OPOWIEŚCI I PRZYKŁADY
Pewien mężczyzna poszedł do fryzjera. Ni z tego ni z owego wywiązała się rozmowa o Bogu.
- Wie pan - powiedział fryzjer - ja nie wierzę, że Bóg istnieje.
- Dlaczego?
- Cóż, to bardzo proste. Wystarczy tylko wyjść na ulicę, żeby się przekonać, że Bóg nie istnieje. Gdyby Bóg istniał, myśli pan, że byłoby tylu chorych, bólu, cierpienia i opuszczonych dzieci?
Klient nie chcąc wywoływać dyskusji, zapłacił i wyszedł. W tym samym jednak momencie zobaczył na ulicy człowieka z długą zaniedbaną brodą i długimi rozwichrzonymi włosami. Wyglądało na to, że już od dawna nie był u fryzjera. Wrócił więc do zakładu fryzjerskiego i powiedział:
- Wie pan co? Kiedy widzę pewnych ludzi, mógłbym powiedzieć, że również fryzjerzy nie istnieją.
- To śmieszne, przecież ja jestem jednym z nich!
- A jednak - odpowiedział klient - gdyby istnieli fryzjerzy, nie byłoby takich ludzi, jak ten tam na ulicy.
- Ależ to nie wina fryzjerów, czy też ich braku, ale wyłącznie ludzi, którzy z własnej woli nie szukają naszej usługi - pomocy.
- O, właśnie. Dokładnie tak samo jest z Bogiem. On również istnieje, to tylko ludzie Go nie szukają i dlatego też na świecie jest tyle cierpienia i bezprawia. Poza tym Bóg nie obiecał nam życia bez bólu, radości bez cierpienia i słońca bez deszczu. Obiecał nam natomiast siłę na każdy dzień, pociechę wśród łez i światło na drogę. Powiedział: „Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim! Wzmocnię cie, a dam ci pomoc, podeprę cię prawicą sprawiedliwości swojej'* (Iz 41.10).