Propozycja napisania kilku słów o pierwszym swoim „szefie” to wyjątkowy zaszczyt, zwłaszcza w kontekście Jego 40-lecia pracy naukowej.
Profesora Cziomera poznałem w okresie starań o asystenturę w Międzywydziałowym Studium Nauk Politycznych Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Krakowie. Był kierownikiem tej jeszcze młodej jednostki naukowo-dydaktycznej WSE w stopniu doktora nauk humanistycznych. W wyznaczonym terminie na początku lipca 1974 roku zgłosiłem się na pierwszą rozmowę, która miała rozstrzygnąć o podjęciu stażu asystenckiego, a w dalszej perspektywie kariery naukowca i nauczyciela akademickiego. Nie ukrywam, że szedłem na to spotkanie z pewną obawą wynikającą z braku dostatecznej w iedzy, jakie zostaną postaw ione mi wymogi i czy w ocenie, wówczas jeszcze doktora Cziomera, będę spełniał w arunki przyjęcia do pracy. Nie pamiętam szczegółów tej rozmowy, nazwijmy ją kwalifikacyjnej, ale pamiętam, że Profesor dokładnie przepytał mnie z moich zainteresowań podczas studiów historycznych (byłem wówczas świeżo upieczonym magistrem historii najnowszej), działalności społecznej w okresie studenckim, o motywy zamiaru przekwalifikowania się w kierunku nauk politycznych i o moje warunki bytowe w Krakowie (nie mieszkałem jeszcze w nim na stałe). Poinformował mnie również o charakterze pracy, zespole pracującym w Międzywydziałowym Studium Nauk Politycznych i perspektywach rozwoju naukowo-dydaktycznego tej jednostki. Na koniec radził mi udać się na zasłużone wrakacje, zaznaczając, że pod koniec wTześnia będę mógł się dowiedzieć o ostatecznej decyzji dotyczącej podjęcia pracy na uczelni.
Profesora odebrałem jako osobę pryncypialną, ale życzliwą i opiekuńczą wobec pracowników. Jednocześnie wiedziałem już, że będzie wymagał rzetelnej pracy i miał sprecyzow ane plany wobec rozwoju jednostki, którą kierow ał. To pierwsze wrażenie ze spotkania z Profesorem potwierdziło się w okresie mojej asystentury, a następnie na stanowisku adiunkta po obronie pracy doktorskiej. Przez kilka lat po podjęciu pracy w Studium, w 1978 roku przekształconego w Katedrę Nauk Politycznych, miałem okazję obserwować wysiłki Profesora zmierzające do zbudowania zespołu nic tylko prowadzącego dydaktykę „podstaw nauk politycznych”, ale przede wszystkim