83
PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA
ręku i sprowadziło ten upadek ducha i serwilizm wśród kleru polskiego, jaki mu słusznie wytykają poważni badacze w rodzaju Kis-linga (Geschichte des Kultur kamyfes in Deutschen Reiche). Autor patrzał zbytnio przez różowe okulary na naszą przeszłość. Z pewnością miała ona swe jasne strony, ale miała wiele bardzo wiele ciemnych plam. Pokutujemy za nie po dziś dzień. Że dzisiaj w kościele katolickim właściwym panem nie jest Kościół i czynniki kościelne, lecz rząd innowierczy, winne temu stosunki z czasów Polski. Po dziś dzień królowie pruscy przy nominacyi biskupów w dawnych ziemiach polskich powołują się na prawa królów polskich. Beneficya kościelne były od XV. wieku u nas tak samo środkiem korupcyi publicznej, jak nim były i żupy i starostwa królewskie. Jeżeli było życie religijne u nas w XVIII. wieku, zasługa to nie kleru świeckiego, lecz raczej kleru zakonnego ^ Koźminie, a mianowicie 00. Bernardynów. Ustęp też o klasztorze 00. Bernardynów należy do najciekawszych. Zawiera on nie tylko dzieje klasztoru 00. Bernardynów koźmińskich, ale daje przyczynki do historyi zakonu tego w całej prowincyi wielkopolskiej. Tak samo trudno bronić postępowania sufragana poznańskiego, księdza Karola Tomińskiego, który na odnowienie katedry poznańskiej nałożył składki nie tylko na katolickich duchownych i parafian, ale i na dyssyaenckich. Że luterskie przeważnie miasto Bawicz się temu oparło, wcale się nie dziwię. Był to bowiem taki sam akt nietolerancyi ze strony konsystorza poznańskiego, jakimi grzeszyli w trójnasób i grzeszą, jeszcze rządy protestanckie czy w Prusiech, czy w Anglii, czy w Szwecyi, czy w innych krajach wobec katolików. Rzecz trza zawsze nazwać po imieniu, a pod tym względem autor zbytnio Polskę umiłował, aby zająć wobec niej stanowisko całkiem objektywne. Kamienia potępienia za to stanowisko nie *ciśniemy na autora. Pisze on w specyalnych warunkach, pisze dla czytelników wielkopolskich głównie, dla których tradycye polskie poniewierane i oczerniane systematycznie przez obecne rządy i pióra rządowe, należy zdaniem autora w jasnych przedstawiać barwach. Pisze on z takiem umiłowaniem o tej naszej przeszłości, tyle wlał zapału serca i miłości w odgrzebywaniu tej przeszłości, że mu się za to prawdziwa wdzięczność, należy. Każdy miłośnik naszej przeszłości dzieje Koźmina z przyjemnością prawdziwą przeczyta, nauka polska znajdzie w dziele tern dużo materyałów do naszej przeszłości i niejedną trafną uwagę. Piszący jako krytyk z urzędu wytykając usterki, nie zapoznaje wrartości dzieła i życzy tylko, by każde miasta