godzin na praktykowaniu NAKA, bowiem głównym celem organizacji jest zbieranie informacji i przekazywanie ich dalej.
Następny wykład byl bardzo dorzeczny. Wygłaszał go Pinhas Adaret, a dotyczył on dokumentów: paszportów, dowodów tożsamości, kart kredytowych, praw jazdy itd. Najważniejszymi dokumentami Mosadu sa paszporty. Jest ich cztery rodzaje: najlepsze, drugiego gatunku, dla operacji terenowych i przypadkowe.
Paszporty przypadkowe to takie, które zostały albo "znalezione", albo "ukradzione" i były używane tylko wtedy, kiedy trzeba było nimi "blysnac".
Nie posługiwano sie nimi do potwierdzenia tożsamości. Zmieniano fotografie, czasami tez nazwisko, ale starano sie zmieniać możliwie niewiele. Taki dokument nie wytrzymywał dokładnego badania. Oficerowie neviot, ci, którzy sie włamywali, kontrolowali domy itp., korzystali właśnie z nich. Używano ich tez w toku cwiczen w Izraelu, lub dla werbunku w Izraelu.
Dla każdego wydanego paszportu istniał duży arkusz zawierający nazwisko, adres oraz fotokopie tej części miasta, w której sie adres znajdował.
Odpowiedni dom byl zaznaczony na planie, była tez jego fotografia i opis otoczenia. Jeśli sie przypadkowo napotkało kogoś, kto znal te okolice, nie dawano sie złapać na proste pytania a dotyczące właśnie tej okolicy.
Jeśli sie korzystało z paszportu przypadkowego, załączony do niego arkusz stwierdzał, gdzie byl on "uprzednio używany". Nie można było na przykład okazywać go w Hiltonie, jeżeli niedawno ktoś posługiwał sie nim w tym hotelu. A poza tym trzeba było mieć gotowa historyjkę na temat każdej pieczęci, która znajdowała sie w takim paszporcie. Paszporty do operacji terenowych używane były do szybkiej pracy w "obcym państwie". Nie posługiwano sie nimi jednak przy przekraczaniu granicy.
Katsa bardzo rzadko uzywaja fałszywych dokumentów osobistych udajac sie z kraju do kraju. Chyba ze towarzyszy im agent, czego na ogól staraj a sie unikać. Fałszywy paszport przewożony jest zwykle w worku dyplomatycznym zapieczętowanym bordero, czyli pieczęcią wojskowa ze sznurkiem w niej, pokazującym, ze nie można jej otworzyć tak, by tego nie zauważono. Używa sie jej do przewożenia dokumentów miedzy ambasadami i uznaje sie na całym swiecie, ze przy przekroczeniach granic nie wolno jej naruszać.
Kurier korzysta z immunitetu dyplomatycznego. Ponadto nasze pieczecie woskowe zostały zrobione tak, zęby można było łatwo otwierać i zamykać koperty nie pozostawiając siadu.
Paszporty drugiego gatunku były to w istocie doskonale paszporty sporządzone na podstawie maskujących opowiadań katsa. Ich najważniejsza cecha było jednak to, ze ludzie, na który ch nazwiska dane opiewały, nie istnieli. Były to paszporty z "fikcyjnymi" nazwiskami.
Paszporty najlepsze pasowały zarówno do opowiadań ochronnych jak i do określonych ludzi, którzy' opowiadanie takie mogli uprawdopodobnić. Wytrzymywały one doskonale wszelkie oficjalne badania, łącznie ze sprawdzeniem przez kraj, na który opiewały.
Paszporty produkuje sie z różnych rodzajów papieru. Jest niemożliwe, zęby na przykład rząd kanadyjski sprzedał komukolwiek papier, którego używa do produkowania paszportów kanadyjskich ("ulubionych" paszportów Mosadu). Ale podrobionego paszportu nie można zrobić z niewłaściwego papieru. Akademia Mosadu miała przeto mała fabryczkę i laboratorium chemiczne, które wytwarzały różne rodzaje papieru paszportowego. Chemicy dokonywali analizy prawdziwych paszportów i opracowywali dokładny proces produkcji papieru bedacego replika tego, czego potrzebowali.
Dla przechowywania tego papieru istniał specjalny magazyn o określonej temperaturze i wilgotności. Spoczywały w nim papiery paszportowe dla niemalże wszystkich krajów świata. Inna czescia tej samej "produkcji" było np. podrabianie dinarów jordanskich. Z powodzeniem wymieniano je później na prawdziwe dolary. Używano tez do zalewania Jordanii masa pieniądza, co pogłębiało inflacje w tym kraju.
Kiedy w czasie cwiczen znalazłem sie w fabryce, zobaczyłem duża paczkę nie wypełnionych paszportów kanadyjskich. Sadziłem, ze musiały byc ukradzione.
Było ich ponad tysiąc. Jednakże nie słyszałem, zęby kiedykolwiek ogłoszono o takiej stracie. W każdym razie na pewno nie w środkach przekazu.
Wielu imigrantom do Izraela proponuje sie tez, by oddali swe paszporty dla rzekomego ratowania Żydów. Na przykład ktoś, kto właśnie przeniósł sie z Argentyny do Izraela, nie bedzie miał prawdopodobnie nic przeciw temu, zęby oddać swój argentyński paszport. Paszport ten wyładowałby w wielkiej, przypominającej bibliotekę sali mieszczącej wiele tysięcy paszportów, ułożonych według krajów', miast, a naw et dzielnic, uporządkowanych według wieku właściciela, a także zawierających zarówno nazwiska brzmiące z
3