3147162880

3147162880



inne smakowite artefakty. Wydanie "Ace Of Spades", które ja akurat trzymałem w rękach, to 2CD Deluxe Mediabook. W skład wchodzą dwa dyski oraz bogata w informacje i fotografie książeczka w twardej oprawie. Pierwszy krążek to. co tu dużo pisać, oryginalny album. Płyta, którą zna chyba każdy i o której napisano już tiy-liard publikacji. Album, tak jak utwór tytułowy, który okazał się sukcesem komercyjnym jak i chyba największym przekleństwem grupy. Do dziś, o zgrozo, niektórzy kojarzą Motorhead tylko ze względu na "Ace Of Spades" właśnie. Nie znaczy to, że "Ace of Spades" to zły krążek. Absolutnie to szczytowy okres klasycznego składu, czyli Lemmy’ego, Philthy Animala Taylora i Fast Eddie Clarke’a. To dwanaście szybkich i szorstkich kompozycji. Kontynuujący' poniekąd kapitalny, bluesowy feeling znany z "Overkiłl" czy "Bomber", ale dodatkowo eksplorujący rejony zarezerwowane dla raczkującego heavy metalu. Mimo wszystko jednak to muzyka jedyna w swoim rodzaju i nawet ciężko mi jest jakoś konstruktywnie o niej pisać. Wystarczy posłuchać tego brzmienia - soczystego, rock'n'rol-lowego pazura - i wszystko stanie się jasne. Motorhead to swoisty elementarz, jeśli chodzi o historię ciężkiego grania. Grupa, która wpłynęła na niezliczoną ilość zespołów. Grupa, która wytworzyła swoje charakterystyczne brzmienie i styl. Krótko mówiąc "Ace Of Spades" to jedna z tych ponadczasowych płyt. które zawsze mogą rozwalić łeb i zawsze smakują tak samo wybornie. Zakładam, że spora część czytających HMP ma już w swoich zbiorach "Ace Of Spades". Ale ta reedycja ma piękny bonus w postaci niepublikowanego wcześniej, przynajmniej oficjalnie, pełnego koncertu w ramach trasy promującej z 1981 roku. Nagrania dokładnie pochodzą z Whitla Hall w Belfaście, a Motorhead dało tą sztukę dokładnie w przeddzień wigilii Bożego Narodzenia. To się nazwa prezent na święta! A jest czego zazdrościć... Siedemnaście ówczesnych killerów grupy, wystrzeliwanych z nieprawdopodobnym luzem, nasyconych oparami whisky i najlepszych drągów. To, co wyprawiał Motorhead we wczesnym okresie to mistrzostwo świata i okolic! Tej energii nie uchwycił żaden ich album, choć w kilkunastu przypadkach było blisko ideału. Sam więc wyciągnę rękę po 2CD Deluxe Mediabook. chociażby dla tej pięknej irlandzkiej sztuki, która wybornie podnosi puls i nastraja optymistycznie w każdym momencie dnia. Cóż, nie umiem być w przypadku tego zespołu obiektywnym, ale też to najnowsze wydanie nie daje żadnych powodów do lego, by się czepiać. Motorhead for life!

Adam Widełka

% s jp

S3L - *

fi.

NWOBHMThimder. The New Wave Of British Heavy Metal 1978-1986

2020 HNEAIhrny Red

Po ukazanej w 2018 roku kompilacji "NWOBHM: Winds Of Time" właśnie pojawiła się, poniekąd, jej kontynuacja, jak zapowiada wydawca, na "NWOBHM: Thunder" znajdziemy aż 44 utwory ze złotej ery nurtu, a dokładniej z lat 1978-1986. Czeka nas prawdziwa uczta - wydawnictwo bowiem zawiera trzy dyski po brzegi wypchane ponadczasową muzyką. To prawdziwe szaleństwo dla fanów klasycznego heavy metalu. Co praw'da, pewnie wielu z nich posiada te utw’ory (albo przynajmniej większość) w swoich zbiorach już od dawma, ale mało kto odmówi sobie przypomnienia tych kilkunastu świetnych riffów czy chwytliwych melodii. Ciekawym faktem jest to, że nie ma tutaj aż tak wielu bardzo, że tak powiem, mainstrea-mowych nazw. Pojawiają się, owszem, takie tuzy jak Saxon, Ra-ven. Diamond Head, Venom. Samson czy Jaguar. lecz w znakomitej większości na "NWOBHM: Thunder" znajdziemy wiele dziś już zapomnianych kapel. I tym bardziej takie kompilacje są potrzebne. Po to, żeby kultywować w pewien sposób pamięć o tych grupach. z którymi czas nie obszedł się zbyt łaskawie. Nie znaczy 10, broń Boże, że te zespoły proponowały słabą muzykę. Raczej powodem ich nie zauważenia była zbyt poważna konkurencja, a i czasem mało oryginalne brzmienie mogło mieć wpływ na mniejszą popularność. Warto sięgnąć po "NWOBHM: Thunder" i posłuchać w jednym miejscu wielu wspaniałych dźwięków, które właśnie dla szczerych i oddanych maniaków są składane w takie wydawnictwa. Bo kto teraz specjalnie ogląda się za Elixir. Aragom. Che-vy. Midas. Demon Pact, Storm-trooper. Demon czy Siege? Ocena więc takiego zbioru będzie czysto subiektywna. Dla jednych w'ielki sentyment, dla drugich kolejny powód, by nie zwariować w pandemię. Mimo wszystko każdy powód jest dobry, by zakosztować solidnej porcji heavy metalu ubranej w ciekawe słowa spisane przez eksperta gatunku, Johna Tuckera.

Adam Widełka

Random Black - Under The Cross

2020 High Knllcr

Random Black to jedna z tych załóg, która mimo kilku lat działalności nie doczekała się żadnej długogrającej płyty. Z okresu 1979 do 1985 ten angielski zespół pozostawił trzy taśmy demo. Dzięki High Rołler Records możemy w końcu wrziąć spuściznę Random Black fizycznie do ręki, w postaci ładnie wydanej kompilacji "Under The Cross". Dwie płyty zawierają prawie dwie godziny muzyki. Postanowiono zebrać zarówno dema, jak i późne nagrania z końcówki działalności. Są rzeczy nagrane przez różne składy, trochę różniące się od siebie brzmieniem, jednak trzeba przyznać, że utwory zachowały się w bardzo dobrym stanie. Naturalnie poddano je jeszcze paru zabiegom, ale starano się nie utracić tego swoistego klimatu nurtu NWO BHM. I udało się. Random Black to sama słodycz dla maniaków angielskiego grania. W tej muzyce jest wszystko co najlepsze z tamtego okresu. Są świetne riffy. motorycz-na sekcja. Jest klimat, jest ciekawe podejście kompozytorskie. Są wreszcie klasyczne harmonie wokalne, melodie i ta jedyna w swoim rodzaju brytyjska flegma. Każdy kawałek to osobny rozdział i można też wychwycić jakieś nawiązania do innych reprezentantów nurtu, chociażby mnie przebrzmiało gdzieś wrczesne Praying Manlis. Dzięki zapałowi HRR kolejna z ciekawszych kapel nie zostanie być może skazana na wieczny niebyt. Obcowanie z "Under The Cross" to nie tylko kopalnia wybornej muzyki, ale też swoista wycieczka w czasie. Rzekłbym, że ta kompilacja ratuje te dźwięki od zapomnienia. Więc jeśli są one tak profesjonalnie podane tuż pod nos, grzech byłoby z tego nie skorzystać. Zachęcam serdecznie!

Adam Widełka

Riot - Rock World (Rare & Unrc-leascd 87-95)

2020 Metal Blade

Z okładki spogląda na nas jeden z żołnierzy foczej brygady a tytuł w sumie zdradza wszystko. To już kolejna porcja rzadkich wersji utworów grupy Riot. Bardzo udana kompilacja skupiająca się na

okresie 1987 do 1995, a więc obejmująca czas, kiedy zespół grał speed metal i później, po zmianie wokalisty, zwrócił się ku flirtowi z brzmieniem znanym z późnego Rainbow. Na "Rock World (Rare &. Unreleased 87-95)" mamy jednak sporo wokali Tony Moore’a. Możemy posłuchać jak z nim przy mikrofonie mogły brzmieć kawałki z "Nightbreaker" (gdzie śpiewał już Michael DiMeo). Możemy zaznajomić się z alternatywnymi wersjami numerów z "Thundersteel" i "Priviłege Of Power". Całości dopełniają odrzuty z różnych sesji. Nawet w tych, wydawać się mogło, pominiętych kawałkach Riot brzmi potężnie i bardzo świeżo. Kompilacja "Rock World (Rare &. Unreleased 87-95)" daje świadectwo wielkiego potencjału grupy, jaki niezmiennie drzemał i chyba tak napraw'dę nigdy nie eksplodował aż w takim stopniu, żeby wynieść Riot na zasłużony piedestał. Warto zwrócić uwagę na inaczej brzmiący "Killer" gdzie cały numer śpiewa Moore, wdarto również wsłuchać się w dynamiczną wersję "Magie Maker" (który nawiasem mówiąc mógłby w takim kształcie znaleźć się na jakimś z dwróch albumów' Foki z przełomu lat 80 i 90). Zaintrygować może wczesne demo "Runaway", coś w stylu próby, wariacji na przewodni temat. Czym dale) zagłębimy się w zawartość płyty, tym bardziej możemy czuć się zaskoczeni. Chociażby tym, jak giętki w swoich poczynaniach kompozytorskich był nieodżałowany Mark Reale, a czego dowodem jest na przykład żwawy "Good Lovinn albo też fajne, klimatyczne instrumentalne "Creep" oraz "Instrumental 1994" (odrzut z sesji do "The Brethren Of The Long House"). Krążek "Rock Worhl (Rurę &. Unreleased 87-95)" to dla maniaków sympatycznej Foki rzecz obowiązkowa. Jednak każdy, kto choć trochę kocha dobre, bard/ heavy metalowe granie może spokojnie po to sięgnąć. Dzięki kontaktowi z tym materiałem być może skusi się na poznanie szerzej doskonałej formacji, jaką niewątpliwie był i jest Riot (obecnie pod nazwą Riot V). Polecam.

Adam Widełka

Sudden Death - Ali Or Nothin<$

2020 Cioldcn Cxnr

Nasi zachodni sąsiedzi mocno stali w łatach 80. zespołami, które obracały się w nurcie tzw. klasycznego heavy metalu. Część z nich przepadła gdzieś w odmętach historii.

RECENZJE


HMP


219




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
scandjvutmp16601 349 kami które ją nań wyniosły: okropny to jest upadek, bo się w nim traci honor i
SassegzaminN otarialny AKTY NOTARIALNE I INNE CZYNNOŚCI - PROJEKTY 6. WYDANIE C -v*«Vł -
s 1 ACE OF SWORDS AS DO ESPADAS ASSO DI SPADE as D’EPf.ns AS DEK S( HWHKTKR JESIEŃ ZWAARDEN AAS
IMG175 (3) zadanie poskromienia konia czy pokonania rywala). Inne elementy, które równie często asym
p 1 % ACE OF PF.NTACLES /V> AS DE OROŚ ASSO Dl DENARI $ A$ DE DENIERS Ś . AS DER MONZENZIMA MUNTF
DSCN7708 inne. I wreszcie, pojawia się tu przegląd wątków, które zostaną podjęte w ramach badań nad
38302 IMG175 (3) zadanie poskromienia konia czy pokonania rywala). Inne elementy, które równie częst
Ace Of?se All That She Wants ALL THAT SHE WANTS Reggae pop beat Words and Musie by JOKER, BUDDHA, LI
P1230173 Inne działania profilaktyczne Chemioprofilaktyka - stosowanie antybiotyków u osób, które mi
IMAG0266 Jeśli uwzględnimy luzy obwodowe rwędzyzębne, które wynoszą nawet (U—(U nun, to przestrzeń z
00226 ?ff5d9dd7f87bcdc11138bd181d09bc 228 Baxlcy Figurę 7. Esample of Modified Shewhart Control Lar
00352 Y81713c432e612628e0c1a55ba8c097 356 Prairie & Zimmer Let Ed be the number of defective un
00368 Ed86c193cea200625a236afd2833554 372 Obenchain denominator of the ratio that we will use to co
00439 57683fba1bad90493f04d56b521874a 444 Russell map movies can aid in uncovering a number of prob

więcej podobnych podstron