oglibyśmy odwiedzić kilka miejsc związanych z najbardziej znanymi legendami i baśniami, poznawać różne gwary, sprawdzać, dlaczego dane miejsce nazywa się tak, a nie inaczej, dotrzeć do Henrykowa, gdzie przechowywana jest księga z najstarszym zdaniem w języku polskim, oraz do Nagłowic, skąd pochodź ił Mikołaj Rej znany z powiedzenia „Polacy nie gęsi i swój język mają1'. A przy okazji zahaczyć o Pacanów i przekonać się, dokąd zmierzał Koziołek Matołek, by się podkuć. A skoro znów piszę o kozach i kopytkach, to muszę wspomnieć, że wczoraj na koncercie trochę poskakaliśmy i okazało się, że Helenka lekko zwichnęła nogę. Powiedziałem jej na pocieszenie, że gdyby kózka nie skakała, toby smutne życie miała, a ona odrzekła, że do wesela się zagoi, bo zrobi sobie okłady z jakiegoś cudownego zielska i to ma jej błyskawicznie pomóc. Tak czy owak, umówiliśmy się po południu na rower. Mamy jechać aż do tej wierzby, przy której ponoć SfKASZY Zacząłem się śmiać, że powinniśmy na wszelki wypadek obwiesić nasze rowery czosnkiem - przeciwko ZfcJ=MLT ŁJCHU Helenka jednak kazała mi się nie wygłupiać. Ona chce tam
55