IBarhziej nii zahofoolmm
Udo jest na scenie 40 lat, a o swojej twórczości opowiada z taką pasją, jakby właśnie udało mu się podpisać kontrakt na upragnioną, pierwszą płytę. Słychać, że nakręca go zupełnie nowy rozdział w karierze. Do tego stopnia, że przesunięty koncert na Wacken i przymusowe unieruchomienie spowodowane lock-downem bierze za dobrą monetę i przekuwa w zaletę. Zapis naszej przesympatycznej rozmowy możecie przeczytać poniżej.
HMP: Słucham sobie Twojej nowej płyty/ "We Are One" i mam wrażenie/ że sprawiała Ci kupę frajdy. Miałeś już kilka kawałków w tym stylu w swojej karierze. Mam na myśli "Cut Mc Out" czy "Dcvil's ftendezvous". Teraz masz całą taką płytę - optymistyczną/ nawet taneczną.
Udo Dirkschneider: Tak, mogę powiedzieć, że ta płyta to z całą pewnością zupełnie inna historia niż normalny krążek U.D.O. Na tej płycie mieliśmy wolność zrobienia naprawdę
bardziej już zadowolony, to prawdziwy high light w mojej karierze.
Zespoły najczęściej nagrywają po prostu "płytę z orkiestrą"/ czyli stare kawałki z dodatkiem smyczków...
O tak, byłoby o wiele łatwiej, gdybyśmy po prostu wzięli stare kawfałki U.D.O. czy Accept i dodali do nich aranżacje. Wiedzieliśmy już jednak od samego początku, że tak nie będzie. Spotkaliśmy się z orkiestrą i razem
wszystkiego, czego byśmy sobie tylko zażyczyli. Orkiestra daje też zupełnie inne możliwości. Są tutaj rzeczy naprawdę ciężkie, ale też takie, jak na przykład na "Herc We Go Again", czyli funky, jazz, a nawet rap. Śpiewam też razem z moim synem, choć doszło do tego przypadkiem. Jest też przepiękny kawałek z saksofonem. "Neon Diamond" zaśpiewany z Manuela Markewritz. która już wcześniej współpracowała z orkiestrą, a ja chciałem mieć duet z żeńskim głosem. Jest na tej płycie wiele różnorodnych muzycznych rzeczy, których, jakby to ująć. nie dałoby się umieścić na "normalnych" płytach U.D.O. 1 właśnie to pozwoliło nam zrobić taki fajny album, na którym pojawia się orkiestra i to pod orkiestrę były pisane kawałki. A więc tak - jest fajnie, płyta dała mi dużo frajdy. Z efektu jestem
omówiliśmy, co chcemy zrobić, jakiego albumu chcemy i tak dalej. Wiedzieliśmy, że na pewno napiszemy zupełnie nowe kawałki. Myślę, że najważniejszym punktem było to, że będzie to dęta orkiestra, która z sama z siebie jest już ciężka. Jest to dźwięk, który przypadkowo odkryłem na koncercie 2009r... nie. później, nawet w 2012r. I tak. to zupełnie nowa bajka, nie znam żadnego innego zespołu, który zrobiłby to w takiej formie. W tymi sensie jest to coś nowego.
Dlaczego wybrałeś akurat wojskową orkiestrę?
Akurat nie szukałem wojskowej orkiestry! (śmiech) Tak się samo złożyło. Kiedy nagrywaliśmy "Steelhammer" nasz producent i zarazem inżynier dźwięku, wtedy też członek navy\.. to znaczy'... ej Udo. po niemiecku!
...członek orkiestry marymarki wojennej. Rety, cały dzień udzielam wywiadów' po angielsku i zapomniałem własnego języka! (śmiech) W każdymi razie nasz producent i zarazem członek orkiestry marynarki wojennej miał orkiestrowy występ w kościele. Pomyślałem, że sobie rzucę na to okiem. Byiem ciekawy jak to wygląda, co robią. A że byi okres bożonarodzeniowy, myślałem, że pewnie będą wykonywać piękne kolędy albo może muzykę marszową... A tu wszystko na opak! (śmiech) Grali takie rzeczy jak ABBA, Michael Jackson, a brzmienie... siedząc w kościele, pomyślałem... to jest dokładnie to, czego zawsze szukałem! Mówiąc całkowicie szczerze, wiedziałem, że w Niemczech nie ma żadnej symfonicznej orkiestry' dętej. Jest wriele orkiestr, które wykonują muzy'kę ludową. Jest wśród nich też niuzyrka wykonywana na instrumentach dętych, ale to jest ukierunkowane na bawarską muzykę folkową. Myślę, że to by' nie zadziałało. A wf przypadku wojskowej orkiestry odnalazłem brzmienie, które całe wieki za mną chodziło. Już od piętnastu lat chciałem zrobić ptyte z orkiestrą. W tym czasie zrobił to niesamowity Scorpions. Metallica i inni. Próbowaliśmy spotkać się z czeską orkiestrą, ale uznaliśmy, że nie, to będzie za miękkie. To nie byłoby to, co nam chodzi po głowie. No, w każdym razie, nagle pojawiło się brzmienie, którego szukaliśmy, a że akurat jest to orkiestra wrojskowa... Po prostu tak wyszło.
W 50% kompozytorem był zespół, a 50% Stefan Kaufmann i Peter Baltes. Od początku planowaliśmy, że Stefan Kaufmann będzie nam towarzyszył na ostatnim show z orkiestrą w 2018 roku. Miał wspomóc nas grając na gitarze. Deklarował też, że ma wiele pomysłów na przyszłość. Od razu powiedziałem mu: Stefan, jeśli masz pomysły, nie ma problemu, to nie będzie album U.D.O., to będzie coś w rodzaju "najlepsze z najlepszych". A teraz sprawa Petera Baltesa. Wiedziałem wprawdzie, że odszedł z Accept (Udo mówi oczywiście o jego drugim odejściu - przy'p. red.), wiedziałem to już od dłuższego czasu. Jednak zapytałem, co robi. Powiedział, że właśnie pracuje ze Stefanem nad aranżacją kawałków. Powiedziałem więc, że dawno nie rozmawialiśmy, a on na to, że wie, że ja przygotowuję płytę z orkiestrą, że styszał już parę fragmentów, są fajne i że sam miałby jakieś pomysły. Odpowiedziałem mu, że przecież nigdy' nie mieliśmy ze sobą żadnych problemów, i, że pomysły' zaw'sze są mile widziane. 1 tak Stefan Kaufmann i Peter Baltes przyczynili się do stworzenia dobrych kawałków na ten album.
Muszę dodać, że sam w domu słucham bardzo mało metalu. Czasem leci Motórhead. AC/DC, Iron Maiden. Jest bardzo fajna stacja w Niemczech, Rock Antene i tam leci w ogóle rock, nie tylko metal. Dlatego słucham bardzo dużo radia, a wiele melodii zapada w pamięć. Peter z tego, co mi mówił, że przez w'zgląd na to, nad czym pracował, obraca się w country' i w zachodnich zespołach. Mieszkał w Nashville, więc to nie jest takie odległe. Robił wiele rockowych rzeczy dla radia i dla telewizji. Jest bardzo zajęty. Razem ze Stefanem i