10 Wstęp
(nawet w pewnym, źródłowym sensie najistotniejszy), jednak nie pozwala w pełni zrozumieć fenomenów społecznych i kulturowych. Kwestia technologii, równie ważna, gdyby uczynić ją płaszczyzną opisu, prowadziłaby do mniej lub bardziej zdystansowanej wobec siebie problematyki informatycznej. Nastawienie kulturoznawcze czy społeczno-polityczne straciłoby z oczu nie tylko cywilizacyjną opowieść o zupełnie wyjątkowej roli technologii, ale także z konieczności ograniczyłoby komercyjne tło Internetu o znaczeniu fundamentalnym. Są więc potrzebne pewne kompetencje w ramach wszystkich tych dziedzin. Na szczęście dostatecznie interdyscyplinarnej płaszczyzny dostarczają nauki o zarządzaniu w humanistyce; nie oznacza to jednak, że nie pojawiają się kłopoty interpretacyjne. Po pierwsze, ten wybór oznacza pewne (choć niewielkie) sa-moograniczenie w kwestii używanych narzędzi, po drugie, staje się płaszczyzną rekonstrukcji tożsamościowych samej dyscypliny. Obydwa skutki są jak najbardziej naturalne i pożądane. Wydaje się więc możliwe przyjęcie za naczelne i obowiązujące tutaj rozpoznanie i punkt wyjścia ów złożony konglomerat różnych manifestacji Internetu (w formie Web 2.0), a nie cięcie go według dyscyplin naukowych. Do jego opisu trzeba postawy w miarę najogólniejszej, podobnej do tej, jaka pojawia się w metarefleksji poznawczej. Taka metarefleksja, dotycząca fundamentalnych dyspozycji poznawczych człowieka i próbująca je zrozumieć, musi mieć charakter par exemple humanistyczny. W szczególności dzieje się tak, gdy jej przedmiotem jest wiedza lub na przykład systemy wartości - obydwa te wątki fundują z jednej strony nauki humanistyczne i z drugiej pojawiają się w internetowej grze narracji. Wprowadzają one bowiem problematykę o innej jakościowo naturze niż pragmatyka zysku czy wydajności. „Wprowadzają” oznacza w tym kontekście, że bynajmniej nie zastępują. Często pojawia się w tym miejscu formalistyczny argument, że w ten sposób łączy się nieprzystawalne z zasady płaszczyzny interpretacji rzeczywistości. Dzisiaj oczywista odpowiedź na ten zarzut brzmi: tym gorzej dla owych zasad. Zajmuję się tym problemem szczegółowo w rozdziale trzecim.
Podaję dalej przykłady dwóch narzędzi, które mogą odgrywać taką rolę: teorię systemów Niklasa Luhmanna i teorię narracji Jeana-Franęois Lyotarda, ale próbuję wyprowadzić jeszcze inne, własne, opierające się na możliwych i przyjętych tutaj konkretyzacjach, zainspirowanych podanymi przykładami. Te konkretyzacje zawierają trzy nurty: opowieść o technologii, opowieść o mitolo-gizacji Internetu i opowieść o jego społecznym, ekonomicznym i kulturowym kontekście. W różnych momentach przybierają one charakter wiodący i wzór tej nadrzędnej dominacji jest przedmiotem ostatecznego, docelowego opisu. Układa się on ponad siatką niezwykle bogatych zjawisk. Aby je uchwycić i opisać, odwołuję się do literatury, w czym, jak sądzę, kryje się zaleta przyswojenia pewnych konkretnych wątków opisu na gruncie polskiej refleksji poświęconej Internetowi, zdominowanej kulturalistycznym, zewnętrznym, fenomenologicznym podejściem. Przyczynę tego ostatniego stanu przypisuję właśnie odstąpieniu od kompetencji w dziedzinach koniecznie potrzebnych do zrozumienia jego dynamiki, w tym szczególnie w kwestii technologii i ekonomii, i wycofaniu się