kogo nic powinna tu dziwić garażowa produkcja (która notabene nie jest zła, a nawet dodaje tej muzyce swego rodzaju kolorytu). Necro-manzer stara się co prawda grać jakąś tam wariacje na temat old-skulowego black metalu, tego pierwszej fali rzecz jasna, nie mniej jednak od tej muzyki na sto kilometrów wieje punkiem. Nie mam tu na myśli koniecznie HC punku (który to miał nie mały wpływ na ekstremalny metal, jaki znamy w dzisiejszej formie), ale nawet tą bardziej klasyczną odmianę, nawet tą w wykonaniu Sex Pistols. Słuchając takich kawałków, jak "Love Destroyer" czy "Hammerhead" oczami wyobraźni przeniosłem się do jakiejś obskurnej speluny pełnej przepitych niezbyt wykwintnymi trunkami gości z irokezami pogu-jących w rytm wesołego "patataj". To, za co naprawdę można cenić tą warszawską ekipę to absolutny luz w podejściu do grania i brak kija w dupie. A niestety dzisiaj u wielu kapel ten przedmiot niestety chyba utknął na dobre w tylnej części ciała. Nie jest to materiał, który ma jakieś większe szansę trafić w gusta przeciętnego czytelnika HMP. Jeśli jednak szukacie jakiejś odskoczni w postaci prostej muzyki z jajami, to polecam! (3.5).
Bartek Kuczak
Night - High Tides-Distant 5 kies
2020 The Sijjn Kccords
Wydanym przed trzema laty albumem "Raft Of The World", nawiasem mówiąc trzecim w dyskografii, Night zawiesili sobie poprzeczkę nader wysoko. Z tym większą radością spieszę donieść, że jego następca "High Tides-Distant Skies" utrzymuje ten wyśrubowany poziom, a kto wie, czy nie jest to zarazem najlepszy i najbardziej dojrzały album w dorobku Szwedów. Tradycyjny heavy/hard rock w ich wykonaniu jest bowiem wciąż nieszablonowy, porywający, całkiem mocny - rzecz jasna jak na tę stylistykę - a do tego całkiem melodyjny. Taką właśnie klamrą, spinającą ten album są przebojowy opener "Shadoiv Gold' i finałowy "Under The Moonlight Sky" z organowymi smaczkami, do którego powstał teledysk. Pomiędzy nimi mamy zaś sporo innego dobra, na przykład skoczny, hardrockowy "Buming Sky" czy jeszcze szybszy "Here On My Own", rzecz już bardziej w stylu wczesnych lat 80. Bardziej surowy "Gór Me To The Night" wyróżnia skandowany refren, z kolei w "Lost In A Dream" silniej zaznacza się udział pianisty, podobnie zresztą jak w "Running Aivny ". Ale bez obaw. "High Tides-Distant Skies" to zdecydowanie gitarowa płyta. Nie zawrze typowo hard'n’hcavy, bo "Crimson Past" zawiera partię charakterystyczną raczej dla Dire Straits, a hardrockowy "Fal ling In The Black" przełamuje motyw na dwie gitar\\ mający w sobie coś z flamenco, ale to fajne smaczki, dodatkowo ubarwiające i tak już dobrą
Wojciech Chamryk
Nightstryke - Storm Of Steel
2020 Skol
Młodziaki z Nightstryke fundują nam podróż w lata 80. To wycieczka może i niezbyt długa, trwa bowiem niecałe 35 minut, ale nader konkretna. Aż łezka się w oku kręci, że tak stylowo i z tak ogromną pasją grają niczym za najlepszych, wczesnych lat nurtu NWOB HM czy europejskiego metalu tego okresu, to jest ostro, surowo, ale też i melodyjnie. Pewnie gdyby ten album ukazał się gdzieś w 1982-83 roku, byłby dziś ponadczasowym klasykiem, albo chociaż perełką dla wtajemniczonych, jakich nie brakuje przecież w katalogach Neat, Roadrunner czy Mausoleum z połowy lat 80. Teraz też dotrą do tej płyty nieliczni, ale za to tacy, którzy od razu docenią werwę i umiejętności fińskiego kwartetu. Co ważne na "Storm Of Steel" nie ma wypełniaczy, poziom kompozycji jest bez wyjątku bardzo wysoki, a już w "Rcail The Omens", "Deathstalker" czy "Nosferatu" chłopaki grzeją już tak, że aż nie da się spokojnie usiedzieć - tym większa szkoda, że największą obecnie koncertową gwiazdą na święcie jest Covid-19, ale liczę, że ten stan rzeczy w końcu zmieni się na lepsze. Do tego Enforcer. Bullet czy inne grupy z tego kręgu mają w Nightstryke może nie konkurentów, ale na pewno zespół mogący zagrozić ich pozycji, a to już nie przełewki. (5)
Wojciech Chamryk Ninth Circle - Echo BUck
2020 l*utc Underground
Trudno nie doceniać postawy takich zespołów jak Ninth Circle: powstałych w połowie lat 90.. to jest w czasach najbardziej niesprzyjających dla tradycyjnego heavy, istniejących bez przerw i co kilk lat regularnie wydających kolejne albumy. "Echo Black" jest w
v I ■
itmbT
przypadku tej amerykańskiej formacji czwarty z kolei i całościowo trzyma poziom. Ninth Circle skupia się na tej melodyjniejszej odmianie metalu lal 80., bliskiej momentami AOR/pop musie ("Tokyo Nights", "Shadow Of Giants", "Then &. There"). Momentami jest to jednak zbyt mdłe i pozbawione mocy - od razu robi się lepiej gdy zaproponują konkretny riff i ciut surowsze brzmienie ("Forever Morę"), albo dołożą do pieca już naprawdę konkretnie ("Prelude To Glory"). Całość jednak niczym szczególnym nie porywa, a ponieważ płyta jest długa, to i wypełniaczy na niej nie brakuje (bonusowy "When The Sun Goes Down" na pewno mogli sobie darować). Zresztą skoro z 13 utworów najlepszy z całego tego materiału jest co-ver ("Warrior", oryginalnie na LP Riot "Rock City" z 1977 roku), to też o czymś świadczy. Ninth Circle muszą się z nimi zresztą kolegować, skoro w przeróbce śpiewa Todd Michael Hall z Riot V. a solo gra Mikę Flyntz (ex Riot, Riot V), zaś w "Forerer Morę" bębni Frank Gilchriest. też obecnie wr Riot V - na pew no jest to jakaś ciekawostka dla fanów tej grupy, ale całość na: (3).
Wojciech Chamryk
Northern Crown - In A Pallid Shadow
2020 Sdf.Rcleased
Od połowy marca praktycznie wszyscy muzycy są w bardzo nieciekawej sytuacji. Dotyczy to szczególnie tych bez jakichkolwiek etatów' w orkiestrach, szkołach czy uczelnianych, czyli praktycznie większości metalowców', rockow-ców lub jazzmanów. Jeszcze gorzej mają ci w 100 % niezależni: tkwiący w podziemiu, wydający płyty samodzielnie, normalnie pracujący, by tylko móc kontynuować muzyczne hobby. Jednym z takich zespołów' jest amerykański Northern Crown, który szybko i sprawnie sfinalizował trzeci album, by wydać go w epicentrum pandemii. Byłoby szkoda, gdyby "In A Pallid Shadow" miał z tego powodu przepaść i przejść niezauważenie, bo to kawał świetnego, posępnego doom metalu. Zespół tworzą doświadczeni muzycy, więc o popłuczynach nie ma mowy - to surowy, mocarny doom w najepszej tradycji lat 80. nie przypadkiem kiedyś grupa wrzięła kiedyś na warsztat utwór Candlemass. Inne słyszalne wpływy to rzecz jasna Black Sabbath czy Trouble, ale Northern Crown w żadnym razie nie są jednostronni. Doom w ich wydaniu jest więc niekiedy epicki ("The Last Snow-fall"), czerpiący z tradycyjnego metalu wczesnych lat 80. (finałowy, najdłuższy na płycie "Obser-ving"), a nawet progresywnego rocka w stylu Yes. Tu wyróżnia się szczególnie "A Vivid Monochrome". ale i w- pozostałych utworach organowe i syntezatorowe partie też robią dobrą robotę, potwierdzając, że twórcze eksperymenty są wska-zne, jeśli tylko ma się na nie dóbr)' pomysł. Sprawdźcie koniecznie "In A Pallid Shadow". a zespołowi mogę tylko życzyć, aby przetrwał trudny czas i skompletował skład, bo trudno będzie im grać koncerty bez stałego perkusisty. (5)
Wojciech Chamryk
N uclearwinteR - To tal Apoca-lypsc
2020 Sclf.Rricłwd
Siedlecki, założony przed czterema laty, zespół debiutuje niniejszą płytą. "Total Apocałypse" to EP z czterema utworami, 18 minut staroszkolnego thrashu w stylu lat 80.: mrocznego, surowego, czerpiącego od niemieckich mistrzów' gatunku, z Sodom. Kreator i De-struction na czele. Wszystko co najlepsze dostajemy na początku, bowiem od razu, bez pardonu, bezlitośnie uderza "Atrocities Of Apocałypse", numer dynamiczny, długi, zróżnicowany w warstwie rytmicznej i aranżacyjnej. Niczym nie ustępuje mu "War", który rozwija się stopniowo, a siarczyste, thra-showe łojenie przeplata się w nim z mrocznymi, niepozbawionymi przy tym melodii, zwolnieniami. Tak trzymać panowie, ten kierunek jest jak najbardziej w porządku! "Voluntary Suicide”, mający w sobie coś zarówno z tradycyjnego heavy, jak i crossover oraz "Mine-fieliT są nieco bardziej sztampowe, nie zaskakują niczym szczególnym, potwierdzają jednak potencjał Nu-clearwinteR. Ciekawie jest też w warstwie tekstowej, bo jak wyjaśniają muzycy: "Utwfory mówią o przemoc)', terroryzmie, wyzysku jednych ludzi przez drugich, o wrza-jenmym braku szacunku, zatracaniu się człowieka we wszechobecnej technologii, mającej swoje źró-
196
RECENZJE