892 MICHAŁ HELLER
Istnienie gromad galaktyk nie budzi wątpliwości astronomów po-zagalaktycznych. Ale czy z kolei gromady galaktyk nie łączą się w gromady drugiego rzędu, te zaś w gromady trzeciego rzędu i tak dalej? Z pomysłem takim wystąpił Charlier 13 w 1908 r. Zaproponowany przez niego model nazywa się często hierarchicznym Wszechświatem. Była to jednak konstrukcja czysto myślowa. Wśród astronomów—obserwatorów toczy się dziś dyskusja, czy istnieją gromady drugiego rzędu (gromady gromad galaktyk), ale żaden z astronomów nie rości sobie pretensji, że „widział” gromady trzeciego rzędu.
Czołowym rzecznikiem istnienia gromad drugiego rzędu jest Abell. Badał on 14 metodami statystycznymi rozkład gromad galaktyk na sferze niebieskiej i doszedł do wniosku, że gromady wykazują systematyczną tendencję do łączenia się w większe układy oraz wskazał 17 układów gromad, które — jego zdaniem — mogą kandydować do miana gromad drugiego rzędu (sam Abell nazywał je super-groma-dami)15.
Odmiennego zdania jest Zwicky wraz z grupą swoich współpracowników (do grona współpracowników Zwickyego wchodzą również polscy astronomowie pozagalaktyczni: Maria Karpowiczowa i Konrad Rudnicki). Na podstawie prawie czterokrotnie większego materiału statystycznego od tego, jakim dysponował Abell, grupa Zwickyego stwierdziła, że nie ma podstaw do utrzymywania, iż istnieją układy większe od gromad galaktyk. Wskazane przez Abella super-gromady należy uważać za przypadkowe zagęszczenia (fluktuacje gęstości) mniej więcej równomiernie rozłożonych gromad galaktyk. Wydaje się, że gromady galaktyk są „podstawowymi kondensacjami” materii we Wszechświecie. Gdy rozpatrujemy obszary o rozmiarach liniowych rzędu 1027 cm, możemy przyjąć, że Wszechświat jest jednakowo gęsto wypełniony gromadami galaktyk. Badania grupy Zwickyego nie wykluczają istnienia „nad-układów” materii o rozmiarach większych niż 1027 cm. Jeżeli jednak uświadomić sobie, że Wszechświat penetrujemy do odległości mniejszych niż 1028 cm, to taki nad-układ materii byłby pod względem rozmiarów porównywalny z całym obserwowalnym Wszechświatem.
Nowsze badania innych astronomów wydają się potwierdzać wnio-
13 Arklv. Mat. Astr. Fys., Bd. 4, nr. 24. u Astrophys. J., Suppl. 3 (1953) s. 211.
11 Astrophys. J., 66 (1961) s. 607.