ludową. Obok ujemnych stron podnosi autor dodatnie, a. tych było wiele, bardzo wiele, zwłaszcza pobożność, dzielność, uczciwość i nieugiętość. Jan Kazimierz Sapieha wnlczył długie czasy przeciwko Augustowi II. Piotr Sapieha uciekać musiał przed Moskwą w czasie konfederacyi Barskiej, Kazimierz Nestor Sapieha należy do twórców konstytucyi Trzeciego Maja. Zniesławiona w pamiętnikach Kitowicza siostra Piotra Sapiehy, Katarzyna Agnieszka Ludwika, ostatnia z linii czerejskiej, która się rozwiódłszy z pierwszym mężem, bratem stryjecznym Michałem Sapiehą, poślubiła dworzanina Sapiehów, mieszczańskiego pochodzenia, Czecha Pawła Żywnego i zamieszkała w dobrach swych śląskich na Frejnie (Freihahn) w całkiem innem dodatniem przedstawia się świetle u ks. Łukomskiego. By utrzymać dziedzictwo wielkopolskie w rękach Sapiehów, zrzeka się 360 tysięcy złotych polskich, okazuje się hojna zarówno dla mieszczan koźmińskich, ofiarując bractwu strzeleckiemu wspaniałe klejnoty (str. 353) jak i dla kościołów parafialnego i klasztoru Bernardynów (str. 541). Szczególniejszym dobrodziejem Ojców Bernardynów był ks. Piotr Sapieha. Sapiehowie wielkopolscy byli nieodrodnymi braćmi litewskich magnatów w rodzaju Radziwiłła ,,Panie kochanku^, których sylwetki ciekawe, a mimo dziwactw i gwałtowności sympatyczne przechowały nam nasze pamiętniki w rodzaju Chodźki łub Rzewuskiego. Nie brak też w dziele księdza Łukomskiego scen żywcem prawie z ,,Pana Tadeusza4c wziętych: mianowicie doręczenie wyroku bani-cyjnego sądu kaliskiego księciu Janowi Kazimierzowi Sapiesze w zamku w Radlinie przez woźnego nie Protazego, ale Grzegorza Jurkowskiego. Odważny urzędnik sądowy na szczęście swe Sapiehy nie zastał w domu. Skwapliwie tedy stwierdziwszy wobec zarządcy wedle* przepisów prawa wiarogodność dokumentu, złożył go na stole w zamku radlińskim i co prędzej .umykał, aż się za nim kurzyło (str. 172). Autor, jako laudator temporis peracti, broni pamięci ostatnich polskich dziedziców Koźmina i czyni to w interesie prawdy, aby przeciwstawić jasne autentyczne rysy jednostronnej tradycyi ludowej, która
#
o jasnych zapomniała, a pamiętała tylko ciemne.
I
Od roku 1793 Koźmin i inne dobra Sapiehów przeszły w ręce niemieckie rodziny Kałkreuthów, podstawionych przez rząd pruski,
6
p. P. t. cxxxi.